List sprzed pięciu lat wzbudził emocje w obozie Zjednoczonej Prawicy. Po pierwsze może kosztować PiS spore pieniądze, a po drugie w partii narasta nieufność. Sprawdziliśmy nastroje w formacji Jarosława Kaczyńskiego.
Nie jest zaskoczeniem informacja, że wiedza o wykorzystywaniu Funduszu Sprawiedliwości w kampaniach wyborczych była w PiS powszechna. Przynajmniej od pierwszego raportu Najwyższej Izby Kontroli, który został wysłany do premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego, wszyscy w PiS wiedzieli, po co Solidarnej (obecnie Suwerennej) Polsce jest Fundusz Sprawiedliwości.
Co jest nowością? Dziś wiemy, że mieli tego świadomość, zanim jeszcze dostali ostrzeżenie od NIK.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS