Kolizja samochodu do e-kontroli parkowania w Katowicach kosztowała więcej niż powinna. Okazuje się, że MZUiM nie wykupił autocasco.
Wraz z wprowadzeniem zmian parkingowych w mieście na ulicach pojawiły się dwa samochody do e-kontroli. Ich zadaniem jest skanowanie tablic rejestracyjnych, żeby zweryfikować, czy zaparkowane pojazdy mają opłacony postój. To rozwiązanie stosowane już w kilku dużych miastach, m.in. Warszawie czy Gdyni. W Katowicach samochody zadebiutowały na początku grudnia, ale po kilku dniach jeden z nich musiał zostać odstawiony do warsztatu. 7 grudnia doszło do stłuczki. Kolizja z winy pracownika MZUiM-u na jakiś czas unieruchomiła pojazd.
Jak informował nas wtedy Dawid Zapała z Katowickiej Agencji Wydawniczej, pojazd miał uszkodzone drzwi. – Szkoda wystąpiła z winy kierowcy MZUiM. Pojazd jest naprawiany z ubezpieczenia AC. Do czasu zakończenia naprawy nie będzie wykorzystywany do kontroli – informował Zapała. Okazuje się jednak, że to nieprawda. Podczas komisji transportu rady miasta analizowano m.in. koszty związane ze strefą płatnego parkowania w okresie od grudnia 2023 do maja 2024. Wśród nich znalazł się punkt „Naprawy samochodu do e-kontroli”, które kosztowały 27 707,27 zł.
Tak wysokie koszty wzięły się z braku dodatkowego ubezpieczenia. Wbrew temu, co podawała KAW, samochód nie miał wykupionego autocasco. Jak wyjaśnił radnym Konrad Wronowski, zastępca dyrektora MZUiM, szkoda powstała z winy MZUiM i koszty naprawy trzeba było pokryć w całości. Nie wiadomo, dlaczego Miejski Zarząd Ulic i Mostów postanowił ubezpieczyć samochody marki Dacia Sandero przewożące na dachach boksy zawierające kamery i czujniki tylko obowiązkowym OC.
System do e-kontroli dostarczyła firma MCX Pro. Kosztował 2,5 mln zł brutto. Samochody, marki Dacia Sandero, zostały dokupione oddzielnie. Koszt zakupu jednego samochodu wyniósł około 62 tys. zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS