W tygodniu Śląsk stracił kuriozalnego gola w pojedynku z FC Ryga. Wnioski nie zostały wyciągnięte, bo w Gliwicach znów nie popisał się bramkarz, który zawinił przy pierwszej bramce, a przy drugim golu zaspali obrońcy.
W 9. minucie spotkania prowadzenie gospodarzom dał Michael Ameyaw.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS