A A+ A++

Mecenas Krzysztof A. Wąsowski wyjaśnia, że list opisujący “60 godzin piekła” ks. Michała Olszewskiego nie został napisany przez kapłana, lecz przez jego bliskich.

Mecenas Krzysztof A. Wąsowski, jeden z obrońców ks. Michała Olszewskiego, zajął stanowisko w sprawie listu, którego teść od wczoraj publikowana jest przez media. Jak twierdzi, list – choć jego narracja sugeruje, że to słowa twórcy fundacji Profeto.pl – nie został napisany ani wysłany przez kapłana. Według prawnika, list napisali bliscy aresztowanego księdza na podstawie jego relacji, przekazanych podczas widzeń. 

Ów “list” Ks. Michała opisujący owe “60 godzin piekła”, nie był nigdzie wysłany ani przekazany przez niego. Jest to wierny, odręczny zapis jego najbliższych, którym na widzeniach opowiedział szczegółowo tę historię. Potwierdził mi dzisiaj wszystkie fakty tam zawarte – napisał na portalu X mec. Krzysztof A. Wąsowski. 

Dalej informuje, że obrona złożyła zażalenie na zatrzymanie, którego rozpoznanie zostało wyznaczone na przyszły tydzień. 

Obrońca kapłana twierdzi, że zastrzeżenia co do sposobu traktowania ks. Olszewskiego dotyczą jednej z ekip Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz funkcjonariuszy policji. 

Zobacz również:

Prawdą jest, że były różne ekipy ABW. Pierwsza zachowywała się wobec ks. Michała skandalicznie (o czym wcześniej mi nie powiedział, gdyż rozmowa była w obecności funkcjonariuszy) oraz druga, której należą się podziękowania za profesjonalizm i wyrazy uznania za humanitaryzm. Moje “pochwalne” i “dziękczynne” wpisy na tym portalu oczywiście dotyczyły owej “drugiej” ekipy ABW i po raz kolejny zostałem poproszony przez ks. Michała o to aby tym funkcjonariuszom przekazać wyrazy wdzięczności i zapewnienia o modlitewnej pamięci, co niniejszym czynię, Wydarzenia na tzw. dołku dotyczą tzw. policyjnej izby zatrzymań. Wydarzenia tam opisane przez ks. Michała nie dotyczą już funkcjonariuszy ABW, ale funkcjonariuszy policji i z opisu ks. Michała brzmią wręcz przerażająco, wydaje się, że po takim sygnale warto zbadać temat. Tam właśnie miały miejsce niewytłumaczalne zachowania związane z głodzeniem zatrzymanego i odmawianiem mu załatwienia potrzeb fizjologicznych. Wg opisu ks. Michała Tam spał na “gołym” betonowym “łóżku”, na które zostały narzucone dwa stare “źle pachnące” koce. Ks. Michał potwierdza, że efekt jego zatrzymania był taki, że przez ok 60 godzin nie dostał nic do zjedzenia (niezależnie od tego, że jego schorzenie wymaga specjalnej diety), a gdy poprosił o wodę to do zużytej butelki nalano mu wodę z kranu… – opisuje Wąsowski. 

W całym tym koszmarze pierwszych 60 godzin od zatrzymania, ks. Michał spotkał się z niezwykle profesjonalnym i zarazem ludzkim podejściem personelu Aresztu Śledczego Warszawa – Służew. Prosił mnie też abym przekazał od niego z serca płynące słowa wdzięczności. Byłoby rzeczą niezwykle nieuczciwą i niegodziwą gdyby swoistym “kozłem ofiarnym” stała się w zaistniałej sytuacji Służba Więzienna, a w szczególności personel wskazanego wyżej Aresztu Śledczego – komentuje.


Wczoraj wieczorem przed aresztem śledczym na warszawskim Służewcu odbył się wiec, którego uczestnicy domagali się uwolnienia ks. Olszewskiego. Manifestujący mieli banery z wizerunkiem kapłana z Laskowej i biało-czerwone flagi. W trakcie pikiety skandowano hasła, odbyła się też wspólna modlitwa. Relację z wydarzenia przeprowadzała m.in. TV Trwam. 

W gronie protestujących osób byli też politycy – m.in. Antoni Macierewicz z Prawa i Sprawiedliwości. 


Przypomnijmy, że odręcznie napisany list został opublikowany w tygodniku “Sieci”, później jego treść pojawiła się w wielu innych mediach. Zawarto w nim opis doświadczeń pochodzącego z Laskowej ks. Michała Olszewskiego, który w marcu został zatrzymany w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. 

Zawieziono mnie na “dołek”. Od 6 rano, przez cały dzień (nawet przy czynnościach fizjologicznych) byłem skuty. Ani na chwilę nie zdjęto mi kajdanek. Usłyszałem, że o tej porze nie ma ani kolacji, ani wody. Ubłagałem pół butelki wody z kranu, przyniesionej w butelce, która stała w celi. Rano, kiedy prosiłem, by zaprowadzono mnie do WC, usłyszałem: “Lej do niej” – napisano w liście. 

Premier Donald Tusk odniósł się do zarzutów księdza Olszewskiego podczas konferencji prasowej, określając je jako “absurdalne”. Wskazał, że sprawa została skierowana do Prokuratora Generalnego w celu zbadania działań służby więziennej wobec aresztowanego.

To jest absurd, nie chce mi się tego komentować. Konkretne działania służby więziennej wobec aresztowanego są badane na moją prośbę przez prokuratora generalnego. Zostanie wyjaśnione, czy jest traktowany w sposób uwłaczający jego godności. Ten list nie daje podstaw, aby formułować absurdalne zarzuty o torturach – powiedział Donald Tusk.

Stanowisko zajęło również kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości, informując o podjęciu działań sprawdzających w związku z publikacją artykułu “60 godzin piekła, czyli list ks. Olszewskiego z aresztu”. Resort opiera się na informacjach m.in. z biura prasowego MSWiA, z których ma wynikać, że zatrzymanie podejrzanego przebiegło zgodnie z obowiązującymi przepisami. 

Michał. O. został pouczony o przysługujących mu prawach, nie składał skarg i bez zarzutów podpisał protokół z przeprowadzonych z jego udziałem czynności. Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, poza zatrzymaniem i przekazaniem podejrzanego w ręce policji 26 marca br. nie przeprowadzali z Michałem O. żadnych dodatkowych czynności. Osadzony nie zgłaszał żadnych skarg do Służby Więziennej na stosowanie środków zapewniających jego bezpieczeństwo osobiste. Ponadto podejrzany Michał O., jak i jego obrońca nie składali zażaleń na sposób i prawidłowość przeprowadzenia czynności jego zatrzymania. Od chwili wydania decyzji o tymczasowym aresztowaniu – czyli od dnia 28 marca 2024 r. – Michał O., przebywa pod opieką Służby Więziennej. Podejrzany został objęty szczególną ochroną, o której mowa w artykule 212 ba Kkw. Wszelkie stosowane środki ochrony znajdują oparcie w obowiązujących przepisach – czytamy w komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości.  

Resort zapewnia, że “wszystkie podejmowane w stosunku do Michała O. działania charakteryzują się poszanowaniem przysługującej osadzonemu godności osobistej i pozostają w zgodzie ze standardami wynikającymi z art. 4 Kodeksu karnego wykonawczego”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowe prawo dla byłych właścicieli zasiedzonych nieruchomości
Następny artykułW wakacje z biało-czerwonym paskiem i… premią [GALERIA]