A A+ A++

– Ataki kaszlu były tak silne, że robiło mi się ciemno przed oczami – wspomina Marcin. Ma 40 lat i na krztusiec zachorował w zeszłym roku. Nie ma pojęcia, gdzie się zaraził. Długo też nie miał pojęcia, co w ogóle mu dolega. Błąkał się po przychodniach: najpierw był u lekarza rodzinnego, potem u internisty. Obaj stwierdzili zwyczajną infekcję i odesłali go do domu. I to nawet wtedy, kiedy – siedząc w poczekalni prywatnej przychodni w Warszawie – kaszlał tak mocno, że przechodzące obok pielęgniarki nerwowo się od niego oddalały. Wreszcie zapisał się do pulmonologa. Dopiero ona stwierdziła: “To wygląda na krztusiec”.


Zobacz wideo

Skierowała Marcina na badanie krwi. Wyniki były niejednoznaczne i dlatego nie można było z całą pewnością stwierdzić zakażenia. – Tak bywa u osób szczepionych. Dlatego na wszelki wypadek dam panu antybiotyki – powiedziała lekarka. One jednak ani trochę nie zmniejszyły kaszlu. Marcin brał je po to, żeby nie zarażać innych osób. Dusił się od kaszlu przez kolejne dwa miesiące. Chwilami miał wrażenie, że siła kaszlu połamie mu żebra. Nie pamięta, aby kiedykolwiek wcześniej doświadczył tak uciążliwych objawów.

Coraz mniej zaszczepionych dzieci

“Kaszel” brzmi niegroźnie – jednak w przypadku krztuśca ten zwykły objaw przybiera często niepokojącą postać. Lekarka Paulina Łopatniuk tak opisywała go w wywiadzie dla Newsweeka z 2018 roku: “kaszel krztuścowy jest tak intensywny i przebiega z tak wzmożonym ciśnieniem, że może spowodować wymioty, wypadnięcie odbytnicy albo rozerwanie przepony. Jego siła zdolna jest połamać żebra i doprowadzić do przepukliny. Oczywiście, są to w dużej mierze uszkodzenia mechaniczne i odwracalne: złamane żebra zrastają się, przepukliny operujemy, z nietrzymaniem moczu czy wypadającą odbytnicą medycyna również sobie radzi, ale nie pojmuję, jak ktoś mógłby świadomie narażać swoje dziecko na takie cierpienie”.

Osób, które nie chcą szczepić swoich dzieci, jest jednak coraz więcej. Stan zaszczepienia w Polsce na krztusiec stale maleje, a próg odporności zbiorowiskowej dla tej choroby spadł dwa lata temu poniżej 92-94 proc. Czym jest próg odporności zbiorowiskowej? To odsetek osób uodpornionych w populacji, po osiągnięciu którego liczba nowych zakażonych zaczyna się zmniejszać. Gdy ten odsetek spada, a liczba zakażeń rośnie, najbardziej narażeni stają się najmłodsi (zwłaszcza niemowlęta) oraz osoby starsze z chorobami współistniejącymi. W Czechach, gdzie od początku 2024 roku stwierdzono 7888 zachorowań, zmarło przynajmniej jedno niemowlę oraz osoba w grupie wiekowej 55-64. W Bułgarii – jak donosiła “Gazeta Wyborcza” – notuje się nawet 250 zachorowań w tydzień i zmarło dwoje niemowląt, żadne nie było zaszczepione.

W Polsce aktualny odsetek zaszczepionych dzieci w 3. roku życia wynosi 85 procent. 

Wpadała w panikę, gdy widziała twarz córki

Ola, córka Anety, była szczepiona, ale i tak przeszła krztusiec bardzo ciężko. Magda z Warszawy, której syn kaszle już kolejny miesiąc, nadal nie jest pewna, czy lekarze słusznie wykluczyli u niego tę chorobę.

Aneta: “Córka nie miała temperatury ani żadnych innych objawów. Tylko kaszel – potwornie męczący, dusił ją. Ataki zaczynały się po każdym najmniejszym wysiłku, a czasami nawet w nocy”. 

Trwało to wiele tygodni. Pediatrzy na początku nie wierzyli Anecie, gdy ta mówiła, że jej dziecko mogło zachorować na krztusiec. Dopiero pulmonolog podpowiedział, żeby zrobić badania z krwi. Gdy diagnoza się potwierdziła, Ola dostała antybiotyki. Dziewczynka ma sześć lat i na początku była przerażona atakami kaszlu – miała wrażenie, że się dusi, hiperwentylowała. Aneta starała się podejść do tego ze spokojem, ale sama prawie wpadała w panikę, widząc czerwoną z wysiłku twarz córki i jej załzawione, pełne strachu oczy. Tłumaczyła jej, że nie ma się czego bać i kaszel w końcu przejdzie. – Nie umierasz ani się nie dusisz, to minie – mówiła, klepiąc Olę po plecach. 

– Teraz jest nieco lepiej – opowiada. – Kaszel słabnie, a gdy już się pojawia, Ola siada w wygodnej dla siebie pozycji i stara się nie panikować. Daję jej też do picia dużo wody, to trochę pomaga.

Gdy zasugerowała krztusiec, lekarka ją wyśmiała

Syn Magdy (16 lat) też ciągle kaszle. – Na sucho, na mokro, w każdy możliwy sposób – wzdycha Magda. Zaczęło się miesiąc temu – nagle, znikąd. Pokój syna jest na poddaszu, ale jego kaszel dudnił tak, że Magda słyszała go, siedząc dwa piętra niżej. W lutym co prawda chorował na grypę, ale od tamtej pory już się wykurował. Skąd więc kaszel? Dopiero niedawno wygadał się matce, że w szkole od kilku tygodni kaszle połowa klasy. W nocy męczyło go tak, że musiał spać na siedząco, bo tylko wtedy ataki mijały. 

Lekarka w prywatnej przychodni osłuchała go i stwierdziła, że wszystko jest w porządku. Gdy Magda zasugerowała krztusiec, lekarka ją wyśmiała. – Przecież syn jest szczepiony. To jakim cudem miałby zachorować?

– A od kiedy szczepionka chroni w stu procentach? – irytuje się Magda. Do tego u jej syna stwierdzono zapalenie oskrzeli, a to bardzo częste powikłanie krztuśca. Lekarka kazała je leczyć i przyznała, że warto zrobić badanie z krwi. Wynik – podobnie jak u Marcina – wyszedł graniczny. W przypadku syna Magdy lekarka stwierdziła, że w takim razie to z całą pewnością nie był krztusiec. Kaszel leczą do dziś.

Magda deklaruje, że po tym doświadczeniu – mimo że oficjalna diagnoza wykluczyła krztusiec – i tak z całą rodziną planują się na niego doszczepić. Jest to zresztą zalecane przez Instytut Zdrowia Publicznego.

Cała Europa choruje na krztusiec

O krztuścu przez długi czas było cicho. Pandemia i związana z nią izolacja ochroniły populację przed rozprzestrzenianiem się tej i wielu innych chorób zakaźnych. Teraz krztusiec wraca, bo i my wracamy do normalnych interakcji społecznych – zapominając jednak o doszczepianiu się. Bo ta szczepionka, którą przyjęliśmy na krztusiec jako dzieci, nie chroni nas na całe życie. Przechorowanie zresztą też nie. Już w kwietniu 2024 roku Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego za pośrednictwem strony szczepienia.info ostrzegał o pogarszaniu się sytuacji epidemiologicznej krztuśca. 

Wzrost zachorowań widoczny jest w całej Europie, a zwłaszcza w Belgii, Chorwacji, Danii, Hiszpanii czy Norwegii. Chorują osoby w każdym wieku, większość to dzieci i nastolatki. Część przypadków dotyczy również niemowląt, które ze względu na wiek nie otrzymały jeszcze wszystkich dawek podstawowego szczepienia przeciw krztuścowi. W Polsce w całym 2023 roku zachorowało 927 osób (trzy razy więcej niż w 2022), a w okresie od stycznia do kwietnia 2024 roku – już 1680.

Co istotne, to nie pierwsza taka krztuścowa “fala” – te bowiem pojawiają się cyklicznie. Zapadalność na krztusiec zwiększa się w Europie co 3-5 lat. W rekordowym 2016 roku w Polsce odnotowano aż 6 tysięcy przypadków – co jednak i tak wydaje się małą liczbą w porównaniu z 95 tysiącami zachorowań rocznie w latach 60., przed wprowadzeniem szczepień na krztusiec.

Trzy miesiące wyjęte z życia

Marcin uważa, że aby mieć szansę na diagnozę, potrzebna jest wizyta u takiego lekarza, który w ogóle o krztuścu słyszał i się z nim wcześniej zetknął – ale nie na studiach, tylko w praktyce zawodowej. Tak jak pulmonolog, która mu pomogła. Na koniec podlicza: “Próbując sobie ulżyć, gdy kaszlałem, wydałem chyba łącznie z tysiąc złotych na syropy przeciwkaszlowe i sterydy do nebulizacji [nebulizacja – leczenie wziewne za pomocą inhalatora – AK]. To naprawdę nie jest zwykły ‘kaszelek’, tylko trzy miesiące wyjęte z życia. Z krztuścem absolutnie nie ma żartów”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNajładniejsze plaże i kąpieliska w Małopolsce. W rankingu nie tylko Zakrzówek [LISTA]
Następny artykułRadni zatwierdzili 14 zł na mieszkańca w budżecie dzielnic