Chińskie służby wykazują się dużą kreatywnością. W ostatnich dniach świat obiegła wieść o przechwyceniu we Włoszech przemytu chińskich bojowych bezzałogowców do Libii, objętej embargiem ONZ na sprzedaż broni. Na tym nie koniec. Chińskie stacje nasłuchowe mają się zadomawiać na Kubie, a działania w cyberprzestrzeni idą pełną parą i po obu stronach nie zwalniają nawet na chwilę.
2 lipca pojawiła się informacja o przechwyceniu przez włoską policję skarbową próby przemytu do Libii dwóch bojowych bezzałogowców chińskiej produkcji Wing Loong II (na zdjęciu powyżej dron tego typu w służbie Kazachstanu). To jedna z licznych na świecie maszyn „predatoropodobnych”. Płatowiec jest niemały, więc do przemytu trzeba było rozłożyć oba egzemplarze na części, które następnie upakowano w sześciu kontenerach przewożących elementy turbin wiatrowych. Kamuflaż był tak daleko posunięty, że na burcie jednego z Wing Loongów wymalowano napis „The energy saving world”.
Italy seizes Chinese military drones heading to Libya, authorities say https://t.co/ysDiwOQTmk pic.twitter.com/UtuO5owajH
— 笑脸男人 (@lfx160219) July 3, 2024
Bezzałogowce miały zostać zapakowane do kontenerów w jednym z chińskich portów. We Włoszech miał nastąpić przeładunek na statek zmierzający do Libii, a konkretnie: jej części kontrolowanej przez generała Chalifę Haftara i jego Libijską Armię Narodową (LNA), walczącą z uznanym przez ONZ Rządem Jedności Narodowej (GNA). Na trop przemytu wpadli jednak Amerykanie i o wszystkim poinformowali Włochów. Gdy towar z Chin dotarł do portu Gioia Tauro w Kalabrii, na miejscu czekali już funkcjonariusze Guardia di Finanza.
Footage of Italian authorities intercepting components of two Chinese Wing Loong II UAVs disguised as wind turbines that were heading to Libya. https://t.co/ALY7IBwRaA pic.twitter.com/WeKoW0i7Rs
— Clash Report (@clashreport) July 3, 2024
Cała sprawa ma wyraźny zimnowojenny posmak. Nie byłyby to pierwsze Wing Loongi II w służbie LNA. Niesprecyzowana liczba maszyn tego typu była na wyposażeniu przysłanych pod koniec roku 2016 przez Zjednoczone Emiraty Arabskie najemników lotniczych. Jeden z bezzałogowców zapisał się nawet w historii jako pierwszy zestrzelony w warunkach bojowych przez laser. Niestety niewiele wiadomo o tym ważnym wydarzeniu. Laser bojowy o mocy 50 kilowatów miał zostać dostarczony siłom GNA przez Turcję i zamontowany na pojeździe opancerzonym.
LNA regularnie podejmuje próby złamania embarga ONZ i pozyskania chińskich bezzałogowców bojowych. Na początku 2020 roku rzekomo udało się pozyskać UCAV-y CH-4B odkupione od Jordanii. W kwietniu tego roku kanadyjska policja zatrzymała Fasiego ibn Ahmada Maueka i Mahmuda Muhammada as-Suwajję Sajego, dwóch Libijczyków mieszkających w Kraju Klonowego Liścia. Obaj są byłymi pracownikami Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO), która ma siedzibę w Montrealu. Zarzut dotyczy próby nabycia chińskich bezzałogowców w zamian za nieprzetworzoną libijską ropę naftową.
Zimnowojenny wątek nie dotyczy jednak tylko przemytu broni. Generał Haftar zaczynał karierę „na liście płac CIA”, jak utrzymuje The New York Times. Z czasem drogi się rozeszły i LNA związała się z Rosją. Kontrolowany przez siły Haftara port w Tobruku stał się jednym z głównych hubów zaopatrzeniowych dla rosyjskich sił działających w głębi Afryki.
Nie wiadomo, czy przemyt bezzałogowców przechwyconych w Gioia Tauro to odosobniony przypadek czy element szerszej sieci. Ne pewno taką operację trudno byłoby zorganizować bez udziału chińskiego wywiadu. Ten zaś ma na koncie nie mniej podejrzanych operacji niż CIA. Oczywiście z braku informacji nie da się określić, ile w chińskich szafach jest trupów w typie „Iran-Contras”. Są podejrzenia, że najwyższe władze nie do końca orientują się we wszystkich dostawach broni dla antyrządowych grup w Birmie i Afryce.
Kozacy kubańscy z Chin
Bez wiedzy i zgody Komitetu Centralnego natomiast nie dałoby się rozpocząć pewnych działań na Kubie. Chodzi o stacje nasłuchowe SIGINT. O tym, że chiński wywiad podsłuchuje Stany Zjednoczone z Kuby, amerykańskie media i politycy mówią od lat. W ubiegłym roku Biały Dom otwarcie przyznał, że według posiadanych informacji Chiny mają dostęp do instalacji wywiadowczych na Kubie. Na podstawie komercyjnych zdjęć satelitarnych i danych OSINT think tank CSIS przygotował zestawienie stacji nasłuchowych, do których chiński wywiad ma dostęp, a prawdopodobnie także zainwestował w ich rozbudowę. W większości przypadków Chińczycy korzystają z obiektów zbudowanych w trakcie zimnej wojny przez Związek Radziecki. Przypomnijmy w tym miejscu, że w roku 2014 Kuba pozwoliła Rosji ponownie otworzyć stację nasłuchową w Lourdes.
Pierwsza i najważniejsza to instalacja to Bejucal w pobliżu Hawany. Przeszła ona w ciągu ostatniej dekady poważną modernizacje i rozbudowę. Zdjęcia satelitarne z marca tego roku pokazują kopułę, która może zawierać radar lub system ELINT. Obiektów do obserwacji z Bejucal nie brakuje. O rzut kamieniem jest Floryda, a tam bazy lotnicze Pensacola, Tyndall, MacDill i Key West, do tego baza okrętów podwodnych King’s Bay, siedziba Dowództwa Południowego (SOUTHCOM) i wisienka na torcie w postaci przylądku Canaveral. Danych przydatnych dla wojska i własnego programu kosmicznego jest więc obfitość.
Some of these sites, such as Bejucal, have long been rumored to be linked to China. We use satellite imagery to show recent developments there. pic.twitter.com/jsf3ui0Dvc
— Brian Hart (@BrianTHart) July 2, 2024
Drugi punkt to El Salao. Obiekt leży w pobliżu amerykańskiej bazy Guantánamo, ale nie to przykuwa uwagę analityków. W El Salo wzniesiono dookolny układ antenowy (circularly disposed antenna array, CDAA). Ustawione w okrąg anteny umożliwiają prowadzenie nasłuchu w zakresie 360 stopni i są bardzo skuteczne w określaniu źródła i kierunku przychodzących sygnałów o wysokiej częstotliwości. CDAA były często budowane przez USA i Związek Radziecki w trakcie zimnej wojny, jednak po jej zakończeniu wszędzie padły ofiarą cięć budżetowych. Wszędzie z wyjątkiem Chin. Jak zwraca uwagę CSIS, stacje SIGINT wykorzystujące CDAA zbudowano na sztucznych wyspach wzniesionych w oparciu o Subi Reef i Mischief Reef na Morzu Południowochińskim.
We also identified a new circularly disposed antenna array (CDAA) site under construction that has gone unreported. CDAAs were a hallmark of the Cold War, but the US and Russia abandoned many of their sites. China is still using CDAAs including on its South China Sea outposts. pic.twitter.com/YSrOD3CJYU
— Brian Hart (@BrianTHart) July 2, 2024
Zidentyfikowano jeszcze dwie stacje w Wajay i Calabazar na obrzeżach Hawany. Obie najprawdopodobniej pełnią funkcje pomocnicze w stosunku do Bejucal. W Calabazar być może zlokalizowano stację obserwującą ruchy i komunikację amerykańskich satelitów. Jako że Kuba nie ma własnych satelitów, ani nawet programu kosmicznego, ewentualną linię obrony, że to „na własne potrzeby”, łatwo obalić. Sami Chińczycy usadowienie się na Kubie postrzegają nie tylko jako użyteczne zbieranie danych wywiadowczych, ale też odpłacenie Amerykanom pięknym za nadobne. Amerykańska obecność w Japonii i Korei Południowej, tamtejsze stacje nasłuchowe i działania samolotów ELINT/SIGINT szarpią Pekinowi nerwy.
We also analyze recent developments at SIGINT sites in Wajay and Calabazar. pic.twitter.com/bJfoXKqlC1
— Brian Hart (@BrianTHart) July 2, 2024
Mimo wszystko rola tradycyjnego wywiadu osobowego (HUMINT) nie maleje. Norweskie służby zatrzymały 2 lipca „dobrze sobie znanego podejrzanego” i postawiły mu zarzut szpiegostwa na rzecz Chin. Aresztowania dokonano na stołecznym lotnisku Gardermoen, gdy podejrzany wracał z podróży do ChRL. Proces będzie prowadzony za zamkniętymi drzwiami. Szczególnie ważnym dowodem mają być nośniki danych. Podejrzanemu grozi do dziesięciu lat więzienia.
Cyberwojownicy
Rosja podejmuje mniej i bardziej udane próby sabotowania zachodniego przemysłu zbrojeniowego i składów wojskowych. Chiny nie chcą być gorsze i prowadzą aktywne działania, chociaż głównie w cyberprzestrzeni i koncentrują się na USA.
– Przeciwnicy działają w większym zakresie, na większą skalę i w bardziej wyrafinowany sposób – mówił podczas tegorocznej konferencji AFCEA TechNet Cyber dowódca Cyber Command generał Timothy D. Haugh.
Generał odmówił podania bardziej konkretnych informacji. Ograniczył się jedynie do stwierdzenia, że Cyber Command zaobserwowało znaczący wzrost aktywności chińskiego wywiadu i powiązanych z Pekinem grup hakerów starających się nie tylko wykradać informacje, ale także zakłócać działalność firm z sektora zbrojeniowego. Haugh podał także przykład chińskiej grupy hakerskiej Volt Typhoon podejmującej próby infiltracji systemów sterujących amerykańską infrastrukturą krytyczną.
Pełnoskalowa wojna zapoczątkowana napaścią Rosji na Ukrainę pokazała, jak ważną rolę cały czas odgrywa silna baza przemysłowa. Na Zachodzie z dużymi problemami i powoli, ale mimo wszystko ruszyła reindustrializacja. Na odbudowie zdolności produkcyjnych się jednak nie kończy. Przemysł i infrastrukturę krytyczną trzeba chronić przed sabotażystami działającymi w realu i cyberprzestrzeni. W styczniu tego roku amerykański Departament Obrony opublikował swoją pierwszą Narodową Strategię Przemysłu Obronnego, a w marcu – Strategię Bezpieczeństwa Bazy Przemysłu Obronnego (link PDF).
Kalabaha1969, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS