A A+ A++

Po tym, jak Honda już w 2021 roku zapowiedziała, że wycofuje się z Formuły 1 – później zmieniając kilkukrotnie zdanie – Red Bull zdecydował się niemal w pojedynkę stworzyć jednostki napędowe oparte na przepisach wchodzących w życie w 2026 roku.

W Milton Keynes poszukiwano jednak partnera z przemysłu motoryzacyjnego i przez długi czas wydawało się, że dojdzie do współpracy z Porsche. Rozmowy upadły jednak na ostatniej prostej i przy okazji zbiegły się w czasie z poważnym zainteresowaniem Formułą 1 ze strony Forda.

Forda odstraszały jednak sugerowane koszty angażu. Zastanawiano się nad stworzeniem własnego silnika lub zakupie zespołu. Mark Rushbrook, główny dyrektor odpowiedzialny za motorsport w Fordzie, stwierdził, że nie zaszkodzi skontaktować się z Red Bullem i sprawdzić czy potencjalna współpraca jest możliwa.

Podczas spotkania z mediami w fabryce Red Bulla w Milton Keynes Rushbrook wrócił szczegółowo do tamtych wydarzeń.

– U nas panowało przekonanie, że Formuła 1 to właściwa droga, ale zastanawialiśmy się, jak się tam dostać – stwierdził Rushbrook. – Rozmawialiśmy z różnymi zespołami. Rozważaliśmy też stworzenie własnego, niezależnego programu silnikowego.

– Kiedy stało się jasne, a tak się przynajmniej wydawało, że współpraca Porsche i Red Bulla nie zadziała, dosłownie wynalazłem adres e-mail do Christiana i napisałem czy nie chciałby porozmawiać. Wsiadłem w samolot i przyleciałem tutaj. Już po 20 minutach rozmowy stwierdziłem, że mamy podstawy przyszłego partnerstwa. Po spotkaniu zadzwoniłem do Jima Farleya [dyrektora generalnego Forda], a potem sprawy szybko nabrały tempa.

Czytaj również:

Z kolei Horner, szef Red Bull Racing, przyznał, że wiadomość od Forda otrzymał w idealnym momencie.

– Dokonaliśmy analizy i stwierdziliśmy, że korzystniej byłoby dla nas współpracować z jakimś producentem, ponieważ sami tracilibyśmy trochę na doświadczeniu względem Ferrari, Mercedesa czy Hondy, która zmieniła zdanie – powiedział Horner. – Jednak cały proces wykazał, że zmiana właściciela [na co nalegało Porsche] nie byłaby dobra dla firmy. Wtedy spotkałem się z Markiem, który przyznał, że Ford bada możliwości powrotu do F1. Stwierdzili, że chcą to zrobić, pokazaliśmy nasze plany i postanowiliśmy działać.

Red Bull Ford Powertrains

Autor zdjęcia: Red Bull Content Pool

Horner wspomniał także jedno ze spotkań zorganizowane pod koniec 2022 roku, które pokazało mu, jak poważnie Ford myśli o F1.

– W drodze do Brazylii spotkaliśmy się w Dearborn. Byli Mark, Bill Ford i Jim. Wiedziałem, że wszystko idzie dobrze, gdy Jim wszedł na spotkanie w czapce Sergio Pereza. Dało się wyczuć ten entuzjazm, prawdziwą pasję u samej góry firmy, od Billa Forda, który ciepło mówił o powrocie do F1, a sam Jim przecież się ściga.

– Chodziło o to, że nie chcieliśmy im mówić, jak mają robić interesy, ale chcieliśmy tego partnerstwa. I od tamtej pory negocjacje były bardzo, bardzo łatwe.

Czytaj również:

Umowa zawarta została w niecałe dwanaście tygodni. I chociaż zaangażowanie Forda jest inne niż w czasach silnika Cosworth czy zespołu Jaguara, zdaniem Rushbrooka obecna forma lepiej pasuje do pozostałych sportowych aktywności marki.

– Zastanawialiśmy się czy powinniśmy kupować zespół. Chyba jasne jest, że biorąc pod uwagę czym stał się Red Bull od czasów Jackiego Stewarta i Jaguara, nie mamy w tym najwyższych kompetencji. Jesteśmy obecni w sporcie samochodowym, ale nigdzie nie posiadamy zespołu, ani go nie prowadzimy. Zawsze łączymy się z partnerami: Dick Johnson Racing w Australii, Penske w NASCAR, Bob Tasca w NHRA czy M-Sport w rajdach.

– Dlatego mając możliwość współpracy z najlepszym zespołem stawki, uznaliśmy, że jest to dla nas właściwa droga.

Zdaniem Hornera takiej formie współpracy z uwagą przyglądać się będą inni już zaangażowani lub myślący o wejściu do F1.

– Wydaje mi się, że dla Forda świetnie jest wejść, ale bez ponoszenia pełnej odpowiedzialności za osiągi czy wyniki. To partnerstwo uzupełnia to, co sami robimy i uważam, że wyznaczy trend dla innych producentów.

– Widzimy to już na przykładzie Alpine, które prowadzi swoje rozmowy. Może to zmienić dynamikę, z jaką producenci przychodzą do tego sportu. Nie muszą brać na siebie całej odpowiedzialności związanej z budową silników, kupowania zespołu czy inwestycji.

Czytaj również:

Red Bull Ford Powertrains

Red Bull Ford Powertrains

Autor zdjęcia: Red Bull Content Pool

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZnaczne zmiany w 800 plus dla jednej grupy. ZUS zweryfikuje, czy dzieci chodzą do szkoły
Następny artykułNie tylko w Warszawie. Teraz szybki paszport tymczasowy także w Katowice Airport