A A+ A++

Coco Gauff w swojej dotychczasowej karierze ma z Igą Świątek pewną wspólną cechę. Obie niespecjalnie lubią grać na trawie. Widać to po wynikach, a u Amerykanki nawet bardziej. Bo choć zarówno jedna, jak i druga nigdy nie doszły do finału turnieju WTA na kortach trawiastych, to Polka doszła na Wimbledonie, chociaż do ćwierćfinału. Gauff z kolei nigdy nie dotarła dalej niż do trzeciej rundy (2021 i 2023).

Zobacz wideo Paweł Fajdek zirytowany sytuacją podczas konkursu. “Trzeba było dać sobie spokój”

Wimbledon 2024. Gauff przełamie “trawiastą” niemoc?

Jednak w tym roku Amerykanka z pewnością planuje to zmienić i ma ku temu podstawy. W mocno obsadzonym turnieju WTA 500 w Berlinie doszła do półfinału. Ons Jabeur ograła co prawda po kreczu Tunezyjki, ale prowadziła wówczas w setach 1:0, a samo spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie. Z Jessiką Pegulą już nie poszło jej tak dobrze (5:7, 6:7(2)), ale 20-latka mogła wyjeżdżać ze stolicy Niemiec zadowolona. 

W Wimbledonie na dzień dobry trafiła na swoją rodaczkę Caroline Dolehide. Ta nie była ostatnio w zbyt dobrej formie, wygrała tylko 3 z 11 ostatnich meczów, a w Eastbourne odpadła już w eliminacjach, przegrywając z Viktoriją Golubić. Niemniej Chinka Zheng Qinwen też była dzisiaj faworytką starcia ze 123. rakietą świata, Nowozelandką Lulu Sun, a to właśnie ta teoretycznie słabsza z zawodniczek mogła po wszystkim cieszyć się z awansu.

Coco Gauff demoluje. Zero litości dla rodaczki

Coco Gauff nie pozwoliła sobie jednak na taką wpadkę. Całą sprawę załatwiła bardzo szybko i jeszcze bardziej skutecznie. Nie ma tu właściwie za wiele do skomentowania. Młodsza z Amerykanek już na dzień dobry przełamała rywalkę, a po tym jak ta wygrała jednego gema, Gauff uznała, że w tym secie wystarczy i na więcej nie pozwoliła. Zapowiadało się, że wiceliderka rankingu WTA w ogóle na nic więcej rodaczce nie pozwoli, bo drugą partię zaczęła od 4:0. Ale miała nieco litości, pozwoliła ugrać dwa gemy, a nawet jedno przełamanie! Ogólnie jednak 30 minut jednego seta, 35 minut drugiego i było po zabawie. Triumf 6:1, 6:2 i pewny awans do drugiej rundy.

Tam czeka już 19-letnia Rumunka Anca Alexia Todoni, która do drabinki głównej przebiła się przez kwalifikacje, a w pierwszej rundzie uporała się z Serbką Olgą Danilović (7:5, 6:1). Jako że inna Rumunka Sorana Cirstea odpadła dziś niespodziewanie z 298. w rankingu Brytyjką Sonay Kartal, na pierwszą rozstawioną rywalkę, Gauff trafić może dopiero w czwartej rundzie. Chodzi o jej rodaczkę Emmę Navarro (nr 19), choć możliwe jest także jej potencjalne starcie z Japonką Naomi Osaką. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŁukasz Kmita ponownie nie wybrany na Marszałka Województwa Małopolskiego
Następny artykuł11 faworytów do medali igrzysk olimpijskich? Toniutti: Wiele zespołów jest na podobnym poziomie