Rajd Estonii stanowił 4. rundę sezonu Rajdowych Mistrzostw Europy. Była to jednocześnie ostatnia szutrowa runda w tegorocznej kampanii ERC. Do rywalizacji zgłosiło się 51 załóg, z czego 21 dysponowało samochodami klasy Rally2. Na liście było wielu bardzo szybkich, lokalnych kierowców oraz byli przedstawiciele fabrycznych zespołów z mistrzostw świata. Konkurencja jak zwykle w ERC była niezwykle mocna.
Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk prezentowali w Estonii bardzo dobre tempo. Załoga ORLEN Team wielokrotnie plasowała się czołowej piątce na odcinkach specjalnych, wbijając się również na odcinkowe podium. Polacy w wielu przypadkach ustępowali wyłącznie lokalnym kierowcom, pokonując jednocześnie ścisłą czołówkę mistrzostw Europy. Jazda Marczyka i Gospodarczyka naprawdę mogła się podobać.
Dużą rolę w ostatecznych wynikach odegrała zmienna pogoda. Nad odcinkami specjalnymi raz świeciło piękne słońce, a raz padał ulewny deszcz. Skomplikowane warunki atmosferyczne wpłynęły również na Miko i Szymona. Pomimo faktu, że Polacy przez większą część imprezy plasowali się na 5. miejscu w klasyfikacji generalnej, ostatecznie ukończyli Rajd Estonii na 7. pozycji, pokonując m.in. liderów mistrzostw Europy i liczne grono innych, bardzo szybkich załóg.
– Przede wszystkim jestem zadowolony z naszego tempa w piątek i w sobotę. Niedziela być może była trochę poniżej oczekiwań, natomiast przez cały rajd ścigaliśmy się ze znakomitymi zawodnikami. Jeszcze przed ostatnim odcinkiem specjalnym byliśmy tuż obok Madsa Ostberga i Haydena Paddona, więc naprawdę to doceniam – podsumował Miko Marczyk.
– Kończymy Rajd Estonii na 7. miejscu w klasyfikacji generalnej. Ta impreza to oczywiście bardzo szybkie, szutrowe trasy z ogromnymi skokami. To piękne odcinki specjalne, bardzo widowiskowe dla kibiców. Jak to zwykle w mistrzostwach Europy bywa, na miejscu pojawiła się liczna stawka szybkich, lokalnych zawodników. Pomimo tego faktu zajęliśmy 7. pozycję, co uważam za dobry wynik po naprawdę solidnym weekendzie w naszym wykonaniu – podkreślił Szymon Gospodarczyk.
– Potrafiliśmy plasować się tutaj na odcinkowym podium, więc tempo naprawdę było dobre. Natomiast swoją rolę w Estonii odegrała także pogoda. Chociażby dzisiaj, ostatni odcinek pokonywaliśmy w ulewnym deszczu, przy akompaniamencie burzy. Trudno było utrzymać samochód na drodze, ale to nam się udało. Jesteśmy w połowie sezonu. Kończymy szutrową część kalendarza i teraz czekają na nas rajdy asfaltowe, więc jeszcze wszystko może się wydarzyć.
informacja prasowa
Polecane video:
Oglądaj: Marczyk i Gospodarczyk po Rajdzie Estonii 2024
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS