A A+ A++

Najwcześniej po wakacjach prokuratura będzie miała gotowy akt oskarżenia w sprawie przeciwko Annie N.
o oszustwa dokonywane pod szyldem banku. Póki co nikt, oprócz tej byłej pracownicy placówki partnerskiej banku Santander nie usłyszał zarzutów. Podejrzana od jesieni zeszłego roku przebywa w areszcie śledczym.

Wkrótce minie rok od naszych pierwszych publikacji dotyczących oszustw pod szyldem Santandera, których miała dokonać Anna N., w tamtym momencie była już – bo zwolniona po wybuchu afery – pracownica placówki partnerskiej tego banku w Żninie. Po pierwszej publikacji w Pałukach zarówno do naszej gazety, jak i do żnińskiej placówki zamiejscowej Prokuratury Rejonowej w Szubinie zaczęli się zgłaszać kolejni poszkodowani. Kwoty strat, jakie poniosły ofiary oszustw oraz sam bank zaczęły więc znacząco rosnąć. Gdy pisaliśmy o sprawie po raz pierwszy, to śledczy wyliczali, że czyszczenie z pieniędzy dotyczyło 6 kont, a poszkodowani stracili łącznie 395.000 zł.
Proceder trwał od co najmniej 6 lat. System, który stworzyła Anna N. był  bardzo rozbudowany, a cały proceder mógł trwać latami.
U progu lata 2023 r. Anna N. nie była już w stanie uspokajać kolejnych oszukanych osób dokonywanymi operacjami na kontach, które pozwalałyby na regulowanie zobowiązań wymagalnych. Oszukani otrzymywali SMS-y i wezwania od firm windykacyjnych z wezwaniami do spłat zobowiązań, o których nie wiedzieli, że je mają zaciągnięte. Dlatego dopiero wtedy  proceder wyszedł na jaw.
Wraz z kolejnymi, ujawnianymi oszustwami, szacowanie strat też rosło. Sprawa stała się bardzo głośna, zainteresowały się nią telewizje ogólnopolskie. Tym bardziej, że późną jesienią zeszłego roku Anna N. usłyszała 37 zarzutów prokuratorskich, a skalę oszustw oszacowano wówczas na 1.800.000 zł. Został zastosowany środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania Anny N. Śledczy zabezpieczyli składniki jej majątku, ale nie podano szczegółowo co
i o jakiej wartości zostało zabezpieczone. Adwokat podejrzanej złożył zażalenie na tymczasowy areszt swojej klientki, ale sąd nie przychylił się do jego wniosku.
Minęło już ponad pół roku od tamtych wydarzeń. Postanowiliśmy więc sprawdzić, na jakim etapie jest śledztwo. A może prokuratura ma już akt oskarżenia? Czy Anna N. nadal jest w areszcie i czy są nowi podejrzani o te oszustwa? Zapytaliśmy o to prokuratora Dariusza Mańkowskiego, szefa oddziału zamiejscowego prokuratury w Żninie. Odrzekł, że śledztwo nie jest jeszcze zakończone.
Obecnie na Annie N. nadal ciąży 37 zarzutów, a łączne kwoty strat w wyniku jej przestępczej działalności mogą wynosić 1.800.000 zł.
Nikt poza nią nie usłyszał zarzutów w tej sprawie. Nic się więc nie zmieniło od grudnia zeszłego roku. Niemniej jednak śledczy wciąż pracują, a tymczasowy areszt wobec Anny N. był od tamtej pory przedłużany i obecnie ma obowiązywać jeszcze do września br.
Prokurator Dariusz Mańkowski przekazał, że być może we wrześniu zostanie już skierowany do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.
Karol Gapiński

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBrad Pitt w bolidzie F1. Jest zwiastun jednego z najdroższych filmów w historii
Następny artykułOd tego wyjątkowego kraju dzieli nas zaledwie kilka godzin lotu. Perła Azji Środkowej – to miejsce jest warte odwiedzenia