A A+ A++

Brytyjczyk Tom Pidcock zdobył na wzgórzu Elancourt pod Paryżem tytuł mistrza olimpijskiego w wyścigu MTB cross-country.

Srebrny medal wywalczył Francuz Victor Koretzky, a brąz reprezentant RPA Alan Hatherly.

Krzysztof Łukasik ukończył zmagania na 27. miejscu, ze stratą 7:33.

Trasa i warunki pogodowe

Zawody przebiegały na wzgórzu Elancourt, który stanowi najwyższy punkt w regionie paryskim (231 m n.p.m) i powstał na terenie dawnego kamieniołomu piaskowca, który do 1975 roku służył jako wysypisko śmieci.

Interwałowa trasa, o podłożu szutrowym, wiła się w górę i w dół wzgórza. Nie zabrakło ogrodu skalnego, kilku dropów i hopów. Zawodnicy pokonywali rundę osiem razy.

Było ciepło i słonecznie.

Przebieg wyścigu

W grupie 36 zawodników świetny start zaliczył Amos Riley (USA), wysoko trzymali się też Nino Schurter (Szwajcaria), Charlie Aldridge (Wielka Brytania) i Alan Hatherly (RPA), za to na dalszych pozycjach wspinaczkę na pierwszym okrążeniu rozpoczynali Victor Koretzky (Francja) i Tom Pidcock (Wielka Brytania).

Hatherly, Amos i Aldridge prowadzili wyścig, a na czele jechała rozciągnięta grupa z Mathiasem Flückingerem i Schurterem (Szwajcaria), Jordanem Sarrou (Francja) oraz Simonem Andreassenem (Dania) i Lucą Braidotem (Włochy). Za nimi jechali Koretzky, Luca Schwarzbauer (Niemcy) i Pidcock oraz Martin Vidaurre Kossmann (Chile). Krzysztof Łukasik po pierwszej rundzie był 25. (+0:41).

Na drugim okrążeniu Flückinger i Schurter przykręcili rywalom śrubę, a grupa zaczęła się naciągać. Amos i Aldridge spuścili z tonu, Pidcock przebił się za to do czołówki na podjeździe i na zjeździe jechał już za Flückinger i Koretzkym.

Po 20 minutach na czele jechała już wyraźnie uformowana czołówka 14 zawodników: Flückinger, Koretzky, Pidcock, Schurter, Hatherly, Braidot, Andreassen, Sarrou, Aldridge, Amos, Vidurre Kossmann, Schwarzbauer oraz Christopher Blevins (USA) i Samuel Gaze (Nowa Zelandia).

Flückinger dyktował tempo na trzeciej rundzie, na kole mając Pidcocka, Koretzky’ego i Schurtera, natomiast z grupki odpadł Braidot. Brytyjczyk na drugim podjeździe przyspieszył, a jego tempo utrzymali tylko Flückinger i Koretzky. Schurter i Hatherly jechali z nieco większą stratą.

Mistrza olimpijskiego nie odpuścił Koretzky: Francuz na podjeździe odpalił silniki, a na zjeździe po kamieniach złapał koło rywala. Dwójka wpadła na czwartą rundę 12 sekund przed Flückingerem, Hatherlym, Aldridgem i 19 sekund przed Schurterem, Andreassenem, Gazem, Amosem i Vidduare Kossmannem.

Pidcock przed boksem na czwartej rundzie miał defekt przedniego koła i stracił sporo czasu, bo jego zespół nie był przygotowany do natychmiastowej wymiany sprzętu. Koretzky objął prowadzenie z przewagą 9 sekund nad Hatherlym, 17 sekund nad Flückingerem, Aldridgem i Gazem, 35 sekund nad Schurterem, Viddure Kossmannem, Amosem i wracającym Pidcockiem.

Brytyjczyk niemal natychmiast rozpoczął pościg i zaczął odjeżdżać rywalom, ale strata do Francuza i reprezentanta RPA była spora. Koretzky na półmetku miał 10 sekund przewagi nad Hatherlym, 20 sekund nad Flückingerem, Gazem i Aldridgem oraz 34 sekundy nad Pidcockiem i Amosem. Łukasik w tym punkcie utrzymywał się na 24. miejscu.

Przewaga prowadzącego rosła: Pidcock i Amos oraz dojeżdżający Braidot zbliżyli się, a następnie dołączyli do grupki Gaze’a, ale do lidera tracili ponad 35 sekund.

Koretzky na szóstą rundę wjechał 13 sekund przed Hatherlym i 36 sekund przed Aldridgem i Pidcockiem prowadzącymi grupkę z Blevinsem, Braidotem, Gazem i Flückingerem. Aldridge dał Pidcockowi odpocząć na zjeździe, co pozwoliło broniącemu tytułu zawodnikowi wyprowadzić kolejną akcję. Brytyjczyk z Flückingerem i Braidotem odrabiał i na zjeździe do strefy bufetu wjechał tuż za Hatherlym. Na kamieniach problemy miał za Schurter, który ledwo wybronił się przed upadkiem.

Dwie rundy przed końcem Hatherly i Pidcock mieli 17 sekund straty do Koretzky’ego i sześć sekund przewagi nad Braidotem i Flückingerem oraz 41 sekund nad Gazem i Amosem. Zawodnicy z Wielkiej Brytanii i RPA nieubłaganie zbliżali się do Francuza i złapali go na siódmej rundzie, po godzinie i 10 minutach ścigania. Pidcock poczekał chwilę i zaatakował przed końcem rundy. Koretzky trzymał się, ale z problemami, Hatherly został nieco z tyłu.

Brytyjczyk ponawiał przyspieszenia, ale nie zgubił Francuza, a na ostatnie okrążenie trójka wjechała razem. Braidot tracił tu 15 sekund, Flückinger 29 sekund, Amos i Gaze 1:12.

Pidcock prowadził wyścig i raz za razem próbował zgubić rywali. Koretzky odpowiadał, Hatherly zostawał kilka metrów z tyłu, ale dojeżdżał. Pidcock na ostatnim podjeździe spróbował urwać Koretzky’ego, ale Francuz nie czekał, natychmiast wystrzelił mu z koła i zaczął odjeżdżać. Zaskoczony Brytyjczyk stracił kilka metrów, ale na zjeździe zdołał odrobić stratę i wyjść na czoło.

Francuz odpowiedział i na ostatnim kilometrze to on prowadził wyścig o złoto, ale nie na długo: Pidcock na zjeździe w lesie wybrał boczny tor i wskoczył przed Koretzky’ego, wyprzedzając rywala o pół roweru i zmuszając go do wyratowania się przed upadkiem.

Ten manewr rozstrzygnął o losie złotego medalu, a francuska publiczność na mecie buczeniem przywitała broniącego tytułu Brytyjczyka.

Wyniki igrzysk olimpijskich Paryż 2024 – wyścig MTB cross-country mężczyzn, Paryż (Elancourt) (9 x 4,4 km):

Poz. Imię i nazwisko Kraj Czas
1. Tom Pidcock Wielka Brytania 1:26:22
2. Victor Koretzky Francja 00:09
3. Alan Hatherly RPA 00:11
4. Luca Braidot Włochy 00:34
5. Mathias Flückinger Szwajcaria 01:20
6. Samuel Gaze Nowa Zelandia 01:41
7. Riley Amos USA 01:46
8. Charlie Aldridge Wielka Brytania 02:10
9. Nino Schurter Szwajcaria 02:22
10. David Valero Serrano Hiszpania 02:27
27. Krzysztof Łukasik Polska 07:33
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNakło nad Notecią: Ogłoszenie o przetargach
Następny artykułZjawiskowa grafika i piękne animacje. Square Enix szykuje graczy na kolejną premierę