W Parku Narodowym Yellowstone doszło do niespodziewanej erupcji jednego z uśpionych od lat gejzerów. Na kładce przebywało akurat sporo turystów. Nagranie pokazuje skalę zajścia oraz zniszczenia, jakich dokonał gwałtowny wybuch. „To, co widzieliśmy, było spektakularne i zdecydowanie niebezpieczne”, przekazał ekspert z Yellowstone Volcano Observatory.
Park Narodowy Yellowstone to najstarsze tego typu założenie na świecie. Utworzony w 1872 roku w Stanach Zjednoczonych park jest znany przede wszystkim z geotermalnych zjawisk — na jego obszarze jest ponad 10 tys. obiektów hydrotermalnych, z czego ponad 500 to gejzery!
Wśród nich znajduje się ten najsłynniejszy — Old Faithful, oraz wiele innych, dających spektakularne pokazy podczas wybuchów. Zwykle takie eksplozje to wspaniała atrakcja turystyczna, ale niekiedy mogą być groźne, o czym przekonali się turyści obecni na ścieżce w pobliżu jednego z uśpionych od lat gejzerów. Duża erupcja zaskoczyła wszystkich i doprowadziła do zniszczeń.
Do wybuchu doszło na terenie Biscuit Basin około godziny 10:00 czasu lokalnego, a jej źródło znajdowało się zgodnie z danymi US Geological Survey na obszarze Black Diamond Pool. Do wybuchów nie dochodzi tam często — silna eksplozja miała miejsce po trzęsieniu ziemi w lipcu 2006 r., czemu towarzyszyły erupcje także w kolejnych dniach. Od tego czasu wybuchy zdarzają się rzadko, a ostatnią większą eksplozję zaobserwowano w 2016 r.
Teraz jednak gejzer, który znajduje się blisko promenady, znów eksplodował, nagle wyrzucając „gorącą parę wodną, wodę oraz ciemne skały i inne zanieczyszczenia na około 30 metrów”, podał ekspert z Yellowstone Volcano Observatory w rozmowie z ABC News. Ten nieaktywny od 2016 roku gejzer zaskoczył siłą niespodziewanego wybuchu, ale w tym roku dawał już o sobie znać — jak przekazał autor „Wulkanów świata” Bartłomiej Krawczyk — miał dwie niewielkie erupcje.
Niespodziewana eksplozja hydrotermalna uśpionego od lat gejzeru w Parku Narodowym Yellowstone doprowadziła do zniszczenia ścieżki turystycznej, na której znajdowali się w tym czasie turyści — kilkanaście osób stało tuż przy obszarze, gdzie znajduje się gejzer. Według relacji obecnych na miejscu zwiedzających niektórzy odczuli uderzenia wyrzuconych podczas eksplozji okruchów skalnych, ale nikt nie odniósł obrażeń. Jedna z turystek wspomina, że wszyscy byli wstrząśnięci, ale gdy przewodnik zaczął krzyczeć, by uciekać, ruszyli. Podróżni mieli szczęście, bo jak wspomina autor bloga „Wulkany świata” i książki „Wulkany. Sekrety wysp wulkanicznych”, niekiedy takie nagłe wybuchy kończą się tragicznie.
– Blisko Sapphire Pool doszło […] do eksplozji hydrotermalnej, czyli gwałtownej konwersji wody w parę wodną. Takie eksplozje są nagłe i w sumie to cud, że nikt nie zginął. Czasem takie eksplozje hydrotermalne (erupcje gejzerów) zabijają ludzi. W 1903 roku nowozelandzki gejzer Waimangu (największy ówczesny gejzer na świecie, obecnie nieaktywny) zabił eksplozją cztery osoby — przekazał autor „Wulkanów świata”.
Zdjęcie lotnicze wykonane przez National Park Service jakiś czas po wybuchu pokazało, że basen w pobliżu promenady nieco się powiększył w porównaniu do ostatnich zdjęć satelitarnych, a jego woda zmieniła barwę na beżową i przypomina błoto. Sapphire Pool, … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS