We wrześniu na jeziorze Rogozińskim mają się odbyć Motorowodne Mistrzostwa Polski i Europy. Przeciwko organizacji tej imprezy protestują jednak ekolodzy twierdząc, że to zniszczy jezioro.
Jezioro w Rogoźnie przez lata przechodziło te same koleje losu co wszystkie jeziora położone w pobliżu miast: spuszczano do niego ścieki, nie przejmowano się oczyszczalniami, nitkt też nie panował nad odpływami nawozów sztucznych z pól. Jednak od kilku lat trwa konsekwentne oczyszczanie jeziora, za które rogoziński magistrat płaci naprawdę duże pieniądze. A ekolodzy uważają, że wpuszczenie na jezioro łodzi motorowych zniszczy dotychczasową pracę.
Jak podaje Radio Poznań, Przemysław Benc z Obornickiego Stowarzyszenia Wodniackiego „Aplaga” uważa, że oznacza to paliwo i oleje silnikowe w wodzie, a wibracje turbin podniosą z dna osady, w których są bardzo szkodliwe związki ze wszystkich ścieków, jakie przez lata spuszczano do jeziora: hormony, antybiotyki, a nawet dioksyny. Jezioro było oczyszczane także chemicznie – i ta cała chemia również może się podnieść z dna, gdy turbiny wzburzą wodę. Dodatkowo przez jezioro przepływa rzeka Wełna, która poniesie to wszystko dalej, do Obornik, gdzie jest ujęcie wody pitnej.
Zdaniem władz miasta cały ten katastroficzny scenariusz nie jest możliwy. Przede wszystkim na jeziorze jest tama, która uniemożliwi odpływ czegokolwiek rzeką Wełną. Poza tym badania wykonane na zlecenie urzędu miasta dowodzą, że osady denne nie zostaną poruszone podczas zawodów. Zresztą takie imprezy odbywały się już przecież w Rogoźnie, w latach 90., I żadne toksyny wtedy nie wypłynęły.
el
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS