Największy na polskim rynku kolejowych przewozów towarowych podmiot może mieć w przyszłości problem z ukraińskim konkurentem. – Celem powołania Ukrainian Railways Cargo Poland jest przejęcie tranzytu i nie tylko. Ładunki w ruchu wewnątrz naszego kraju są też celem tego przedsięwzięcia. Uważam, że spółka będzie mocno konkurowała z PKP Cargo na rynku przetargów. Prezes PKP Cargo informował w Sejmie o wynikach postepowań przetargowych, w których przewoźnicy: czeski i niemiecki dali dużo niższe od PKP Cargo ceny ofertowe i jeśli dołączy do tego konkurent z Ukrainy, będzie to zły sygnał dla polskich przewoźników – uważa były minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Ostrzeżeniem może być sytuacja na rynku transportu samochodowego, na którym konkurencja ukraińska mając znacznie niższe koszty od polskich firm, nie tylko zawładnęła przewozami dwustronnymi, ale także (łamiąc zapisy umowy transportowej z Unią Europejską) przejmuje przewozy do krajów trzecich.
Czytaj więcej
Ostatnia szansa dla polskiej kolei
Ministerstwa: Finansów oraz Infrastruktury pracują nad nowelizacją ustawy o Funduszu Kolejowym. Bez niej zabraknie pieniędzy na modernizację sieci, a także budowę Kolei Dużych Prędkości.
Adamczyk podkreśla, że sytuacja jest niełatwa. – Dzieją się rzeczy alarmujące. Nowe kierownictwo PKP Cargo zaplanowało zwolnienie kilku tysięcy pracowników, którzy bezpośrednio zajmują się operacjami transportowymi. Ci specjaliści będą dostępni na rynku i być może zasilą nowo powstającą spółkę ukraińską. Takie działanie jest więc krótkowzroczne i bardzo szkodliwe dla PKP Cargo – martwi się były minister.
Zbożowe perypetie
Zainteresowanie Kolei Ukraińskich polskim rynkiem zaczęło się po wybuchu wojny. – W marcu 2022 roku ukraiński resort infrastruktury zaproponował nam powołanie z Ukraliznycą spółki transportowej, głównie z myślą o transporcie kolejowym. Premierzy Mateusz Morawiecki i Denis Szmychal podpisali 24 kwietnia 2022 roku w Krakowie list intencyjny w tej sprawie. Zaproponowaliśmy z naszej strony spółkę PKP LHS, celem utworzenia wspólnego podmiotu polsko-ukraińskiego i oczekiwaliśmy, że strona ukraińska wskaże podmiot o podobnym potencjale ze strony ukraińskiej. Oni jednak wskazali małą ukraińską spółkę bez doświadczenia w organizacji spedycji międzynarodowej, której wielkość i brak potencjału nie dawała nadziei na to, że przedsięwzięcie będzie realizowane w takim zakresie, w jakim pierwotnie było planowane. Poprosiliśmy także stronę ukraińską o zmiany w ich prawodawstwie, które pozwoliłyby podmiotowi państwowemu (Ukrzaliznyci) i podmiotom państwowym od niej zależnym podejmować się spedycji na terenie Ukrainy. Ministerstwo Infrastruktury Ukrainy naszego postulatu nie zrealizowało. Ostatecznie pomysł upadł – przyznaje były minister.
Poza barierami wejścia na rynek, przewoźnicy kolejowi obsługujący transport pomiędzy Polską i Ukrainą cierpią także z powodu powolnych procedur kontrolnych na granicy. – Potrzebujemy lepszych rozwiązań usprawniających tranzyt – uważa prezes zarządu Laude Smart Intermodal Marcin Witczak. – Nasz terminal ma ogromny potencjał, który jest obecnie wykorzystywany tylko w 30% z powodu tych ograniczeń. Przy odpowiednich zmianach regulacyjnych i usprawnieniu procesów granicznych moglibyśmy znacząco zwiększyć liczbę przesyłanych pociągów – zapewnia prezes Laude Smart Intermodal.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS