A A+ A++

Schemat działania przestępców podających się za pracowników infolinii bankowej lub departamentu bezpieczeństwa banku jest zawsze bardzo podobny. Niestety, na własnej skórze przekonała się o tym 35-letnia mieszkanka gminy Jarosław.

Rozmawiając z rzekomymi pracownikami banku i policji, dała się namówić na zaciągnięcie kredytu i przelanie pieniędzy na wskazany rachunek bankowy.

W policyjnym zgłoszeniu podała, że w pierwszej połowie lipca skontaktowali się z nią telefonicznie „pracownik policji i pracownik departamentu cyberprzestępczości z banku”, którzy poinformowali ją, że jej dane zostały wykradzione i na ich podstawie złożony został wniosek kredytowy. W trakcie rozmowy wskazali,  że kobieta osobiście musi się udać do najbliższej placówki wskazanego banku, by wypłacić pieniądze i wpłacić je na wskazane, bardziej zabezpieczone konto.

35-latka, by uniknąć utraty pieniędzy postępowała zgodnie z instrukcjami. Zaciągnęła kredyt w wysokości 60 tys.zł w gotówce, a następnie wpłaciła je w jednym z bankomatów na wskazane konto. Po dokonanej wpłacie otrzymała powiadomienia na swój telefon komórkowy, że pieniądze w ramach tych wpłat, zostały zaksięgowane na koncie BIK.

– Kilka dni później, ponownie skontaktowali się z kobietą rzekomy pracownik policji i departamentu cyberprzestępczości. Rozmawiając z 35-latką, nakłonili ją do przeniesienia środków pieniężnych z innych kont bankowych, które posiadała, na wskazane przez nich konto. Zanim kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa, straciła około 120 tys zł

– poinformowała jarosławska komenda.

em.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSądeccy policjanci po raz kolejny przestrzegają przed oszustami
Następny artykułAż 40 proc. Polaków nie wie, że robiąc zakupy płaci podatek VAT