– Ja nie mam uprawnień do wydawania opinii, czy drzewo jest suche, ani do wydawania decyzji o tym, żeby je wyciąć – wyjaśnia starszy mistrz Kamil Jemielity z Zakładu Dróg i Zieleni MPGKiM w Łomży. Jednak po alarmie Czytelniczki 4lomza.pl, że sucha akacja zagraża pojazdom przy jezdni na ruchliwej ulicy Przykoszarowej w poniedziałek pojawiła się zwyżka – wycięto rosochatą koronę bez liści i skrócono pień o około 1/3. Akacja będzie mniej zagrażać rowerzystom i przechodniom. W tym roku Zakład Zieleni otrzymał dopiero 4 decyzje o zgodzie na wycinkę – na ok. 30 wniosków.
Gdy decyzja o wycince drzewa przychodzi do Zakładu Dróg i Zieleni MPGKiM, oznacza zarazem obowiązek nowych nasadzeń, według zasady: za 1 stare drzewo 3 nasadzenia zastępcze. – Z suszą w tym roku nie jest jeszcze tak źle, ponieważ czasem trochę deszczu padało – ocenia stan drzewostanu w Łomży mistrz Jemielity w połowie lipca. – Rok temu gorzej bywało. Młode drzewka się trzymają, również dlatego, że zeszłoroczne i tegoroczne nasadzenia stale podlewamy wodą z beczkowozu. W tym celu nasi pracownicy jeżdżą całą noc, podlewając również kwiaty i rabaty. Widzimy, że starsze drzewa sobie nie radzą… W przypadku stwierdzenia naocznego uschnięcia – np. przez pracowników albo mieszkańców – kiedy widać, że drzewo obumiera lub obumarło, obowiązuje procedura prawna.
Potrzebne zainteresowanie władz stanem zieleni w Łomży
Informację o fakcie ZDiZ wysyła do Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego, który zleca oględziny, czy drzewo rokuje nadzieje na odżycie, czy potrzebna będzie decyzja o potrzebie lub konieczności wycinki, np. ze względu na bezpieczeństwo ludzi, budynków, pojazdów. Chodzi również o przerośnięte, wysunięte nazbyt daleko od pnia i zagrażające złamaniem za grube konary. Do wydawania decyzji o wycince w imieniu marszałka podlaskiego upoważniony został dyrektor Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi. Pracownicy Parku dokonują oględzin drzew.
Mało które drzewo jest objęte ochroną prawną i techniczną jako pomnik przyrody, jak 1200-letni dąb Bartek koło Kielc – choć badania sprzed pół wieku dają mu niecałe 700. Jego rozłożyste konary były podtrzymywane drewnianymi i teleskopowymi podporami. W realiach łomżyńskich pozostałe najstarsze drzewa rosną resztkami sił na starym cmentarzu przy ulicy Kopernika i w sąsiedztwie; w parkach – miejskim przy ul. Wojska Polskiego i ludowym przy Alei Legionów; na rondzie na placu Tadeusza Kościuszki. Każde ze wskazywanych miejsc wymaga troskliwej uwagi osób, zajmujących się stanem zieleni w mieście. W każdym kolidują ze sobą interesy: wolności przyrody, prawidłowej wegetacji drzew i życia ptaków z potrzebami ludzi, np. dbających o groby i korzystających z ławek. Co roku od wielu lat widać nierozwiązywalność problemu, co skutkuje: pustynnieniem zabytkowej nekropolii (wyspy ciepła z nowym cmentarzem i Starym Rynkiem, i opustoszeniem alei parkowych w starej części Łomży. Do czego prowadzi dokumentne zbetonowanie ziemi, widać na starówce: w gazonie na wprost ratusza uschły drzewka, pomimo sprawnej instalacji nawodnienia kropelkowego.
„Suche drzewa stoją, a zielone są wycinane”
Po artykule 4lomza.pl na temat akacji z Przykoszarowej Czytelniczki i Czytelnicy nadesłali zdjęcia suchych drzew i lokalizacje, gdzie służby Zieleni Miejskiej powinny interweniować: Kołłątaja 11 w pobliżu przedszkola; Kołłątaja 6, gdzie gałęzie żywych wierzb łamią się od własnego ciężaru (albo są zbyt długie i łamią się od ciężaru bujających się na nich ludzi…?); „Pod blokiem na Śniadeckiego też suche drzewo od kilku lat sobie rośnie i nic się nie dzieje”; „Przy każdej ulicy są suche drzewa na Konstytucji, obok parkingu aż trzy, tym chodnikiem ludzie idą na strzelnicę”; „Na Księcia Janusza wichura złamała świerk w ogródku przy bloku 21, leżą gałęzie i kikut sterczy, i też tym się nikt nie interesuje, i żaden pracownik spółdzielni tego nie widzi”. Czytelniczka rozwinęła kwestię obszerniej: „Suche drzewa stoją, a zielone są wycinane, „bo przeszkadzają”. A czemu nie sądzimy drzew w większej ilości? Czemu zimą czy jesienią pracownicy tzw. zieleni miejskiej nie usuwają jemioły, która opanowuje całe drzewa i niszczy je?! Oprócz parków, w naszym mieście coraz więcej developerki i betonu. W lecie nagrzane do niemożliwości…. Źle się dzieje i to wielu lat”.
W tym roku Zakład Zieleni w Łomży ma 4 decyzje ze zgodą na wycinkę: drzewo na skwerku przy przejściach na rogu ul. Wojska Polskiego i Alei Legionów; klon jawor przy Wojska Polskiego 161 na „Bawełnie”; lipa drobnolistna na Szerokiej; dwa drzewa przy Zawady Przedmieście (zdaniem mistrza Jemielitego, nie zagrażają ludziom ani pojazdom; termin do 31. X 2024). Z szacunkowych obliczeń mistrza wynika, że na decyzję czeka jeszcze ok. 25 wniosków miejskich. Trzeba pamiętać, że to dopiero początek 2. połowy roku. Oprócz wniosków z terenów miejskich, prawo zgłaszania drzew do wycinki mają właściciele posesji prywatnych i inwestujący w budowy bloków i obiektów.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS