W ostatnich latach media zapełniły się opowieściami o przeżyciach bliskich śmierci, którymi dzielą się głównie dorośli, opowiadając o swoich spotkaniach z innym światem. Jednakże badanie doświadczeń bliskich śmierci dzieci, które często beztrosko opowiadają o swoich spotkaniach dopiero po fakcie i w szczególnych okolicznościach, ujawnia fascynującą i zagmatwaną rzeczywistość.
We wzruszającej historii opublikowanej w czasopiśmie medycznym Critical Care Medicine sześciomiesięczne dziecko było na skraju śmierci, ale udało się je uratować dzięki interwencji medycznej. Trzy lata później, gdy dowiedziało się o śmierci babci, dziecko pogodnie zapytało: “Czy poleciała tunelem do Boga?” Rodzice, zaskoczeni jego uwagą, nigdy nie rozmawiali z nim o takich sprawach, co doprowadziło ich do przekonania, że podczas krytycznej hospitalizacji mógł dojrzeć życie pozagrobowe.
W tej mistycznej historii słychać echa historii innych dzieci, na przykład 4-letniego Tomka z Berlina. Po ciężkiej chorobie i późniejszym powrocie do zdrowia Tomek barwnie opisał park, który odwiedził w szpitalu – z dziećmi, huśtawkami i białym płotem. “Ten, w którym przeszedłem tunelem, kiedy byłem w szpitalu. Był tam park z mnóstwem dzieci i huśtawkami. Otoczony był białym płotem. Kiedy przeszedłem przez płot, zatrzymał mnie mężczyzna i powiedział, że jeszcze nie mogę tam iść, więc odesłał mnie z powrotem do tunelu i wylądowałem z powrotem w szpitalu”. Jego wspomnienia łączy wspólny wątek przeżyć bliskich śmierci z dzieciństwa: tunele, świecące światła, spotkania ze zmarłymi bliskimi i nieziemskie krajobrazy.
Doktor Phyllis Marie Atwater, ekspertka od doświadczeń bliskich śmierci, nagrała ponad sto takich historii od dzieci. Zauważa, że wiele dzieci ma trudności z pogodzeniem euforii towarzyszącej niebiańskim spotkaniom z trudną rzeczywistością powrotu. W niektórych opowieściach dzieci stają przed wyborem: przelecieć przez tunel i wyjść do ogrodu: wrócić lub kontynuować podróż, wybierają to pierwsze, w obawie, że zdenerwują rodziców. Ten wewnętrzny konflikt uwypukla głęboki wpływ, jaki te transcendentalne doświadczenia mogą mieć na młode umysły, zacierając granice między tym, co materialne, a tym, co niematerialne.
Natasza z Cardiff, obecnie 33 lata, urodziła się całkowicie głucha, a w wieku 9 lat poważnie zachorowała na krztusiec. Jej stan był na tyle niebezpieczny, że lekarz stwierdził, że może nie przeżyć nocy. I tej nocy dziewczynę obudziło jasne światło wpadające do pokoju przez pęknięcia wzdłuż krawędzi drzwi. “Usłyszałem, jak ktoś woła moje imię, chociaż był całkowicie głuchy. Wstałem, żeby zobaczyć, co to za światło, odwróciłem się i zobaczyłem, że wciąż leżę w łóżku i śpię (widziałem swoje ciało z boku). Potem znalazłem się w białym pokoju i zdałem sobie sprawę, że ktoś stoi za mną. Położył mi rękę na ramieniu, ale kazał mi się nie odwracać. Powiedział, że muszę wrócić, bo jestem ważny i mam pracę.” Natasza przeżyła tę noc i następnego dnia zaczęła wracać do zdrowia. Ale przez długi czas bała się powiedzieć rodzicom o tym, co wtedy zobaczyła. Myślała, że uznają ją za szaloną.
W latach 80. dr Melvin Morse, który pracował w amerykańskim szpitalu na oddziale intensywnej terapii pediatrycznej, zaczął zbierać przypadki przeżyć bliskich śmierci u dzieci. Spotkał się z takimi dziećmi kilka razy, aby zrozumieć, jak później zmieniło się ich życie. Morse obserwował 30 takich dzieci, które doznały śmierci klinicznej w wyniku zatrzymania krążenia, a 10 lat po ich doświadczeniu dowiedział się, że cała trzydziestka dobrze radziła sobie w szkole, była stabilna psychicznie, szczęśliwa, miała dobrze rozwiniętą empatię i żadne z nich nie było psychicznie chore, niestabilne, nieszczęśliwe i żaden z nich nie był uzależniony od narkotyków ani alkoholu. Według dr Atwater, która również obserwowała te dzieci przez lata, mają one tendencję do utrzymywania długoterminowych relacji ze swoimi partnerami, gdy są dorosłe.
Ponadto dzieci, które przeżyły doświadczenia bliskie śmierci, często są wrażliwe na światło i dźwięk oraz mają niższe niż przeciętne ciśnienie krwi. W wieku dorosłym wielu zaczęło uważać się za osoby wysoce uduchowione, oddzielając jednocześnie duchowość od religii, w której zostali wychowani. W niektórych przypadkach takie dzieci zaczęły zadawać księżom różne “niewygodne pytania”, na które nie potrafili odpowiedzieć.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS