Z inicjatywą wyszły połączone siły Wiosny, Razem, Lepszego Gdańska i Ruchu Sprawiedliwości Społecznej. Jak tłumaczą, w ogrodach zdrowia nie chodzi tylko o poprawę samopoczucia i relaks. Tego typu zieleńce są zakładane w Europie przede wszystkim z myślą o niepełnosprawnych.
– To takie miasto w pigułce – porównuje Anna Górska z Razem. – Na niewielkiej przestrzeni chorzy, ograniczeni w swoim funkcjonowaniu, poznają faktury chodników, ulic czy instalacje sygnalizujące zbliżanie się do przejść dla pieszych.
Podkreśla, że pomysł lewicy jest bezpłatną alternatywę dla prywatnych lecznic, gdzie rehabilitacja kosztuje krocie.
– Niestety, dostępność do refundowanych form wsparcia jest coraz gorsza. Byłaby to też recepta na zmniejszenie kolejek lub doraźna pomoc dla tych, którzy już w nich czekają – przekonuje Górska.
Lewica proponuje: ogród zdrowia w Parku Akademickim
Trójmiejska lewica proponuje urządzić ogród zdrowia m.in. w Parku Akademickim. Ich zdaniem skwer jest idealnie zlokalizowany. Tutaj bowiem krzyżują się szlaki prowadzące z Opery Bałtyckiej, Politechniki i gdańskiej Akademii Medycznej.
– Z parku korzysta cała masa ludzi, warto więc wyposażyć go w narzędzia, które umożliwiają podnoszenie sprawności – podsumowuje działaczka partii Razem.
Ile pochłonie pomysł lewicy? Jej działacze nie podają konkretnej kwoty.
Konferencja Lewicy w sprawie ogrodów zdrowia im. Ignacego Daszyńskiego i Ireny Kosmowskiej Fot. Michał Ryniak / Agencja Gazeta
– Liczymy w tej sprawie na pomoc urzędników – przyznaje Jędrzej Włodarczyk z Lepszego Gdańska, ale po chwili dodaje: – To nie będzie wygórowana suma. Można przecież zacząć skromnie, a potem dokładać kolejne elementy.
Jednocześnie trójmiejska lewica proponuje, aby pierwsze dwa ogrody zdrowia nosiły imiona Ignacego Daszyńskiego, premiera pierwszego rządu II RP oraz Ireny Kosmowskiej, członkini jego gabinetu i pierwszej kobiety w historii Polski z ministerialną teką.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS