Wieś położona u bram Bieszczad, na zachodnim brzegu jeziora solińskiego. Coraz więcej turystów mówi o Polańczyku “chorwackie Bieszczady”. Nie tylko kusi wszystkich swoimi wyjątkowymi i zapierającymi dech w piersiach krajobrazami, oferuje również mnóstwo atrakcji dla turystów w każdym wieku, i jednocześnie wiedzie prym w liczbie sanatoriów i obiektów wczasowych na całym Podkarpaciu.
“Chorwacie Bieszczady” – polska perełka turystyczna
Polańczyk ma bogatą ofertę, która odpowiada tym turystom, dla których wakacje to przede wszystkim czas na wszelkiego rodzaju aktywności. W okolicy znajdują się zarówno szlaki piesze, rowerowe, jak i konne. W zależności od możliwości i naszego wyboru, niektóre zajmą do 2 godzin, a są i takie, na które 5 godzin to będzie nie wystarczający czas. Skoro jest jezioro, to znajduje się również sporo przystani żeglarskich i punkty widokowe. Nie brakuje ofert wycieczek i rejsów. Dostępne są również kajaki. Obowiązkowy wydaje się również spacer przy zaporze wodnej. Na miejscu warto udać się do punktu informacji turystycznej, tam nie tylko poznamy bogatą ofertę Polańczyka, ale również dopasujemy ją do naszych potrzeb. Warto wziąć pod uwagę, że Polańczyk jest doskonałą bazą wypadową do dalszych wycieczek.
Wieś największa pod względem liczby sanatoriów
Nie tylko pensjonaty, domki i popularny ostatnio glamping, oferta Polańczyka skierowana jest również do osób, które potrzebują wspierać swoje zdrowie. Znajduje się tu najwięcej sanatoriów, biorąc pod uwagę Podkarpacie. Przede wszystkim ukojenie i pomoc znajdą tutaj ci, którzy muszą na co dzień borykać się z chorobami dróg oddechowych, kardiologicznymi, reumatycznymi i cukrzycą. Wody jeziora Solińskiego mają łagodny wpływ na górskie powietrze, w wyniku czego utworzył się tutaj specyficzny mikroklimat. Wakacje wciąż trwają, warto rozważyć choć kilkudniowy wypad w te rejony. Niemal każdy wraca stąd oczarowany, obiecując sobie ponowne odwiedziny okolicy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS
Mnie Bieszczady jakoś nie porwały ale do Wisły w Beskidy chętnie wrócę. Widziałam ofertę kryształowych wakacji w luksusowym hotelu Crystal Moutain. Myślę żeby spędzić tam kilka dni, zrelaksować się i porządnie wypocząć