A A+ A++

Roman Polański to reżyser, którego nie trzeba reklamować, choć bardziej jest znany z afery obyczajowej, która ciągnie się za nim kilkadziesiąt lat, uniemożliwiając poruszanie się po świecie. U nas się takim nie przepuszcza, zwłaszcza teraz, kiedy sprawiedliwość została ściśle powiązana z prawem, a o ekstradycję reżysera do USA zabiegał sam minister…

Twórca wielkich obrazów takich jak: Matnia (1960), Nóż w wodzie (1962), Dziecko Rosemary i Wstręt (1965), Chinatown (1974), Lokator (1976), Frantic (1988)… A z nowszych: Dziewiąte wrota (1999), Pianista (2005), Oliver Twist (2015) i wielu innych, zaskoczył ostatnim filmem – Oficer i szpieg (2019), opartym na powieści Roberta Harrisa. Obraz uważany jest za jedno z ważniejszych osiągnięć w karierze reżysera. Na festiwalu w Wenecji – pierwszy raz od dziesięciu lat – polski twórca otrzymał Wielką Nagrodą Jury oraz prestiżową nagrodą FIPRESCI. Zgotowano mu owację na stojąco; film ma świetne recenzje i najwyższe oceny od czasów Pianisty.

Oficer i szpieg to autentyczna historia francuskiego oficera artylerii, żydowskiego pochodzenia – Alfreda Dreyfusa. Za zdradę ojczyzny został  skazany na dożywocie i zesłany na Wyspę Diabelską w pobliżu jednej z kolonii francuskich, w Ameryce Południowej. Sprawą zainteresował się szef wywiadu Georges Picquart, który po uwięzieniu Dreyfusa odkrył, że dowody przeciwko niemu zostały spreparowane. Wbrew okoilcznościom i przełożonym Picquart postanawia ujawnić prawdę, ryzykując własną karierę, tym bardziej, że sprawa nabiera rozgłosu dzięki zaangażowaniu wielkiego francuskiego pisarza Emila Zoli. Skandal miał swój wymiar wewnętrzny i międzynarodowy, a jego wpływ na historię ówczesnej Europy do dziś jest bezdyskusyjny. Kiedy się zakończył, doszło do rozdzielenia Kościoła od państwa, a armia francuska zyskała cywilną kontrolę.

W rolach głównych występują znani i nagradzani aktorzy: Jean Dujardin (Wilk z Wall Street), Louis Garrel (Marzyciele) i żona reżysera Emmanuelle Seigner (Wenus w futrze). Mistrzowskie zdjęcia to dzieło Pawła Edelman, który zadbał o każdy szczegół oraz oddał klimat epoki. Powaga filmowej narracji zapowiada dramatyczne wydarzenia, jakie przyniesie wiek XX – a więc najpierw I-szą, a potem II-gą wojnę światową.  Wszak sprawa Dreyfusa rozpoczęła się w roku 1894, a zakończyła w 1906, czyli na przełomie stuleci, z których to drugie okazało się najbardziej krwawym w dziejach ludzkości.

Film Polańskiego opowiada o kulisach jednej z najgłośniejszych afer w historii nowożytnej. Mając świadomość, co „kręci” współczesnego widza, reżyser zaproponował thriller szpiegowski, a więc gatunek na czasie, w którym udało się połączyć – trzymającą w napięciu intrygę z poważnymi sprawami, jakie dzieją się na świecie – zawsze i wszędzie. Zawsze bowiem: prześladuje się mniejszości, inwigiluje ludzi, bezpodstawnie posądza ich o zdradę, do absurdu podnosi się rolę środków bezpieczeństwa, wprowadza specjalne trybunały, prowadzi nagonki w prasie (radia i telewizji wtedy jeszcze nie było), rozbudowuje agencje wywiadu i inwigilacji; władza ukrywa fakty i pozwala na tworzenie fikcji (dzisiaj fake newsy), organizuje zbiorową nienawiść poprzez  insynuacje, nagonki, kreowanie wrogów ludu etc. Wszystko to są mechanizmy stare, jak świat i skuteczne w polityce – zwłaszcza rozumianej jako permanentny konflikt, gra na niskich emocjach, budzenie demonów, które łatwo zadomawiają się w życiu zbiorowym, ale trudno jest je stamtąd wygnać…

Inteligentny widz znajdzie w filmie sporo analogii i odniesień do współczesności – zarówno polskiej jak i powszechnej; będzie miał wrażenie, że historia się powtarza – zmianie ulegają tylko dekoracje i kostiumy (mundury). Od tej strony patrząc, można uznać, że nic się nie da zrobić i, popaść w pesymizm. Można też wyjść z przekonaniem, że wszystkie okoliczności ustępują w końcu wobec konsekwencji, prawości, niezgody na zakłamanie i odwagi jednego człowieka. W filmie jest nim zarówno skazany za zdradę szpieg, jak i oczyszczający go z zarzutu oficer.

Sala widowiskowa Sanockiego Domu Kultury, w której odbywają się projekcje filmowe, zgromadziła 8 osób! Na Psy Pasikowskiego w trzeciej już wersji codziennie przychodzi dziesięć razy więcej. To nie jest ocena widowni, to jest opis!         

 

Ps. U Franciszkanów młody kaznodzieja znany z tego, że desakralizuje język swoich kazań, powiedział, że kto się nie chyci Pisma św., nie będzie czaił, o co Bogu chodzi… A po smacznym obiedzie, jakiego życzył wiernym, powinni zjeść ciacho. Wow !

J.S.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZakończył się czas jasełek, przeglądów kolęd i pastorałek
Następny artykułDookoła Walencji. Pogacar liderem, Kwiatkowski 23.