7:6(4), 6:4 z Moną Barthel (193. WTA), 6:3, 6:4 z Rebeką Masarovą (111. WTA) i 4:6, 6:3, 6:2 z Wiktorią Tomową (49. WTA) – to wyniki, które zaprowadziły Magdę Linette (48. WTA) do półfinału turnieju WTA 250 w Pradze. Półfinału, w którym Polka zagrała z najwyżej rozstawioną w turnieju zawodniczką gospodarzy, Lindą Noskovą (27. WTA).
Był to dopiero drugi w karierze mecz Linette z tą niespełna 20-letnią Czeszką. W maju zeszłego roku Polka pokonała Noskovą w dwóch setach w turnieju w Rzymie, wygrywając mecz 7:6(4), 6:1. W półfinału turnieju WTA 250 w Pradze tak łatwo niestety nie było.
Polski finał w Pradze. Linette wyrzuca turniejową “jedynkę”
Mecz w stolicy Czech zaczął się dla Linette najgorzej, jak mógł, bo od przegranego serwisu. Polka odrobiła jednak straty w czwartym gemie, doprowadzając do remisu 2:2. Kluczowy dla losów seta okazał się szósty gem, w którym Linette raz jeszcze odebrała rywalce serwis. W tym gemie nasza zawodniczka miała aż sześć break pointów. Ostatecznie Linette wygrała pierwszego seta 6:3.
Drugi w takim samym stosunku wygrała jednak Noskova. Linette znów źle zaczęła seta, tracąc podanie w drugim gemie. Polka podniosła się jednak ze stanu 0:2 i szybko doprowadziła do remisu 2:2. Wyrównana walka trwała do końca partii, a kluczowy okazał się ósmy gem. Wtedy przy trzecim break poincie Noskova przełamała Linette, a za chwilę dokończyła seta, wygrywając go 6:3.
W decydującym secie Linette wyciągnęła wnioski i nie tracił serwisu na jego wczesnym etapie. Musiała się jednak bardziej napracować, by wygrywać punkty, także przy własnym podaniu. Kluczowy okazał się ósmy gem, gdzie Linette prowadziła 40:0 i miała trzy break pointy na 5:3. W tak ważnym momencie Czeszka popełniła błąd po returnie i przełamanie stało się faktem.
Linette miała trzy piłki meczowe przy stanie 5:3, 40:0, ale Noskova była w stanie je wybronić choćby dzięki świetnemu returnowi. 19-letnia Czeszka obroniła potem trzy kolejne meczbole, ale też nie wykorzystała dwóch break pointów. W tym gemie zawodniczki rozegrały 17 punktów, a Noskova zdołała odrobić stratę przełamania, więc było 5:4. Kilka minut później był remis 5:5, choć Noskova potrzebowała czterech prób, by utrzymać podanie.
Od dziewiątego gema nie było break pointów po obu stronach, więc półfinał rozstrzygnął się w tie-breaku. Linette zaczęła go od przewagi mini-breaka, a potem stopniowo zwiększała swoją przewagę, aż do 4:1. Potem Linette uzyskała drugiego mini-breaka, a przy stanie 6:2 miała cztery kolejne piłki meczowe. Tym razem Magda była już skuteczna i wygrała 6:3, 3:6, 7:6 (2).
To historyczna chwila dla polskiego tenisa. W sobotę w Pradze dojdzie więc do polskiego finału, ponieważ Magdalena Fręch (57. WTA) awansowała do niego po kreczu Czeszki Laury Samson (634. WTA) przy stanie 3:6, 6:0, 4:2 dla Polki. Linette grała z Fręch tylko raz w historii. W 2022 r. w ćwierćfinale turnieju w Saint-Malo górą była Fręch, która wygrała 7:5, 6:7 (2), 6:2.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS