Małopolska jest jedynym województwem w Polsce, w którym po wyborach samorządowych wciąż nie wybrano marszałka – mimo że PiS i Zjednoczona Prawica mają tu większość. Partia Jarosława Kaczyńskiego chyba jeszcze nigdy nie była tak mocno wewnętrznie skłócona, jak teraz i już nie da się tego ukryć; na łeb, na szyję spadła pozycja prezesa – a to wszystko na moment przed wyborami prezydenckimi. Jak wybory marszałka złamały PiS?
– Głos prezesa Jarosława Kaczyńskiego przestał być dla członków Prawa i Sprawiedliwości wiążący i niepodważalny – a to novum i dla członków PiS, i dla obserwatorów sceny politycznej, i dla samego Jarosława Kaczyńskiego. Jego przywództwo realizowane było bowiem dotąd żelazną ręką, nieprzypadkowo nazywano PiS prywatnym folwarkiem Kaczyńskiego. “Jarosław locuta, causa finita” [łac. Jarosław przemówił, sprawa skończona] – by sparafrazować regulację mówiącą o całkowitym podporządkowaniu Watykanu pod dyktando papieża. Dziś te rządy twardej ręki są na ostrym zakręcie – mówi w rozmowie z “Wyborczą” prof. Marek Bankowicz, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pat w małopolskim Prawie i Sprawiedliwości trwa już trzy miesiące. I wyraźnie wpływa na rosnący i coraz bardziej widoczny kryzys w centrali. Bo kłopoty z wyborem marszałka w Małopolsce już dawno przestały być problemem lokalnym, a stały się dowodem załamania w PiS-ie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS