A A+ A++

Według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych z końca wiosny 2024 roku, na świecie było 6,2 mln ukraińskich uchodźców. Najwięcej – 4,2 mln – przebywało w krajach Unii Europejskiej, ponad połowa z tej grupy w Niemczech i Polsce (kolejno 1,28 mln i 960 tys.). Sporo uchodźców ze Wschodu mieszkało w Czechach (385 tys.), w Hiszpanii (200 tys.) i we Włoszech (165 tys.). W niewielkiej Belgii schronienie znalazło niemal dwa razy więcej Ukraińców niż w rozległej Francji (odpowiednio 117 tys. i 64 tys.) 

Co ciekawe, uciekano też do Rosji, co stało się udziałem prawie 500 tys. osób. 

Ponad 5 mln obywateli miało status uchodźców wewnętrznych, czyli nadal przebywających w Ukrainie, ale z dala od miejsc stałego zamieszkania. W sumie po 24 lutego 2022 roku na wojenną tułaczkę wyruszyło aż 16 mln Ukraińców. W Polsce w szczytowym momencie (w maju 2022 roku) przybywało aż 3,5 mln obywateli sąsiedniego kraju. Ponad połowa z nich była uchodźcami, którzy dołączyli do ukraińskiej emigracji zarobkowej, obecnej nad Wisłą od wielu lat. 

Wojna na Ukrainie. Dom to dom 

Niemal jedna trzecia ukraińskich uchodźców wróciła już do domów – w tym ponad milion ludzi z zagranicy. Zwłaszcza te ostatnie powroty – wobec wciąż trwającej wojny – mogą się wydawać dziwne. Skąd ta potrzeba? 

– Uwielbiam słońce, a u was często padało – mówiła mi Ola, którą spotkałem w Myrosznikiwce, wiosce położonej nieopodal wyzwolonego jesienią 2022 roku Chersonia. – Żartuję… – Kobieta śmiała się serdecznie. – Prawda jest taka, że tęskniłam za mamą i nie potrafiłam przestać się o nią martwić – tłumaczyła.

Aleksandra spędziła w Polsce rok, wróciła kilka miesięcy po tym, jak pognano Rosjan za Dniepr. Cztery jej siostry nadal przebywają za granicą. 

– Jest ciężko, bo nie ma pracy – przyznała. – Okupanci zniszczyli fabrykę nakrętek, ukradli wyposażenie kurzej fermy, w której pracowało kilkaset osób z okolicy. Mama wyjeżdżać nie chce, nie ma sił na tułaczkę, więc na pewno zostanę tak długo, jak będę jej potrzebna – zaznaczyła.

– Chciałabyś wrócić do Polski? – pytam.

Dobrze mi się u was żyło, ale dom to dom. Cały czas mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Wojna się skończy, a ja nie będę musiała nawet myśleć o wyjeżdżaniu – podkreśliła.

Przeczekanie w pobliżu 

Zostawmy na moment Ukrainę. W 2016 roku, podczas wyprawy reporterskiej do Libanu, poznałem rodzinę 95-letniej Saady. Ona i jej bliscy byli syryjskimi uchodźcami. Jednymi z przeszło 11 mln mieszkańców Syrii, których wojna domowa wypędziła z domów. Do Libanu, nim zamknięto granicę, przedostało się milion dwieście tysięcy Syryjczyków. 

– Mam tylko jedno marzenie – zdradziła Saada. – Chciałabym umrzeć u siebie – mówiła.

Ojczysta ziemia była na wyciągnięcie ręki, wystarczyło wyjść na taras niewielkiego domu na wzgórzu, by dojrzeć malownicze pagórki i niewielkie osady. Lecz owa bliskość pozostawała złudzeniem – po tamtej stronie noce pełne były rozbłysków od wybuchów, a złowrogie pomruki godzinami niosły się w powietrzu. 

– Będę tu czekać, aż to się skończy – deklarowała staruszka. 

Nie wiem, czy doczekała. Zaawansowany wiek to jedno, drugie – bliscy byli już zmęczeni “tymczasowym” życiem. Tracili nadzieję na rychły koniec konfliktu, a więc i na powrót do ojczyzny. Chcieli dla siebie lepszego losu, a Liban niespecjalnie się do tego nadawał

W tamtym czasie popularna pośród syryjskich uchodźców strategia na “przeczekanie w pobliżu” (w Libanie, Iraku, JordaniiTurcji) zdawała się tracić sens. Wyprawa do Europy wiązała się z ogromnym ryzykiem, ale rok wcześniej milionowi osób udało się dostać na kontynent. 

– Do Syrii nie wrócimy, tu dobrze nie będzie, co nam innego zostało? – kwitował jeden z synów Saady. 

Wojna na Ukrainie. Urządzanie na obczyźnie 

Ukraińscy uchodźcy nie są skazani na przemytników ludzi. Niemal wszędzie mogą dostać się legalnie, w warunkach, które nie stwarzają zagrożenia dla życia i nie urągają ludzkiej godności. Jest więc im łatwiej pożegnać się z pomysłem na “przeczekanie w pobliżu”. Czy się żegnają? 

Na początku 2024 roku Gremi Personal – agencja pracy dla obcokrajowców – opublikowała raport podsumowujący miniony rok. Już wtedy było jasne, że boom na polskim rynku pracy, związany z przyjazdem setek tysięcy pracowników (głównie pracownic) z Ukrainy, zaczął przygasać

“Ukraińcy, którzy początkowo liczyli na tymczasowość zawieruchy spowodowanej rosyjską agresją, obecnie zaczynają rozumieć długofalowe skutki wojny” – pisali eksperci. W efekcie “znaczna część decyduje się na emigrację dalej na Zachód. Na przełomie 2022 i 2023 zdecydowanie Polska, jako kraj przygraniczny, była krajem pierwszego wyboru dla uchodźców, ale sytuacja zaczęła się zmieniać w połowie 2023. W sąsiednich Niemczech liczba Ukraińców zarejestrowanych zwiększyła się o ponad 410 tys. od sierpnia 2022 roku, podczas gdy w Polsce spadła o ponad 350 tys.” – wyliczano, zwracając uwagę, że za Odrą “prócz czterokrotnie większych wynagrodzeń, uchodźcy otrzymują też lepszą pomoc socjalną i medyczną”. 

W kolejnych miesiącach 2024 roku prymat Niemiec jako kraju do osiedlenia tylko się umacniał. Innymi słowy, ruszył proces urządzania się na obczyźnie. 

Marcin Ogdowski 

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

“Gość Wydarzeń”: Małgorzata Paprocka komentuje wizytę Orbana w Moskwie/Polsat News/Polsat News … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMieszkańcy dziewięciu szubińskich miejscowości będą walczyć do upadłego
Następny artykułŚwiętuj razem z Parkiem Avia