Przewaga Red Bulla, o ile jeszcze o takowej w ogóle można mówić, wyraźnie stopniała po wejściu w europejską fazę sezonu i od tamtej pory nie brakuje doniesień o różnych interwencjach u FIA. Najpierw pojawiły się informacje o wątpliwościach co do układu paliwowego w aucie McLarena, a później powrócił temat elastycznych przednich skrzydeł, który miał być napędzany właśnie przez Byki.
Teraz światło dzienne ujrzał kolejny, interesujący wątek. Poinformowało o tym w swoim raporcie Auto Motor und Sport, a w roli głównej znów znalazł się zespół aktualnych czempionów. Ten miał bowiem podejrzewać McLarena o stworzenie dodatkowego – niedozwolonego – kanału chłodzącego, dzięki któremu widoczna była przewaga w zarządzaniu ogumieniem.
FIA zezwala ekipom na zrobienie specjalnej dziury w tarczach hamulcowych w celu zbierania danych podczas piątkowych treningów. Od sobotnich zajęć muszą być już usunięte lub zakryte, a obserwacje Red Bulla miały wykazać, że w niektórych wyścigach te przestrzenie wciąż były otwarte. Oprócz Pomarańczowych miało to być zauważalne w innym zespole.
Według informacji AMuS, FIA przyjrzała się całej sprawie i w Austrii oraz Wielkiej Brytanii otwory były już niezauważalne. McLaren miał zakleić je po prostu taśmą. To być może faktycznie negatywnie wpłynęło na degradację ogumienia w MCL38, gdyż Lando Norris i Oscar Piastri nie mieli już takiej przewagi na tym polu jak chociażby na Imoli czy pod Barceloną.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS