Pierwszy wyścig na francuskim torze okazał się udany jedynie dla najlepszego z naszych tegorocznych debiutantów w Hiszpańskiej F4.
Gładysz po starcie ósmej pozycji zdołał przebić się na czwartą będąc jednocześnie drugim zawodnikiem w klasyfikacji debiutantów. Wyścig na pierwszej pozycji zakończył jego zespołowy partner Mattia Colnaghi (MP Motorsport).
Jan Przyrowski pomimo startu za plecami Gładysza nie zdołał dojechać do mety wyścigu po kontakcie z innym kierowcą a Wiktor Dobrzański zdołał awansować o 12 pozycji po starcie z przedostatniego pola startowego.
Niedziela na francuskim torze okazała się bardziej łaskawa dla naszych kierowców. Podczas drugiego wyścigu nasz rodak z MP Motorsport ukończył rywalizację na najniższym stopniu podium, spadając o jedno miejsce względem pozycji startowej po udanym ataku przeprowadzonym przez Keanu Al Azhariego. Rywalizację ponownie zwyciężył włoski kierowca Colnaghi.
Tym razem Gładysz nie był jedynym punktującym Polakiem, ponieważ poranne niedzielne zmagania Przyrowski zakończył na P8, a do czołowej dwudziestki zdołał przebić się Dobrzański.
To, co najlepsze podczas tego weekendu przyszło dopiero podczas ostatniego aktu na Paul Ricard.
Ostatni, trzeci wyścig weekendu Gładysz rozpoczynał z pierwszej pozycji po zdobyciu pole position w drugich kwalifikacjach.
James Egozi (Campos Racing) zaliczył dobry start na początku, ale Gładysz wykorzystał wewnętrzną linię w pierwszym zakręcie do obrony swojej pozycji przed Amerykaninem.
Pierwsze okrążenia były udane dla Polaka, ponieważ jechał najlepszym tempem i powiększał swoją przewagę nad drugim kierowcą. W późniejszej fazie wyścigu zmagał się z małymi problemami i zaczął tracić czas do Egoziego.
Między kierowcami podczas przedostatniego okrążenia doszło do bezpośredniej walki, z której ostatecznie zwycięsko wyszedł polski kierowca i dowiózł swoje pierwsze zwycięstwo w Hiszpańskiej F4.
Za jego plecami wyścig ukończył zespołowy partner Al Azhari, który dzięki walce Gładysza z Egozim oraz pomocy naszego rodaka zdołał wyprzedzić Amerykanina jeżdżącego dla zespołu Campos.
Szósta pozycja podczas ostatniego aktu na Paul Ricard przypadła w ręce Przyrowskiego, który pomimo startu z dziewiątej pozycji zdołał przebić się o trzy pozycje i wykręcił najszybsze okrążenie, za co zdobył jeden punkt więcej. Dobrzański w niedzielne popołudnie pojechał swój najgorszy wyścig weekendu kończąc na 24. miejscu.
Gładysz w wywiadzie udzielonym po wygranym wyścigu powiedział, że w drugiej fazie niedzielnej rywalizacji miał problemy z samochodem, ale dobra jazda defensywna pozwoliła mu obronić pozycję w drodze po pierwszą wygraną.
– Start był całkiem dobry, a następnie udało mi się zbudować małą przewagę. Później miałem mały problem z samochodem, który stał się nadsterowny i rywale mnie dogonili – zaczął swoją wypowiedź kierowca MP Motorsport.
– Musiałem się bronić i udało mi się to dosyć dobrze, ponieważ kierowcy z tyłu nie zdołali mnie wyprzedzić. Podczas ostatniego okrążenia widziałem w lusterkach, że mój partner zespołowy toczył walkę z Egozim, więc dałem mu cień aerodynamiczny na prostej i dzięki temu udało nam się zdobyć dublet.
– To był niesamowity wyścig. Zdobyliśmy tutaj dobre punkty i nie mogę doczekać się już rywalizacji na torze Motorland, gdzie przyjadę z dużą pewnością siebie.
Dobry weekend Gładysza zapewnił mu awans w tabeli mistrzostw. Po zmaganiach na Paul Ricard polski kierowca awansował na 4. pozycję z ogólnym dorobkiem 82 punktów.
Jedną pozycję w klasyfikacji generalnej stracił Przyrowski, który zajmuje aktualnie ósmą pozycję w mistrzostwach. Polak we Francji zdobył łącznie 11 punktów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS