A A+ A++

17 maja w siedzibie Tatrzańskiego Parku Narodowego odbył się “okrągły stół dla koni”. Zaraz po jego zakończeniu, wychodząca ze spotkania ministra klimatu i środowiska — Paulina Hennig-Kloska — krzyknęła z balkonu parkowej dyrekcji do zgromadzonych pod budynkiem fiakrów: “Panowie! Spokojnie. Możecie dalej pracować”. W ramach podziękowań kilku z górali szybko weszło na taras i zaśpiewało minister gromkie “sto lat”, a następnie życzyło “szczęścia i zdrowia”.

Dziś wydaje się, że tamte deklaracje polityczki Trzeciej Drogi wydają się już nieaktualne. W zeszłym tygodniu TPN ogłosił, że na wyraźne życzenie Ministerstwa Klimatu i Środowiska będzie powoli wygaszał transport konny na szlaku do Morskiego Oka. Jak już wielokrotnie pisałem na łamach Onetu, nie można zrobić tego z dnia na dzień. Nie zgodzi się na to starosta tatrzański, który zarządza szlakiem-drogą. Park weźmie więc górali na swoiste przeczekanie i nie będzie wydawał im nowych licencji na przewozy.

Radosne hasanie po łące? Te konie czeka śmierć

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNajwiększe marzenie aktora i jego żony nigdy się nie spełniło. Mimo to byli bardzo szczęśliwi
Następny artykułCo trzecia osoba dorosła zagrożona chorobami z powodu braku ruchu