Wyniki I tury wyborów we Francji nie mogły być bardziej przygnębiające. Rassemblement National stał się partią numer 1. Macroniści ponieśli absolutną klęskę. Blok lewicy zawierający partie skrajne wysuwa się na drugie miejsce. Zapowiadały to wszystkie sondaże, ale do ostatniej chwili trudno było w to uwierzyć.
Francuzi szli do głosowania przepełnieni strachem i zdezorientowani. Wiedzieli, że to są historyczne wybory — stawka od dziesięcioleci nie była tak wielka: dojście radykalnej prawicy do władzy. Po raz pierwszy od II wojny skrajna prawica może rządzić Francją.
Ale przeczuwali coś jeszcze— że nie ma żadnego dobrego rozwiązania. Ich kraj znalazł się na krawędzi. Wchodzi w kryzys, który potrwa długie lata. Tak jak w Wielkiej Brytanii po brexicie czy pierwszym zwycięstwie Trumpa. Nikt nie jest w stanie tego zmienić.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS