A A+ A++
“Tu nie będzie pałac ze złoceniami ale żyjący budynek pachnący drewnem i pastą do podłogi”. Mowa o zabytkowym dworku z połowy XIX w. w Zaborowie w powiecie płońskim w gm. Naruszewo. Dom jest opuszczony, w bardzo złym stanie. Obok resztki zdewastowanego parku. – docelowo ma wyglądać jak 150 lat temu, zachowujemy piece kaflowe. Odbudowuje to własnymi siłami nie jestem milionerem” – pisze Grzegorz Stępniewski inicjator przedsięwzięcia. 

Dlaczego postanowiliście kupić i wyremontować stary dom?

Właściwie to historia zakupu ruiny dworu zaczęła się 28 lat temu. Do drzwi zapukał Pan Mariusz Umiastowski – i powiedział, że ciotka chce mnie widzieć. Jaka ciotka zastanowiłem się. Pojechałem – przyjęła mnie hrabini Umiastowska. I powiedziała taki z zacnego rodu i tak nie dba o historię – okazało się, że siostra jej babki wyszła za mojego pradziadka – i tak zaczęła się moja przygoda z badaniem losów rodziny Stępniewskich herbu Szreniawa. Efektem tego był zakup dworu Zaborowo koło Płońska od gminy jako budynku związanego z historią mojej rodziny.  Do 1905 r. moja rodzina posiadała dwór w Ciółkowie niedaleko Płońska – obecnie są tam mieszkania komunalne i nie jest możliwe odkupienie dworu. Adam Stępniewski – sędzia gminny, właściciel folw. Ciółkowo, bojownik o wprowadzenie języka polskiego do sądów w 1905 roku. Dziś całkowicie zapomniany przez lokalną społeczność.

W grudniu 1905 roku grupa sędziów gminnych i ławników zredagowała i opublikowała uchwałę przywracającą język polski w sądach gminnych w całości ich dokumentacji. Był to przejaw nastrojów społecznych i wielkiej walki z rusyfikacją polskiego społeczeństwa w zaborze rosyjskim. Za wprowadzenie uchwały, na którą czekała okoliczna ludność korzystająca z sądów i nie rozumiejąca wydawanych po rosyjsku wyroków, za patriotyczną postawę, Adam Stępniewski został osadzony w płockim więzieniu, a następnie w twierdzy modlińskiej. Dwór skonfiskowano.

Dwór Zaborowo w obecnym kształcie powstał w około 1861 roku W XVIII wieku własność Kadłubowskich , sędziego. W XX – w rękach Cichockich, herbu Nałęcz Po wojnie w budynku mieściła się szkoła. Odkąd przeprowadziła się do nowego budynku na początku lat 90 XX wieku dwór stał pusty i niszczał.

Przeprowadziliśmy remont piwnic – okazało się że są starsze niż reszta budynku – pochodzą z XVI wieku a dwór był wcześniej drewniany.

Styl architektoniczny: Dwór parterowy, nakryty dachem dwuspadowym, z obszerną sionką na osi poprzedzoną podcieniem wspartym na czterech cienkich żeliwnych kolumienkach. Dach dwuspadowy. W środkowej elewacji ogrodowej dobudówka nakryta dwuspadowym daszkiem.

Okazało się, że Cichcoccy herbu Nałęcz poprzedni, przedwojenni właściciele dworu są skoligaceni z moją rodziną poprzez linię Radomską Stępniewskich herbu Szreniawa.

• MARIANNA Wiktoria Cichocka (ok. 1850-po 1876), c. Sebastiana i 2ż. Anastazji Petrykowskiej; zamieszkała Dylew, parafia Goszczyn, pow. Grójec (MK Goszczyn); ur. Warszawa; m. (1873 Lipie) Jan Stępniewski, Stęmpniewski (ok. 1850-po 1876); ślub w parafii Lipie, pow. Grójec, woj. mazowieckie (MK Lipie); dzieci: Zdzisław Bolesław (ur. 2 VIII 1874 Dylew par. Goszczyn), Bronisław Stefan (ur. 24 VIII 1876 Dylew par. Goszczyn) – Stępniewscy. I TAK HISTORIA ZATOCZYŁA KOŁO – SURSUM CORDA

W jakim stanie był dworek?

Stan zachowania: Dwór opuszczony, w bardzo złym stanie (odpadające tynki, spękane mury, zarwane sufity, wybite szyby, zdewastowane i wyszabrowane wnętrze, przeciekający i dziurawy dach). Grozi zawaleniem. Dwór był kompletną ruiną – i w sam raz pasuje do cyklu Ruinersi.

Czy nie łatwiej byłoby go zburzyć i postawić coś nowego?

Na początku po zakupie – chciałem to zlecić firmie budowlanej. 3 powiedziały zburzyć tą ruinę i postawić od nowa – zapytałem się jednego “fachowca” pewnie najlepiej z pustaka – odpowiedział tak bo szybciej będzie. Wtedy postanowiłem zrobić remont własnymi siłami metodą gospodarczą. Inna firma zaproponowała kwotę 10.000 złotych z metra co dawało sumę w sumie 8 milionów.  Mam “problem z tym budynkiem” – dla jednych to była ruina, kupa cegieł- dla mnie historia i relikwie związane z moją rodziną.

Coś więcej o samym remoncie. Czy dużo zrobiliście sami?

Od 5 lat prowadzę remont sam metodą gospodarczą z pomocą paru pozytywnie zakręconych ludzi. Wszystko robię sam i pomagam budowlańcom. Na początku trzeba było posprzątać budynek – w piwnicy było jeszcze  jak się okazało 4 przyczepy węgla – wydobyliśmy i sąsiad zabrał. W środku były zawalone stropy, resztki szkoły (tablice, ławki, krzesła) – skulismy odparzone tynki, polepę – 20 przyczep poszło na wieś na utwardzenie placów. Jak na razie udaje się nam połączyć historię z zasadą zero waste. Stare belki oddaliśmy sąsiadom na opał. Odbudowujemy tradycyjną metodą – kamień cegła drewno. Dobrym duchem i fachowcem znającym się na ciesielce i murarce jest Bronisław Suchodolski, który pracuję ze mną trzy lata, jest to potomek Januarego Suchodolskiego, słynnego malarza. Pan Bronisław uciekł z Ukrainy po wybuchu wojny i powiedział Panie Grzegorzu trzy domy postawiłem to i ten dwór odbuduje. Obydwaj mamy emocjonalny stosunek do tego budynku. Po prostu odtwarzamy metr po metrze. Pan Bronisław potomek starej kresowej szlachty jest dobrym duchem tego dworu.

W zeszłym roku zaczęliśmy remont ścian, które mają 1,2 metra grubości . W tym celu pozyskałem za darmo z Warszawy i okolic starą cegłę. Musiałem ją tylko zebrać i przewieźć. Na przemurowanie ścian poszło 20.000 sztuk takiej cegły. Do poszczególnych prac dobieramy fachowców- ale większość prac wykonujemy sami- co więcej przez te parę lat udało nam się pogodzić historię z nowoczesnością – budujemy według zasady zero waste (Zero Waste oznaczana projektowanie i zarządzanie produktami oraz procesami, aby systematycznie eliminować szkodliwość odpadów i materiałów oraz zmniejszać ich objętość, przetwarzać i odzyskiwać. red.)wszystkie zasoby, nie spalać ich ani nie zakopywać. – cegły, stare podłogi, materiały inne lampy udało nam się pozyskać za darmo – to znaczy musieliśmy je przywieźć. A to znajomy podrzucił pół tira folii izolacyjnej, a to ktoś podarował nam fugę do cegły. Do tej pory na materiały wydałem około 3000 złotych tj piach i cement. Resztę uzyskaliśmy w darowiźnie lub ze zbiórek. Stare drzwi, kraty kute z wilii na Żoliborzu. Nie jestem milionerem, ale marzy mi się odtworzenie budynku tak ja wyglądał 150 lat temu i konsekwentnie realizuje to zamierzenie.

Czy wnętrze też wymagało totalnego remontu?

Wnętrze budynku nie istniało – podłogi zgniłe , tynki spękane i zmoknięte. Ocalały stare piece kaflowe.

Moim celem jest odtworzenie budynku w kształcie sprzed 150 lat – czyli drewniane podłogi zasypane piaskiem, piece kaflowe, stiuki wewnątrz i na zewnątrz, czyli pokazanie jak wyglądała siedziba średniozamożnej szlachty pod koniec XIX wieku. Tu nie będzie pałac ze złoceniami ale żyjący budynek pachnący drewnem i pastą do podłogi.

Jaki jest teraz charakter wnętrza? Zależało wam na wyposażeniu z epoki czy na współczesnym designie?

Budynek zostanie wyposażony w pamiątki rodzinne meble obrazy – posiadam kolekcję 280 obrazów Poloników, starą białą broń. Będzie to typowy dwór szlachecki jakich istniało tysiące przed wielką katastrofą jaką była II Wojna Światowa i zagłada polskich elit – moich pięciu przodków zginęło w Katyniu (są to największe straty w ramach jednej rodziny) , wielu w Powstaniu Warszawskim i kampanii wrześniowej.

Ile pieniędzy włożyliście w zakup domu? Ile kosztował remont?

Zakup dworu nie był dużym wydatkiem remont nie powinien przekroczyć kwoty miliona złotych – gdyż prawie wszystkie materiały pozyskaliśmy od ludzi dobrej woli. Potrwa jeszcze parę lat bo po zakończeniu głównych prac trzeba wykończyć wnętrza w stylu epoki.

Czy macie jakieś uniwersalne rady dla osób, które myślą o podobnej inwestycji?

Remont zabytku to są ogromne koszty. Zdecydowanie odradzam taką inwestycję osobom które chcą przekształcić dwór w nowoczesny budynek. Na rynku nie ma fachowców a technologie stare są w zaniku. „Budynek odtwarzam własnymi siłami.

Jakie są minusy takiej inwestycji?

Nie ma fachowców na rynku – zdunów cieśli murarzy. Oczywiście ci którzy chcą przekształcić dwór w nowoczesny budynek – będą mieli problemy z konserwatorem zabytków. Ja ich akurat nie mam bo wszystko ma wyglądać jak 150 lat temu okna skrzynkowe, stropy drewniane i konserwator mnie kocha. Taka inwestycja wymaga czasu i cierpliwości, Zajmuje parę lat. Przeciwko nam są władze samorządowe, które najpierw zagrodziły nam wjazd, potem odcięły prąd ze słupa. Nie pasuje im, że wracamy do domu …. Sami w ramach “ratowania” zabytków zburzyli w zeszłym roku XIX wieczny zajad w Nacpolsku. Ale ja ich rozumiem – to nie jest ich historia. Przedwojenne elity poszły do dołów kaźni – dobrze że pozwolili budynek odkupić

Jak ten remont zmienił wasze życie?

To jest trudne do opisania – każdy ma jakiś własne ulubione miejsce – jedni Dubaj inny L.A. lub Sopot – ja mam Zaborowo – jadę tam z bananem na ustach, tam odpoczywam, ładuję baterie. Nalezę do ludzi którzy lubią kreować – i to mi daje inspirację i siłę. I kłócę się z majstrami o każdą cegłę i deskę- chce zachować jak najwięcej oryginalnych elementów. To jest moje miejsce na ziemi.

dwór w Zaborowie

Czy planujecie tam zamieszkać na stałe?

Tak na starość tak – i nie będzie to dom weselny czy hotel. Inspirują mnie współczesne trendy w turystyce – powrót do przeszłości – pachnące pastą podłogi, konieczność napalenia w piecu, stare łózka i pierzyny grube tak ja u babci – zero współczesności plastiku i pseudomarmuru – prąd jednak będzie chociaż na stołach będą stały lampy naftowe. Takie pokoje do gościnne – ale bez godzin hotelowych i innych obostrzeń. Kilimy na ścianach Marzy mi się stworzenie Muzeum Szlachty Drobnej – stanowiącej kiedyś podstawę społeczeństwa na przykładzie mojej rodziny – a jak legenda głosi (badam ten wątek i legenda zdaje się potwierdzać) moi przodek walczył pod Grunwaldem, mam udokumentowany fakt, że mój praprzodek ożenił się z Teklą Sobieską – wnuczką Jana III Sobieskiego, inny walczył w Konfederacji Barskiej – dużo ciekawych historii związanych jest z rodziną . Pieczętujemy się jednym z najstarszych herbu Szreniawa – wywodzących się z herbu Drużyna, czyli od wojów Chrobrego Eksponaty do Muzeum mam, chociaż je mocno uszczupliłem  przekazując za darmo ponad 2000 eksponatów do Muzeum Ziemi Błońskiej, z którą to ziemią  jesteśmy związani ponad 250 lat odkąd Walenty Stępniewski otrzymał nadania w Puszczy Kampinoskiej od króla Stanisława Poniatowskiego. Każdy będzie miłym gościem.

plonsk24.pl

Zdjęcia: Grzegorz Stępniewski

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStraż Miejska w Nakle nad Notecią poszukuje właściciela suczki z młodymi
Następny artykułPapież do młodych: pozwól Jezusowi przemienić twój optymizm w miłość