A A+ A++

W czwartkowy (27 czerwca) wieczór po tym jak nad Łodzią i Łódzkiem przeszła potężna burza polscy siatkarze walczyli z Brazylią w ćwierćfinale Ligi Narodów. Wygrali, mimo że w trakcie meczu dach Atlas Areny przeciekał i parkiet był mokry. Jeszcze gorzej było we wcześniejszym meczu Japonii z Kanadą.

Najbardziej zmęczona była obsługa parkietu

W czwartek, 27 czerwca, Japonia rozpoczęła walkę w ćwierćfinale z Kanadą o godzinie 17. Siatkarze zgodnie z planem wyszli na rozgrzewkę i byli gotowi do gry. Na zewnątrz szalała burza. Miasto zostało sparaliżowane, a drzewa łamały się jak zapałki. Wiele z nich spadało na zaparkowane niedaleko Atlas Areny samochody kibiców.

Tej nawałnicy nie wytrzymał dach łódzkiej hali. Atlas Arena zaczęła przeciekać. Sytuacja była na tyle poważna, że organizatorzy podjęli decyzję o wyłączeniu jednej z trybu, ustawionej najbliżej boiska. Trybuna została niemal w całości zalana.

Jest to nieprzyjemna sytuacja. Jak mamy grać na mokrym parkiecie, to nie jest sport wodny.

Tomasz Fornal, przyjmujący reprezentacji Polski

Nawałnica uspokoiła się po godzinie 17.30 i sytuację udało się trochę opanować w trakcie pierwszego meczu. I tak spotkanie Polska – Brazylia przebiegało w atmosferze regularnego wycierania parkietu przez obsługę. Wszystko dlatego, że z sufitu Atlas Areny leciała na parkiet woda, a to stwarzało realne zagrożenie dla siatkarzy.

Momentami rzeczywiście kapało na głowę, ale najważniejsze, że później skupiliśmy się na grze. Chłopaki od samego początku skoncentrowali się na meczu

Bartłomiej Bołądź, atakujący reprezentacji Polski

Obsługa parkietu dwoiła się i troiła, wycierając wodę z boiska. Mimo tych kłopotów Polacy pokonali Brazylię 3:1. Jednak z wyniku cieszą się nie mniej niż z tego, że udało się uniknąć kontuzji. Tym bardziej, że w trakcie czwartego seta w pewnym momencie poślizgnął się na parkiecie kapitan polskiej reprezentacji Bartosz Kurek. Podniósł się jednak szybko i przeżegnał.

Chciałem podziękować ekipie, która sprzątała bardzo intensywnie. Czasem zdarzają się takie nieprzewidziane sytuacje, mam nadzieję, że w kolejnych dniach dach zostanie zabezpieczony.

Bartosz Kurek, kapitan polskiej reprezentacji

Wiatr wyrwał część dachu

Z informacji przekazywanych przez Miejską Arenę Kultury i Sportu, która zarządza obiektem wynika, że jedną z klap oddymiających z dachu Atlas Areny wyrwał wiatr. Dach Atlas Areny w piątek ma zostać dokładnie sprawdzony, a usterki zostaną naprawione.

W trakcie nawałnicy silny wiatr, który połamał drzewa w pobliskim parku, wyrwał jedną z klap oddymiających. Nie mogliśmy ryzykować zdrowiem i życiem naszych pracowników, dlatego niezwłocznie, gdy tylko pogoda pozwoliła na bezpieczne wejście alpinistów na dach, klapa została ręcznie zamknięta. Boisko oraz sektory były na bieżąco osuszane. Zdarzenie nie miało wpływu na przebieg meczu Kanada – Japonia, jak i spotkania reprezentacji Polski z Brazylią.

Tomasz Korowczyk, rzecznik prasowy Miejskiej Areny Kultury i Sportu w Łodzi

Alpiniści muszą zdążyć z naprawą dachu Atlas Areny do wczesnego popołudnia, bo w piątek, 28 czerwca, w Atlas Arenie zaplanowane są kolejne mecze ćwierćfinałowe o godzinie 17.00 i godzinie 20.00.


Czytaj też: Potężna burza w Łodzi i regionie. Zalane posesje, zniszczone samochody i nieprzejezdne ulice

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIII Turniej Kół Gospodyń Wiejskich w Kościerzynie Wielkim
Następny artykułMorawiecki dla „Wprost”: Decyzja PiS o kandydacie na prezydenta jesienią