A A+ A++

Ferrari wyraźnie złapało zadyszkę i od kilku tygodni nie jest w stanie zbliżyć się do czołowej trójki, którą obecnie tworzą: Red Bull, McLaren i Mercedes.

Leclerc nie wszedł do finałowego segmentu kwalifikacji na Silverstone, ale dobry start pozwolił mu szybko awansować kilka pozycji. Po udanym manewrze wyprzedził Lance’a Strolla i jechał na siódmym miejscu z szansami na kolejny progres. Jednak wtedy z ciemnych chmur zebranych nad torem zaczął padać deszcz. Chociaż większość stawki nie widziała jeszcze potrzeby zmiany na opony przejściowe, zespół wezwał Leclerca do alei serwisowej.

Decyzja była przedwczesna. W SF-24 Monakijczyka opony szybko uległy degradacji, a gdy rozpadało się mocniej, trzeba było udać się po świeży komplet ogumienia. To przekreśliło szanse na dobry wynik.

Czytaj również:

– Strategia wyraźnie była zła – uznał Leclerc. – Muszę się temu przyjrzeć. Oczywiście biorąc pod uwagę wiadomości i informacje, które miałem w samochodzie, wtedy ruch wydawał się właściwy.

– W zakręcie numer 15 mocno padało. Powiedziano mi, że już na tym samym okrążeniu deszcz będzie naprawdę silny, więc postanowiłem zjechać na pit stop. Jednak ulewa nadeszła osiem czy dziewięć okrążeń później. To był koniec mojego wyścigu. Bardzo frustrujące. Kolejny weekend do zapomnienia i trochę ich się już zebrało.

– Przeżywamy trudny okres. Niełatwo to opisać słowami, ale to już cztery wyścigi, które były gorsze niż koszmar. Mam nadzieję, że niedługo wrócimy do gry.

Charles Leclerc, Ferrari

Autor zdjęcia: Erik Junius

Leclerc dodał, że biorąc pod uwagę ostatnie występy Ferrari oraz ambicje w Maranello, trudno niezły początek wyścigu na Silverstone brać za pozytyw. Problemem jest także zachowanie SF-24, który po wprowadzeniu poprawek zaczął dobijać do nawierzchni toru i trzeba było wrócić do poprzedniej specyfikacji niektórych części.

– Trudno w takie dni myśleć o pozytywach. Chcę przeanalizować z zespołem sposób podejmowania decyzji i dlaczego dzisiaj były one złe. Znajdujemy się teraz w trudnym położeniu. Poprawki dały liczby, których oczekiwaliśmy, ale wywołały też podskakiwanie przy dużych prędkościach.

– Tutaj, na takim torze, zdecydowaliśmy, że lepiej jest mieć trochę mniej osiągów, ale większą konsekwencję. I uważam to za dobry wybór. Teraz przeanalizujemy dane, porównamy dwa pakiety i sprawdzimy, co jeszcze możemy zrozumieć.

Czytaj również:

Polecane video:

Oglądaj: Podsumowanie GP Wielkiej Brytanii 2024

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWieża Braniborska ponownie otwarta dla zwiedzających. Kiedy?
Następny artykułEuro 2024. Marciniak faworytem do sędziowania finału. Jego główny rywal jest już w domu