„Źle byłoby, gdyby w Prawie i Sprawiedliwości było tak, że ci którzy są lojalni wobec partii, którzy grają zespołowo, którzy mówią: no dobrze, jeżeli nie ja, to trudno, podporządkuję się, regularnie mieli przegrywać z tymi, którzy mówią: dobra, albo ja, albo wywracam stolik, albo nic z tego nie będzie, niech rządzi Platforma, niech rządzi ktokolwiek, to muszę być ja” – powiedział w programie „Kawa na ławę” na antenie TVN24 poseł PiS Marcin Horała. Obecni w programie przedstawiciele ugrupowań tworzących większość sejmową dopatrywali się w sytuacji w Małopolsce… słabości prezesa PiS.
Dyskusja dotyczyła m.in. ostatnich wydarzeń w Województwie Małopolskim. Po pięciokrotnym odrzuceniu kandydatury posła PiS Łukasza Kmity, wygrał nowy kandydat największej partii opozycyjnej w Polsce – Łukasz Smółka, dotychczasowy wicemarszałek.
Żaryn: PiS musi tę sytuację przepracować
Prawo i Sprawiedliwość miało realny problem, jeżeli chodzi o to, jak tę sytuację rozwiązać
– ocenił Stanisław Żaryn, doradca prezydenta RP. Zwrócił przy tym uwagę, iż „nie jest tajemnicą, że zarówno w PiS-ie, jak i w koalicji rządzącej są pewne napięcia wewnętrzne i kłótnie, spory, czy programowe, czy personalne”.
Zastrzegł, że sam nie jest członkiem PiS i nigdy nim nie był, dlatego trudno mu oceniać wewnętrzne sprawy tego ugrupowania.
To jest oczywiście sytuacja, którą partia musi przepracować, bo absolutnie jest to zły sygnał na temat i przywództwa, i sytuacji wewnętrznej
– wskazał.
Thun: Platforma się zakiwała
Róża Thun, była europoseł Trzeciej Drogi, choć wywodząca się z Platformy Obywatelskiej, ocenia, że PO „zakiwała się na śmierć”, wystawiając kandydata, który już na starcie nie miał szans.
To całe mieszanie się przewodniczącego PiS-u, czyli Jarosława Kaczyńskiego w to, co sobie radni gotują w Małopolsce, jest czymś bardzo niedobrym i jak widać nie udawało mu się
– powiedziała.
Zdaniem Thun, sytuacja ta pokazuje, że były wicepremier „nie powinien się wtrącać”, a radni „nie szanują jego głosu”.
Polityk zwróciła uwagę, że przewlekłość procesu wyboru marszałka sejmiku małopolskiego „bardzo podważyła jakość zarządzania Małopolską i trochę ośmieszyła cały ten proceder”. >Zobaczymy, jaką będzie miał władzę, czy jaki prestiż będzie tego nowego marszałka, który z takim ogromnym trudem został wybrany
– oceniła.
Horała: To zdarza się w różnych partiach
Poseł PiS Marcin Horała zastrzegł, że sytuacji wewnętrznej PiS w Małopolsce „absolutnie nie zna”.
Tego rodzaju tarcia w polityce demokratycznej raz na jakiś czas się zdarzają w różnych partiach
– powiedział.
Źle byłoby, gdyby w Prawie i Sprawiedliwości było tak, że ci którzy są lojalni wobec partii, którzy grają zespołowo, którzy mówią: no dobrze, jeżeli nie ja, to trudno, podporządkuję się, regularnie mieli przegrywać z tymi, którzy mówią: dobra, albo ja, albo wywracam stolik, albo nic z tego nie będzie, niech rządzi Platforma, niech rządzi ktokolwiek, to muszę być ja
– wskazał.
W ocenie Horały, lojalność i umiejętność działania w zespole PiS powinno promować, a „wywracanie stolika” – zwalczać.
Lubnauer: Miał być Kmita, wyszedł Smółka
Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy ocenia, że prezes PiS Jarosław Kaczyński ma problem nie tylko z Małopolską.
Jest jeszcze problem wewnątrz partii, bo pan Ardanowski zakłada przecież nową partię
– podkreśla.
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że partia powoli już naprawdę ma gdzieś, co mówi prezes. Pokazała to nie tylko kwestia Małopolski, ale także to, co się działo w wyborach do Parlamentu Europejskiego, gdzie jakoś nie wchodzili kandydaci prezesa, tylko ci z dalszych miejsc
– mówiła z kolei wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer.
Według poseł KO, prezes PiS „zawsze bał się imposybilizmu”, a w Małopolsce mieliśmy do czynienia właśnie z „imposybilizmem pana prezesa, który nic nie może”.
Miał być Kmita, wyszedł Smółka
– podkreśliła.
Sprawa Funduszu Sprawiedliwości
Rozmowa dotyczyła także listu prezesa PiS do ówczesnego szefa MS Zbigniewa Ziobry w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.
Ten list pokazał, że PiS zdawał sobie sprawę, że Fundusz Sprawiedliwości był wykorzystywany w kampaniach wyborczych Suwerennej Polski. PiS potraktował fundusz, z którego pieniądze miały iść na ofiary przestępstw, jako swoją skarbonkę wyborczą
– powiedziała Katarzyna Lubnauer.
W tym liście Jarosław Kaczyński przyznał, że mamy do czynienia z przekrętem. Kaczyński powinien to zgłosić do prokuratury
– oceniła Joanna Scheuring-Wielgus.
Według Róży Thun, z treści listu ewidentnie wynika, iż Jarosław Kaczyński miał świadomość, że wokół Funduszu Sprawiedliwości „dzieje się coś makabrycznego”.
List budzi wątpliwości i wymaga sprawdzenia i weryfikacji
– powiedział z kolei doradca prezydenta RP Stanisław Żaryn.
Sens tego listu jest taki, że mogą się pojawić zarzuty, że organizacja wydarzeń w trakcie kampanii wyborczej zaburza finansowanie tej kampanii
– zaznaczył parlamentarzysta PiS Marcin Horała.
aja/TVN24
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS