Australijski kierowca wystartował najlepiej z całej czołówki do dzisiejszego wyścigu, dzięki czemu miał okazję jechać na pierwszej pozycji przez zdecydowaną większość wyścigu.
Brytyjski zespół zastosował jednak podczas niedzielnego GP Węgier bardzo dziwną strategię polegającą na ściąganiu po zmianę opon drugiego kierowcy pomimo braku zagrożenia z tyłu.
To doprowadziło do sytuacji, w której Australijczyk spadł za Brytyjczyka i zespół musiał reagować komunikatami radiowymi zmuszając wicelidera mistrzostw świata F1 do oddania pozycji mniej doświadczonemu partnerowi zespołowemu, który wygrał swój pierwszy wyścig w F1.
McLaren nie najlepiej rozegrał zespołowo ten start do Grand Prix Węgier. Bardzo dobrą reakcją startową popisał się startujący z drugiej pozycji Piastri, który od wewnętrznej zaatakował startującego po raz trzeci z pole position Norrisa.
Walkę między kierowcami brytyjskiego zespołu cwanie próbował wykorzystać Max Verstappen, który dohamował dużo później od rywali starając się objechać ich od zewnętrznej strony. Holender został wywieziony szeroko i musiał ratować się wyjazdem poza tor.
Aktualny lider mistrzostw świata F1 początkowo znalazł się przed Norrisem, ale po narzekaniach ze strony Brytyjczyka i jego zespołu postanowił oddać mu pozycję zaznaczając, że ta sytuacja oznacza przyzwolenie do walki z wypychaniem się poza limity toru.
Dzięki temu pierwsza faza wyścigu należała do McLarena z odwróconą kolejnością w porównaniu do wyników wczorajszych kwalifikacji. Piastri miał bardzo dobre tempo na pośrednich oponach i zdołał wybudować sobie 3 sekundową przewagę nad zespołowym partnerem.
Blisko za plecami drugiego Norrisa natomiast jechali Verstappen, Lewis Hamilton i Charles Leclerc co zapowiadało bardzo wyrównaną walkę podczas dzisiejszego wyścigu.
Na pierwsze zjazdy w czołówce po zmianę pośredniej mieszanki opon na twarde zdecydował się Hamilton i Norris. Jedno okrążenie później McLaren postanowił ściągnąć na wymianę opon liderującego w wyścigu Piastriego.
Nieco inną strategię wybrali za to stratedzy Red Bulla. Verstappen pozostał na torze dłużej o kilka okrążeń od swoich bezpośrednich rywali na torze tracąc tym samym pozycję kosztem siedmiokrotnego mistrza świata z Mercedesa spadając po pit stopie na czwartą pozycję.
Na świeżych o kilka okrążeń oponach Holender zaczął fruwać po torze i zniwelował swoją ponad 6 sekundową stratę do Hamiltona w przeciągu 10 okrążeń wchodząc w strefę DRS za brytyjskim kierowcą.
Wyprzedzenie Mercedesa okazało się jednak nie takie proste jak można się było spodziewać. Podczas 34. okrążenia Verstappen zamarkował atak do pierwszego zakrętu, na co panicznie zareagował zwycięzca GP Wielkiej Brytanii blokując opony i wyjeżdżając szeroko.
Wtedy kierowcy zrównali się ze sobą co pozwoliło liderowi mistrzostw do próby ataku od zewnętrznej strony drugiego zakrętu. Tutaj tym razem to Holender przestrzelił hamowanie i wyjechał zbyt szeroko, przez co na torze pozostał status quo.
Opony w bolidzie Hamiltona poddawały się przez co został zmuszony do zjazdu po kolejną zmianę gumy na tym samym okrążeniu co Leclerc, którzy wczesnym pit stopem próbowali podciąć uwięzionego przez kilka okrążeń Verstappena.
Chwilę później na zjazd zdecydował się McLaren, ponownie ściągając Norrisa jako pierwszego argumentując to próbą obrony przed podcięciem przez Hamiltona. To był dziwny ruch ze strony zespołu, ponieważ młody Brytyjczyk wyjechał kilka sekund przed kierowcą Mercedesa.
Ta sytuacja sprawiła, że prowadzący ten wyścig od pierwszego okrążenia Piastri spadł za swojego zespołowego partnera. Stratedzy McLarena zakomunikowali Norrisowi prośbę o puszczenie Australijczyka w dogodnym momencie wyścigu. Problemem była jednak różnica między nimi, bo kierowców McLarena dzieliły ponad 3 sekundy.
Tymczasem w walce o trzecią pozycję nadal mieliśmy Hamiltona, Leclerka i Verstappena, który został podcięty przez Ferrari. Mimo posiadania najświeższych opon i najlepszego tempa podczas ostatniego stintu, trzykrotny mistrz świata krzyczał ze wściekłości przez radio na stracone pozycje na torze i źle przyjętą strategię na dzisiejszy wyścig.
Holender podczas końcówki sam zniweczył niedzielną rywalizację zbyt optymistyczną jazdą. Zdołał wyprzedzić czwartego Leclerka, ale przy kolejnej próbie wyprzedzania Hamiltona przesadził z dohamowaniem do pierwszego zakrętu i uderzył w przednie prawe koło Brytyjczyka.
Zarówno jeden jak i drugi zdołali kontynuować swój wyścig, ale kierowca Red Bulla spadł przez to na piątą pozycję a jego manewr został objęty dochodzeniem przez sędziów.
W dalszym ciągu w McLarenie panował chaos komunikacyjny. Norris dostawał zmasowane komunikaty od swojego inżyniera wyścigowego o tym, że dobro zespołu i lojalność wobec Oscara są najważniejsze, a Brytyjczyk w kontrze odpowiadał, że jeśli ma puścić swojego zespołowego partnera to musi się do niego zbliżyć. W tym momencie między nimi różnica wynosiła 5 sekund.
Ostatecznie Norris zaakceptował zalecenia zespołu i przepuścił Piastriego na trzy okrążenia przed końcem wyścigu co zakończyło się pierwszym w historii zwycięstwem Australijczyka w Formule 1 podczas niedzielnego wyścigu na Hungaroringu.
Zespół ma jednak z kierowcami bardzo wiele do wyjaśnienia, ponieważ doprowadzili dzisiejszą strategią do niepotrzebnego konfliktu na torze. Po wyjściu z bolidu kierowcy nie mieli do siebie złej krwi, ponieważ tak naprawdę żaden z nich nie był winny temu co się wydarzyło.
Ostatnie miejsce na podium dzisiejszego wyścigu uzupełnił Hamilton, który po bardzo twardej walce z Verstappenem i Leclerkiem utrzymał się na torze przed szybszymi kierowcami na miększych mieszankach opon.
Udany wyścig zaliczył dzisiaj Sergio Perez. Meksykanin pomimo bardzo nieudanych wczorajszych kwalifikacji i startu z P16 zdołał wyprzedzić połowę stawki i na mecie niedzielnego wyścigu zameldował się na siódmej pozycji, dowożąc ważne punkty dla Red Bulla i maksymalizując swój wynik po sobotnim niepowodzeniu.
Następny wyścig odbędzie się za tydzień w Belgii na torze Spa-Francorchamps, po którym zespoły i kierowcy udadzą się na zasłużoną letnią przerwę.
Wyniki GP Węgier
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS