Błoto, piach, kamienie, las albo… wyprawa na ryby. Oto naturalne środowisko Opla Frontery – tyle że mówimy tu o samochodzie sprzed ponad dwóch dekad, opracowywanym wspólnie z Isuzu. Stara Frontera, choć swego czasu chwalona i ceniona, staje się już coraz rzadszym widokiem na drogach i bezdrożach. Wielu miłośników motoryzacji zapewne zdążyło już zapomnieć o istnieniu takiego modelu. Ale Opel pamięta o tej nazwie i postanowił ją odkurzyć. Nowy Opel Frontera jest crossoverem mierzącym 438,5 cm. Ma także 179,5 cm szerokości i 163,5 cm wysokości, a jego rozstaw osi to 267 cm. Z zewnątrz prezentuje się całkiem „bojowo”, to jednak crossover, a nie terenówka. Model jest spokrewniony technicznie z Citroenem C3 Aircrossem. Zapomnijcie o błocie i piachu – wszystkie wersje oferowane są wyłącznie z napędem na przód.
Opel Frontera
Poznajmy jeszcze garść danych na temat nowego crossovera Opla. Jego pojemność bagażnika to bazowo 460 litrów, a po złożeniu drugiego rzędu siedzeń rośnie do 1594 litrów. W opcji można zamówić do wersji spalinowej także trzeci rząd, co sprawia, że Frontera jest jednym z najmniejszych, ale i najtańszych aut mogących przewieźć kierowcę i sześcioro pasażerów. Gama silników obejmuje dwie jednostki spalinowe i jedną elektryczną. Pierwszy z benzyniaków to 100-konne 1.2 turbo (moment obrotowy: 205 Nm). Ma sześciobiegowy, dwusprzęgłowy automat i osiąga 100 km/h w 11 sekund. Druga wersja to ten sam motor z tą samą skrzynią, ale wzmocniony do 136 KM i 230 Nm. Do setki rozpędza się w 9 sekund. Obydwie te jednostki to miękkie hybrydy 48 … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS