A A+ A++

Warunki pogodowe na torze Silverstone ponownie uległy zmianie. Przede wszystkim na starcie było sucho, temperatura powietrza wynosiła 16 stopni Celsjusza, a tor rozgrzany był do 33 stopni. Deszczowe chmury krążyły jednak wokół toru, a szanse na deszcz podczas wyścigu meteorolodzy oszacowali na 60 procent.

Słońce, które zdążyło rozgrzać asfalt, na czas startu również schowało się za chmury, więc temperatura nawierzchni w trakcie rywalizacji stopniowo spadała.

Jeżeli chodzi o strategie doboru opon, to zdecydowana większość stawki wybrała na start opony pośrednie. Miękkie pojawiły się tylko u Zhou Guanyu oraz Estebana Ocona, a na twarde postawił startujący z alei serwisowej Sergio Perez. Firma Pirelli z kolei przewidywała, że dystans GP Wielkiej Brytanii kierowcom uda się pokonać z jednym zjazdem na aleję serwisową.

Jeszcze zanim wyścig rozpoczął się, do boksu po okrążeniu formującym zjechał Pierre Gasly. Inżynier francuskiego kierowcy przez radio poinformował go o problemach z silnikiem.

Gdy zgasło pięć czerwonych świateł, czołówka ruszyła w punkt. Po pierwszym zakręcie pierwsza piątka utrzymała pozycje, ale chwilę później w kolejnych zakrętach pogubił się nieco Lando Norris, który walczył o pozycję z Lewisem Hamiltonem. Kłopoty wybitego z rytmu Brytyjczyka wykorzystał jadący za nim Max Verstappen, który od razu rzucił się w pogoń za prowadzącymi Mercedesami.

Holender po sobotniej czasówce nie mógł być zadowolony. Dopiero czwarte pole startowe było pokłosiem jego szerokiego wyjazdu w zakręci numer 9. Ekipa Red Bulla miała na swoim stanie zapasową nową podłogę w takiej samej specyfikacji, więc trzykrotny mistrz świata uniknął złamania zasad parku zamkniętego, a podczas wyścigu ponownie mógł cieszyć się pełną przyczepnością swojego RB20.

Słaby początek zaliczył za to Nico Hulkenberg, który do GP Wielkiej Brytanii przystępował z szóstego pola. Już po kilu okrążeniach Niemiec spadł jednak na dziewiąte miejsce.

Po pierwszych dziesięciu kółkach na torze dalej nie było spodziewanych kropel deszczu, a kierowcy Mercedesa zachowywali dość pewną przewagę nad jadącym na trzecim miejscu Verstappenem. Holender tracił do Hamiltona około 2,5 sekundy. Przedzierający się z końca stawki Sergio Perez w tym czasie zdołał przedrzeć się na 16. miejsce.

Pierwszym kierowcą, który zjechał do boksu okazał się Zhou Guanyu, startujący na miękkich oponach. Chińczyk zjawił się u swoich mechaników już na 13. kółku.

Max Verstappen zamiast odrabiać starty do Mercedesa powoli się od niego oddalał, a za jego plecami ponownie presję wywierać zaczął Lando Norris. Na 15. okrążeniu zawodnik z Bristolu czystym manewrem w Stowe odzyskał straconą na starcie trzecią pozycję, a nad torem w końcu pojawiły się pierwsze krople deszczu.

Kierowcy nie spieszyli się ze zjazdem po przejściówki, a Max Verstappen stracił kolejną pozycję, tym razem na rzecz drugiego kierowcy McLarena, Oscara Piastriego.

W tym samym czasie Lewis Hamilton zaczął wywierać presje na George’a Russella i na 18. kółku – ku uciesze tysięcy zgromadzonych na trybunach kibiców – objął prowadzenie. Chwilę później młodszy z Brytyjczyków stracił także drugie miejsce na rzecz Lando Norrisa.

Deszcz z każdą chwilą przybierał na sile, ale padał w tylko jednej części toru, więc kierowcy byli instruowani, aby pozostać na gładkich oponach i przetrwać trudne warunki.

Zawodnicy McLarena w takich okolicznościach poczuli się jak ryba wodzie. Norris pewnie wyprzedził Hamiltona, a Piastri najpierw Russella, a chwilę później także 7-krotnego mistrza świata.

Takim sposobem w mocno zmiennych warunkach już na 20. okrążeniu wyścigu na prowadzeniu znalazły się dwa McLareny, za nimi jechały dwa Mercedesy i Verstappen.

Podczas gdy czołówka twardo pozostawała na slickach, po przejściówki zjechali Leclerc, Perez, Ocon i Zhou, ale sytuacja na torze zaczęła się uspokajać i zwycięsko wyszli z tego ci, którzy pozostali na gładkich oponach. Sergio Perez na 25. okrążeniu został zdublowany przez czołówkę. Mimo opadów kierowcy cały czas pozostawali na gładkim ogumieniu.

Verstappen i Sainz zjechali po przejściówki na 27. kółku, podczas gdy na czele bratobójczy pojedynek na slickach toczyli kierowcy McLarena.

Norris zjechał okrążenie później, podczas gdy Mercedes zdecydował się na podwójną zmianę opon. Jadący z tyłu Russell zapłacił za to stratą miejsca na rzecz Verstappena, ale i tak wyszedł na tym lepiej niż drugi kierowca McLarena, który pozostał o okrążenia za długo na torze. Piastri po wyjeździe z boksu spadł na szóste miejsce, za Carlosa Sainza.

Po przejściu wszystkich na przejściówki Norris utrzymał prowadzenie przed Hamiltonem, Verstappenem i Russellem. Nadzieje na potrójne podium Brytyjczyków na Silverstone definitywnie zostały przekreślone, gdy kierowca z King’s Lynn na 34. kółku otrzymał przez radio prośbę o wycofanie się z rywalizacji.

Zamieszanie na torze i problemy rywali wykorzystał za to Nico Hulkenberg, który po początkowej utracie pozycji powrócił na szóste miejsce, które utrzymał do mety.

Na 15 okrążeń przed metą nad torem wyszło słońce, a opony przejściowe w bolidach zaczęły tracić swój bieżnik w szybkim tempie. Kierowcy po raz drugi w tym wyścigu musieli podjąć decyzję przesądzającą o zwycięstwie lub porażce.

Pierwszym odważnym, który na 38. okrążeniu przeszedł na miękkie slicki był Kevin Magnussen, chwilę po nim uczynili to Ricciardo, Hamilton i Verstappen, który z kolei założył twarde ogumienie Pirelli.

Norris i Sainz pozostali na torze na przejściówkach, jadąc na dwóch pierwszych pozycjach. Po opuszczeniu mechaników zawodnik McLarena powrócił na drugim miejscu za Lewisem Hamiltonem, który ponownie objął prowadzenie. Hiszpan wyjechał piąty za Piastrim i przed Hulkenbergiem.

Do końca wyścigu pozostawało 13. kółek, a jadący na trzech czołowych pozycjach Hamilton, Norris i Verstappen nie myśleli odrzucać myśli o zwycięstwie. Hamilton jechał dwie sekundy przed Norrisem, a Verstappen gonił kierowcę McLarena ze stratą 3 sekund.

Na pięć okrążeń przed meta kierowca Red Bulla znalazł się w zasięgu DRS Norrisa i na 48. kółku wskoczył na drugie miejsce, rzucając się w pogoń za Lewisem Hamiltonem.

Kierowcy Red Bulla zabrakło jednak okrążeń i to Brytyjczyk sięgnął po rekordowe 104. zwycięstwo w F1, ustanawiając przy okazji jeszcze jeden kultowy rekord największej liczby zwycięstw na jednym torze. Dzisiejsze zwycięstwo było dziewiątym takim triumfem Brytyjczyka na torze Silverstone.

Podium uzupełnili Verstappen i Norris, a tuż a nimi na metę wpadli Piastri, Sainz i świetnie jadący z drugiej lidze Nico Hulkenberg. Siódme i ósme miejsce należało do kierowców Astona Martina, a czołową dziesiątkę uzupełnili Alex Albon i Yuki Tsunoda.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAutonomiczna taksówka Waymo zatrzymana po złamaniu prawa
Następny artykułMuzyka wróciła do altany w Parku Młodzieżowym [FOTO]