A A+ A++

Gdyby 16 maja 2021 roku Stal Mielec strzeliła jednego gola więcej we Wrocławiu (lub straciła jednego mniej), Warta Poznań pod wodzą Piotra Tworka zagrałaby w europejskich pucharach, zajmując czwarte miejsce w Ekstraklasie. Dziś, dość świeżo po spadku poznaniaków do 1. Ligi, brzmi to może surrealistycznie, ale taka wówczas była rzeczywistość. Zagrali fenomenalną wiosnę sezonu 2020/21. Dziewięć zwycięstw, trzy remisy i tylko cztery porażki, przy bilansie bramkowym 20:13. Za samą rundę wiosenną mieliby trzecie miejsce.

Zobacz wideo Skandaliczna oprawa kibiców Legii Warszawa

Makana Baku czarował w Warcie. W Legii nie dał rady

Jednym z głównych powodów wspaniałego okresu poznaniaków był Makana Baku. Niemiecki skrzydłowy w trzynastu meczach strzelił sześć goli i zaliczył dwie asysty. Czarował dryblingiem oraz szybkością. Był wypożyczony z Holstein Kiel, które potem zarobiło na nim 350 tysięcy euro dzięki transferowi do tureckiego Gotzepe. Tam jednak sobie nie poradził i wykorzystać okazję postanowiła Legia Warszawa, która nie zapomniała o 24-letnim wówczas gwiazdorze Warty.

Baku trafił do stolicy latem 2022 roku, ale jego gra nigdy nie miała nic wspólnego z kapitalną grą dla poznaniaków. Niemiec rozegrał dla Legii łącznie 40 spotkań, ale strzelił w nich tylko jednego gola i dorzucił dwie asysty. Nie potrafił się odnaleźć u Kosty Runjaicia, gdzie nie był już tak centralną postacią w Warcie. Zimą bieżącego roku poszedł na wypożyczenie do greckiego OFI Kreta, gdzie też może nie oczarował, ale liczbowo zrobił więcej niż przez 1,5 roku w Legii (po dwa gole i asysty w 17 meczach).

Legia nie zarobi ani złotówki. Póki co

Powrócił do Warszawy, ale nikt nie wiąże w niej z nim żadnej przyszłości. Zgodnie z doniesieniami Tomasza Włodarczyka z Meczyki.pl, Baku powróci do Grecji, lecz nie na Kretę, a do Atromitosu Ateny. Klub ten nic Legii za niego nie zapłaci, ale warszawianie mają zapewnić sobie procent od następnej sprzedaży. Poza tym nikt też nie chciał specjalnie stawać mu na drodze do odejścia. Co ciekawe, w Atenach spotka innego byłego gracza Legii, który nigdy nie pokazał w niej pełni umiejętności (zwłaszcza przy drugim podejściu), czyli hiszpańskiego napastnika Carlitosa.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKibice napisali, co myślą o Polaku. Nowe wieści ws. sensacyjnego transferu
Następny artykułWdrożenie KSeF w dużej firmie – przygotowanie, wymiana e-faktur i obawy przedsiębiorców