A A+ A++

Kapitan Białej Gwiazdy jest optymistą przed inauguracją sezonu, który dla krakowskiego zespołu oznacza dwa mecze w eliminacjach Ligi Europy. Pierwszy z kosowskim Llapi Podujevo 11 lipca o godz. 20.30 w Krakowie.

Dla Wisły Kraków poprzedni sezon był słodko gorzki. W drugim sezonie z rzędu nie dała rady powrócić do ekstraklasy, ale były też miłe momenty. Najmilszy – 2 maja w Warszawie, gdy po 21 latach ponownie sięgnęła po Puchar Polski. Tryumf w tych rozgrywkach dał jej przepustkę do eliminacji europejskich pucharów.

REKLAMA

Wisła Kraków w europejskich pucharach

– Jest większe poruszenie, od zakończenia poprzedniego sezonu ten temat bardzo często się pojawia – mówi Alan Uryga. – Rodzina, znajomi rozmawiają o tym, jak będzie wyglądała nasza przygoda w europejskich pucharach. Oby jak najefektowniej, jak najdłużej. Oby zapisała się kolejna karta w historii Wisły, bo wszyscy bardzo długo na to czekaliśmy – dodaje 30-letni środkowy obrońca.

Po zakończeniu sezonu Uryga nie ukrywał, że ostatnie miesiące wiele go kosztowały także mentalnie. Czy udało się odżyć i znów czerpie radość z uprawiania piłki nożnej? – Jest dużo optymizmu, dla nas wszystkich to duża sprawa. Nie skłamię mówiąc, że dla większości będzie to pierwszy raz w takich rozgrywkach. Jest radość, że możemy brać w nich udział. Zaczynamy nowy sezon, za chwilę wystartujemy w lidze i traktujemy to jako nowe otwarcie. Musimy zapomnieć o tym, co było w tamtym sezonie – podkreśla kapitan Wisły.

Alan Uryga przed meczem z Llapi Podujevo

Uryga przyznaje, że nie ma potrzeby, by jako ważna postać w zespole musiał przypominać innym zawodnikom o historii rywalizacji Wisły w różnych europejskich pucharach, jak i o tym, do jakiego klubu trafili. – Każdy zdaje sobie z tego sprawę, gdy tutaj przychodzi. Nawet jak wcześniej o tym nie słyszał, to gdy wyjdzie na murawę, poczuje atmosferę, zobaczy ile ludzi wspiera klub i jak ważnym elementem jest dla miasta, zda sobie sprawę, jakim klubem jest Wisła, jak bogatą ma przeszłość – powiedział zawodnik.

Dodał, że jego zdaniem drużyna Kazimierza Moskala jest gotowa, by w najbliższym czasie rywalizować na dwóch frontach – w Europie i I lidze. Gdyby zdarzyło się, że Wisła odpadnie po dwumeczu z wicemistrzem Kosowa, to wystąpi w II rundzie eliminacji Ligi Europy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRuszają wakacyjne warsztaty MaturAspiracje
Następny artykułHit transferowy Lecha Poznań. “Kolejorz” ściągnął piłkarza z Realu Sociedad