Czytaj też: O dostęp do tych złóż starali się Chińczycy. Transformacja energetyczna w UE zależy od tego, jak skończy się wojna w Ukrainie
Chińskie akcje nieprzeciętnie tanie. Szansa czy inwestycyjna pułapka?
Chińskie akcje od dawna są w niełasce inwestorów: Hang Seng (indeks giełdy w Hongkongu, jednego z trzech chińskich parkietów) stracił 23 proc., a amerykański S&P 500 jest 180 proc. na plusie. Od trzech lat chińska giełda jest pogrążona w bessie. Licząc na koniec I kwartału 2024 r., indeks Morningstar China stracił w trzy lata 42 proc., a tymczasem Morningstar Global Markets zyskał 40 proc. Fatalny był ubiegły rok. Jeśli ktoś w styczniu zainwestował w indeks amerykańskich akcji 100 dol., to na koniec grudnia miał 125 dol., natomiast jeśli wybrał chińską giełdę – zostało mu 85 dol. I to nie jest tak, że w słabszej kondycji są wszystkie rynki wschodzące – bo jeśli z MSCI Emerging Markets wyłączyć Chiny, indeks radzi sobie znacznie lepiej.
Silne przeceny sprawiły, że chińskie spółki są nieprzeciętnie tanie. Ale to niejedyny powód, dla którego ekonomiści i inwestorzy zaczynają bardziej przychylnie na nie patrzeć: „coś drgnęło” w gospodarce, w postawie władz, w biznesie. W I kwartale tego roku wzrost gospodarczy w Chinach wyniósł 5,3 proc. w ujęciu rok do roku i był wyraźnie powyżej oczekiwań rynkowych. Chińskie władze zapowiedziały, że przeznaczą 600 mld dol., czyli 3 proc. PKB, na programy wsparcia dla gospodarki. Chcą powstrzymać wyprzedaż na giełdzie, która w skali ostatnich lat sięgnęła już 6 bln dol., czyli dwa razy tyle co brytyjski PKB. Czy chiński smok wychodzi z letargu?
– Chińska władza jest dzisiaj silnie zmotywowana. Bardzo jej zależy, żeby stać się liderem bloku przeciwwagi dla grupy G7. Chce budować globalną pozycję handlową i walutową poprzez sieć wpływów w krajach rozszerzonego BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA, Etiopia, Egipt, Iran, Emiraty Arabskie), by w ten sposób uniezależnić się od Stanów Zjednoczonych i je przegonić – zwraca uwagę Adam Czorniej, zarządzający funduszami akcji i surowców w Skarbiec TFI.
Chiny szykują gospodarczą kroplówkę
Lekki optymizm inwestorów już daje o sobie znać, notowania w tym roku trochę się podnoszą. Inwestorzy prawdopodobnie grają pod lipcowe plenum Komunistycznej Partii Chin, na którym mają paść konkretne kwoty i szczegóły gospodarczej kroplówki. Analitycy Citibanku zwrócili uwagę, że to może być „pivot point” w globalnym postrzeganiu chińskich akcji.
Chiny są największym producentem aut elektrycznych na świecie, dlatego wysokie cła od USA i wkrótce od Unii Europejskiej mocno uderzą w kraj. Władze prawdopodobnie postawią na eksport do krajów BRICS+.
Fot.: Zhang Congyu / Getty Images
– Odnoszę wrażenie, że nieco zmienia się podejście władz chińskich do rozwiązywania problemów gospodarczo-społecznych. Program naprawc … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS