A A+ A++

Nie milkną echa pierwszej debaty prezydenckiej przed wyborami w Stanach Zjednoczonych. Chociaż Joe Biden merytorycznie bił na głowę Donalda Trumpa, amerykański przywódca nie może zaliczyć swojego występu do udanych. Sposób mówienia i postawa polityka wywołały falę pytań o jego kondycję psychofizyczną.

W szeregach Demokratów miała się pojawić panika odnośnie szans na zwycięstwo. W przestrzeni publicznej coraz częściej zaczęły się pojawiać sugestie, że na ostatniej prostej przed wyborami dojdzie do wymiany kandydata. Sytuacja wśród Demokratów jest bardzo zróżnicowana – część kongresmenów wzywa Bidena do ustąpienia, podczas gdy inni jeszcze mocniej angażują się w jego kampanię.

Joe Biden: Frustrują mnie partyjne elity

Na chwilę obecną Joe Biden twardo utrzymuje, że nie zamierza rezygnować z wyścigu o drugą kadencję w Białym Domu. Prezydent USA wystosował specjalny list do swojego środowiska politycznego, w którym stanowczo sprzeciwił się wezwaniom do rezygnacji. Przywódca podkreślił, że zamiast na wewnętrznych debatach Demokracji powinni skupić się przede wszystkim na tym, w jaki sposób pokonać Donalda Trumpa. Joe Biden zaznaczył, że „do wyborów zostało mniej niż 120 dni a każde dywagacje na temat wymiany kandydata tylko wzmacniają Republikanina”. „Czas się zjednoczyć, iść naprzód jako zjednoczona partia i pokonać Donalda Trumpa” – zaapelował.

W rozmowie z MSNBC prezydent przyznał, że „frustrują go partyjne elity”. – Niech każdy z tych, według których nie powinienem kandydować, wystartuje przeciwko mnie. Zgłoście swoje kandydatury – powiedział. Gdy dziennikarka Mika Brzezinski nazwała polityka przypuszczalnym kandydatem Demokratów, Joe Biden jej przerwał i zaznaczył, że jest czymś znacznie więcej, niż przypuszczalnym kandydatem.

Nowy plan Joe Bidena

Jak czytamy na łamach „Politco”, amerykański przywódca ma nowy pomysł na swoją kampanię. Polityk chce przekonać, że zwykli wyborcy nadal go popierają a wszelkie wezwania do ustąpienia to rodzaj spisku partyjnych elit. Joe Biden stwierdził, że na jego wiece wyborcze przychodzą tłumy Amerykanów. – Chciałem się przekonać, że przeciętny wyborca nadal chce Joe Bidena. Jestem przekonany, że dokładnie tak jest – powiedział.

Na uwagi, że wielu prominentnych Demokratów wzywa do jego ustąpienia, prezydent odparł, że to wielkie szychy, ale nie obchodzi go ich zdaniem ponieważ wielokrotnie w przeszłości się mylili. W ten sposób nawiązał m.in. do prognoz dotyczących rzekomego miażdżącego zwycięstwa Republikanów w 2022 roku.

Czytaj też:
Joe Biden z pierwszym wywiadem po debacie. Nie wierzy w sondaże, nie wycofuje się
Czytaj też:
Aborcja po porodzie, spór o golfa i wątek Polski. Debata Biden-Trump to dramat w kilku aktach

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAndrzej Duda przed szczytem NATO: Zgadzam się ze stanowiskiem rządu
Następny artykułKarol Świderski wrócił do Charlotte FC