Byli inowrocławscy policjanci nie przyznają się do winy, czyli przyczynienia się do śmierci 27-letniego mężczyzny podczas interwencji domowej. Złożyli do sądu zażalenie na areszt. Wniosek został odrzucony.
Do tragedii w Inowrocławiu doszło 22 maja. Policjanci z wydziału patrolowo-interwencyjnego komendy powiatowej – sierżant z sześcioletnim stażem pracy i posterunkowy, który służył od półtora roku – zostali wezwani do interwencji domowej na ul. Błażka na osiedlu Rąbin. 27-latek demolował mieszkanie w bloku, wyrzucał meble przez okno.
– Zachowywał się jak szalony, jakby był pijany lub po jakichś używkach – opowiadali sąsiedzi, którzy wezwali policję. Na miejscu mundurowi próbowali obezwładnić mężczyznę, kilkakrotnie użyli paralizatora. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, brutalnie go przy tym pobili. Kiedy stracił przytomność, wezwali karetkę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS