Liczba wyświetleń: 715
Bez ukrócenia działalności tzw. „humanitarnych organizacji pozarządowych” napływ migrantów do Europy nigdy się nie skończy. Niedawno dyskutowano na ten temat w Polsce, bo organizacje te jawnie łamią prawo. Jednak do ograniczenia działalności paraprzemytniczych organizacji wyraźnie brakuje woli politycznej.
Tymczasem napływają co kilka dni nowe informacje o dowożeniu migrantów do Europy przez takie organizacje jak np. „Sea-Eye”. Ta poinformowała o „pięciu akcjach ratowniczych w ciągu 24 godzin” przeprowadzonych na Morzu Śródziemnym.
Ich przemytnicza jednostka „uratowała” i dowozi do Europy około 230 migrantów. W komunikacie chwalą się, że w tym kontyngencie jest też „kobieta i dziecko”. Grupa zostanie dowieziona w okolice włoskiej Genui.
Nie trzeba tłumaczyć, że 228 migrantów to zapewne młodzi mężczyźni, którzy trafią do Włoch, a później, być może w ramach „europejskiej solidarności” zostaną rozwiezieni także po innych krajach UE.
Sea-Eye to niemiecka organizacja pozarządowa. 9 lipca chwaliła się udaną akcją „ratowniczą” wyczarterowanego statku, po rzekomy sygnale na ich telefon alarmowy. Nie wiadomo jednak, czy mieli na taką akcję pozwolenie od władz włoskich. W przypadku „samowolki” władze włoskie mogą na pewien czas zneutralizować ich jednostkę „Sea-Eye 4”.
Rząd premier Giorgii Meloni stara się powstrzymać napływ łodzi z migrantami do Włoch. Włoskie prawo wymaga, aby organizacje pozarządowe udawały się po każdej akcji „bezzwłocznie” do wyznaczonego portu. Jednak te i tak podejmują po kilka „akcji humanitarnych”, a sądy decyzje władz o zatrzymywaniu łodzi uchylają.
Autorstwo: BD
Na podstawie: France Info, wPolityce.pl
Źródło: Nczas.info
Poznaj plan rządu!
OD ADMINISTRATORA PORTALU
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS