A A+ A++

Program szczepień ochronnych często kojarzy nam się z kalendarzem szczepień. Idziemy do pediatry, robimy i zapominamy. Na bardzo ważne pytanie o szczepienia dorosłych odpowiadali podczas Kongresu Zdrowie 360 organizowanego przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców goście redaktora naczelnego politykazdrowotna.com Jana Kadzikiewicza w panelu „Jak żyć długo i aktywnie zawodowo? Szczepienia ochronne w drugiej połowie życia”.

Jan Kadzikiewicz: Pani Profesor, warto zapytać o szczepienia dorosłych bo to taka sytuacja, której powinniśmy po prostu dopilnować.

Prof. Ewa Augustynowicz, Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP-PIB:

W naszej świadomości kalendarz szczepień kojarzymy głównie ze szczepieniami dzieci i młodzieży. Ale wcale nas to nie dziwi. Ten program szczepień ochronnych obejmuje szczepienia obowiązkowe i one są stosowane od początku lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Mieliśmy sporo czasu, żeby się z tymi szczepieniami oswoić. Jeżeli chodzi o szczepienia dorosłych, to jest to temat stosunkowo nowy, aczkolwiek w ciągu ostatnich lat mówiliśmy o pojedynczych szczepieniach dorosłych. Klasycznym przykładem jest szczepionka przeciw grypie, która jest zalecana każdej osobie dorosłej. No i na pewno pandemia nas, dorosłych, oswoiła trochę ze szczepieniami. Cenne było to, że też zobaczyliśmy jak szczepienia mogą być ważne w określonych grupach wiekowych i grupach pacjentów z różnymi chorobami towarzyszącymi. To dobry początek rozmowy o możliwościach i korzyściach jak najszerszego wykorzystania potencjału szczepień u dorosłych. Możemy mówić o kalendarzu szczepień dorosłych, już nie o poszczególnych szczepionkach dla dorosłych dedykowanych. Trudno stworzyć taki uniwersalny kalendarz dla wszystkich dorosłych. Tutaj jest szereg grup. Chodzi o wiek pacjenta, jego aktywność zawodową i zakres szczepień. W gronie ekspertów Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, Polskiego Towarzystwa Lekarzy Rodzinnych, ekspertów związanych z Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego PZH opracowaliśmy kalendarze szczepień dla poszczególnych grup wieku i dla poszczególnych grup pacjentów z różnymi chorobami towarzyszącymi. Chodzi nam o to, żeby ten temat oswoić, żebyśmy wszyscy zdawali sobie sprawę, że to już nie jest ta jedna czy dwie szczepionki, które są mocno zalecane danej osobie dorosłej, tylko ten pakiet jest już bogaty. To przykładowo zalecane szczepienia np. osobie chorej, osobie z cukrzycą jako pakiet prawie ośmiu szczepionek więc tutaj jest ogromne pole, a temat stosunkowo nowy. Przed nami ważne zadanie, szczególnie po stronie pracowników ochrony zdrowia, lekarzy rodzinnych, lekarzy specjalistów i farmaceutów, którzy są tymi grupami zawodowymi po prostu najczęściej kontaktującymi się z osobami dorosłymi, które są najbardziej zainteresowane. Zależy nam bardzo, aby przede wszystkim dotrzeć z jak najszerszą informacją do lekarzy, pielęgniarek, farmaceutów, aby byli w stanie przekazać jak najszerszą informację o potencjale szczepień dorosłych.

Jan Kadzikiewicz: Padło tutaj hasło: aktywizacja w pracy i bezpieczeństwo, zapewnienie tej starszej grupie wiekowej możliwości nieprzerwanej pracy. Jaki wpływ na to mogą mieć szczepienia ochronne?

Dr hab. n. o zdr. Dominik Olejniczak, Warszawski Uniwersytet Medyczny:

Nie chciałbym, abyśmy gdybali, bo to stwarza pole do dyskusji, czy szczepienia są dobre czy niedobre. Oczywiście są dobre, mamy na to dowody naukowe. Wątpliwości, które się pojawiają, należy w każdym wymiarze rozwiewać. Bardzo się cieszę, że w dyskusji na temat szczepień, które są profilaktyką pierwszorzędową, pojawia się obszar do dyskusji na tym polu zdrowia publicznego, dlatego że profilaktyka i wszelkiego rodzaju działania związane z promocją zdrowia są domeną zdrowia publicznego jako dziedziny. Warto zacząć od tego, że skuteczność szczepień została już udowodniona. Warto wspomnieć, że są w Polsce szczepienia obowiązkowe. Takim elementem, który również powinien budzić wątpliwości, jeśli chodzi o zdrowie publiczne, jest to, że coraz częściej mamy do czynienia z sytuacjami, w których mamy uchylenia od szczepień.

Jest w przestrzeni publicznej mnóstwo informacji, które niekoniecznie są oparte na dowodach naukowych, a które, niestety, są na tyle szeroko i skutecznie propagowane, że powodują, że ludzie po prostu szczepić się nie chcą. Te wątpliwości są rzeczą naturalną i naszym głównym zadaniem jest takie tłumaczenie i przekazywanie komunikatów odpowiednich dla grup docelowych. Inaczej oczywiście do rodziców, inaczej do osób starszych, być może też inaczej do pracowników i pracodawców. Wystarczy spojrzeć na statystyki związane z zachorowalnością. Odnoszę się do szczepień obowiązkowych, np. przeciwko odrze. Kiedy te szczepienia weszły, dostrzegliśmy znaczny spadek zachorowań. Skuteczność szczepień jest bezdyskusyjna. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku szczepień nieobowiązkowych. Padł tutaj przykład szczepienia przeciwko grypie. Myślę, że ogromna jest rola pracodawców, którzy korzystając z różnego rodzaju narzędzi, będą przekazywali i budowali komunikat dla pracownika, że takie szczepienie jest inwestycją w jego zdrowie. Oczywiście musimy mieć świadomość, że w medycynie nie ma słów: na pewno, na 100%, zawsze, nigdy. Nawet jeżeli u pracownika – pomimo szczepienia – pojawią się pewnego rodzaju problemy zdrowotne, to wtedy fakt szczepienia powinien być określony jako sposób na lżejsze przejście incydentu zdrowotnego. Rozumiemy, że z punktu widzenia pracodawcy niezwykle istotna jest produktywność pracownika. Za nasze zdrowie jesteśmy odpowiedzialni my sami. Światowa Organizacja Zdrowia już od wielu lat komunikuje potrzebę budowania odpowiedzialności za zdrowie. Nie dość, że za swoje, to jeszcze innych i siedliska, w których funkcjonujemy.

Jan Kadzikiewicz: Co zrobić w przypadku, gdy ponad połowa firm w Polsce to małe i średnie przedsiębiorstwa, a inicjowanie kampanii jest raczej domeną dużych firm, korporacji. Zwróćmy uwagę np. na sklepik osiedlowy, gdzie seniorzy bardzo często robią codzienne zakupy.

Dr hab. n. o zdr. Dominik Olejniczak, Warszawski Uniwersytet Medyczny:

Tutaj te uwarunkowania są inne, bo inaczej inaczej wygląda kultura korporacyjna, nieco inaczej jest w przedsiębiorstwach, które są w sektorze MSP. Sam mechanizm z punktu widzenia zdrowia publicznego, czyli takiego szerokiego komunikowania edukacji zdrowotnej, szczególnie w kontekście odpowiedzialności za własne zdrowie, dotyczy tak samo kultury korporacyjnej, jak i małych i średnich przedsiębiorstw. System jest taki, że za człowieka nikt nic nie zrobi, czy to się komuś podoba, czy nie. Weźmy badania profilaktyczne. Czy zechcemy z nich skorzystać, czy nie zechcemy, to jest nasz wybór. Oczywiście szczepienia ochronne nie do końca są idealnym przykładem. Tutaj mówimy o odpowiedzialności za zdrowie swoje, ale także innych. To, czy ja się zaszczepię czy też nie, to nie jest już moja prywatna sprawa. Tutaj się kończy prywatność. Gdybym miał w miarę precyzyjnie odpowiedzieć, to powiedziałbym, że za własne zdrowie, również w wymiarze szczepienia się, jest taka sama odpowiedzialność u osób, które są lub nie są pracownikami małych i średnich przedsiębiorstw.

Jan Kadzikiewicz: Pani profesor, tutaj padły hasła: grypa, szczepienia zalecane, nieobowiązkowe. Jak wygląda poziom szczepień u dorosłych?

Prof. Ewa Augustynowicz, Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP-PIB:

Mamy największe doświadczenia z realizacją szczepień przeciw grypie i tutaj najlepiej wyszczepiona jest populacja osób starszych. W ostatnim sezonie na poziomie około 20%. Ogólnie w populacji około 5%, więc chyba można mówić, że to, niestety, cały czas jest incydentalna akceptacja dla szczepień dorosłych. Jak z pozostałymi szczepieniami? O akceptacji tych kolejnych szczepień to właściwie będziemy mogli powiedzieć dopiero za kilka miesięcy. Mamy do dyspozycji szczepionki, które są dostępne, ale również w pełni refundowane. Nie wszyscy o nich wiedzą. Taką niezwykłą szczepionką o fantastycznych korzyściach dla osób starszych jest szczepionka przeciw pneumokokom. Od kilku miesięcy w 100% refundowana. Wydaje mi się, że problemem jest to, że pacjenci nie mają świadomości, jakie szczepionki są dostępne i z jakich szczepionek mogą skorzystać. Mówiąc o szczepieniach osób aktywnych zawodowo, tutaj na pewno to jest ta grupa, gdzie zdecydowana większość tych szczepionek to są szczepionki, za które pacjent musi sam zapłacić. Ale gdyby pacjent miał świadomość, z jakiego zakresu szczepień może skorzystać, to bez tej wiedzy pacjent nie może nawet tej decyzji podjąć. Właściwie jesteśmy na początku drogi, żeby budować tą akceptację dla szczepień dorosłych, a w tym szczepień właśnie osób starszych i szczepień dorosłych z różnymi chorobami towarzyszącymi.

Jan Kadzikiewicz: Pani Profesor, jak wygląda dostęp do szczepień dla osób dorosłych i czy system wspiera profilaktykę szczepień?

Prof. Agnieszka Neumann-Podczaska, dyrektor Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji:

Powinniśmy mówić przede wszystkim o takim podejściu wdrożeniowym, praktycznym. Wiemy, że szczepienia ratują życie i to nie wymaga dyskursu. Ja bym skoncentrowała się na pytaniu o to, czy i jak my te szczepienia wspieramy w sposób praktyczny. Wydaje mi się, że odpowiedź na ten moment brzmi niewystarczająco. Powinniśmy teraz pochylić się nad rozwiązaniami praktycznymi. Dlaczego ludzie w Polsce się nie szczepią? Spójrzmy: jest chociażby kwestia szczepienia przeciwko COVID-19, przeciwko grypie, ale też HPV. Jakim fiaskiem zakończyło się ta kampania. Ludzie tego nie rozumieją. To jest trudne, nie wiadomo po co, dlaczego, kto nie. Powinniśmy zacząć mówić prosto o szczepieniach. Ja jestem w tym myśleniu bardzo amerykańska. Nie twórzmy barier, trudnej komunikacji, jeśli chodzi o zakłady pracy, bo o tym mówiliśmy. Przyprowadźmy tam farmaceutów. Dlaczego miałoby się nie zaszczepić na korytarzu, stojąc w ogonku 100 osób jedna po drugiej? Jeśli koleżanka z biurka obok się szczepi, to i ja się zaszczepię. To jest ten sposób myślenia. Ja bym poszła dalej. Takie kalendarze szczepień, o których mówiła pani profesor. My tego kalendarza potrzebujemy, ale ten kalendarz powinien być zrozumiały. Ten kalendarz powinien mieć każdy lekarz w gabinecie. Każdy lekarz powinien przy okazji wizyty, która dotyczy innego problemu, powiedzieć dziś ustawiliśmy panu ciśnienie. Proszę zwrócić uwagę, że u Pana czas na to i na to szczepienie. Prosto. Farmaceuta powinien, użyję tego określenia, takiego potocznego to podbić, powinien to jeszcze raz powiedzieć i jeszcze raz powiedzieć. Teraz myślę o usunięciu barier, rzeczywiście o takiej sytuacji, kiedy nie ma sytuacji, w której pacjent musi zdobyć receptę, on musi z nią pójść, on musi ją zrealizować, a potem zastanowić się, gdzie tę szczepionkę przechować. Potem zastanowić się, kiedy i do jakiej apteki pójść.To powinno być zdecydowanie prościej. Rozważmy rozwiązanie, w którym farmaceuci mogą wyjść z aptek z tym szczepieniem. Niech oni szczepią i w aptekach, ale i poza tymi aptekami. A może tam, gdzie są ludzie? Zorganizujmy miejsce. To nie wymaga filozofii wielkiej. Chcielibyśmy bardzo opracować dobrą kampanię, która będzie rzeczywiście dla człowieka. Ona będzie inna. Prosto o szczepieniach, tak żeby ludzie z różnych grup wiekowych chcieli na to spojrzeć, chcieli zrozumieć. Bo ja bardzo dużo słyszałam od seniorów, że właściwie nie rozumieją, czy właściwie to jest groźne i jak to jest ze szczepionką przeciwko grypie. A właściwie to jestem uczulona na jajko i czy właściwie mogę? To są takie pytania. To musi być skrojone na miarę pacjenta, skoro w mediach społecznościowych pozycjonują nas i do nas docierają te treści, które są dla nas. To pozycjonujmy tych ludzi. I do każdej z tych grup powiedzmy to inaczej. Przestańmy zmuszać, bo to jest trochę na takiej zasadzie. Zastanówmy się, jak mądrze, psychologicznie, podprogowo podejść. Oczywiście, byłoby cudownie mieć wszystkie szczepionki bezpłatnie. Ja tylko pytam: czy one czasem nie wylądowałyby w lodówce, a potem w koszu na śmieci? Skoro producenci suplementów są w stanie podprogowo docierać i mówić ludziom, że trzeba wziąć codziennie magnez i codziennie witaminy i codziennie coś na włosy i ludzie w to wierzą, to znaczy, że my się mamy zastanowić, jak do nich powiedzieć, żeby uwierzyli, że szczepienie działa.

Jan Kadzikiewicz: Panie profesorze, co możemy zrobić, żeby więcej osób dorosłych się szczepić?

Prof. Tomasz Targowski, konsultant krajowy w dziedzinie geriatrii:

Zgadzam się z obydwiema przedmówczyniami. Z jednej strony im bardziej są dostępne szczepionki, im więcej ich jest darmowych, no to jest taka nadzieja, że ludzie będą z tego korzystać. Ale z drugiej strony mamy za darmo szczepionkę na liście leków 65+ dla seniorów przeciwko pneumokokom. Mamy darmowe szczepionki na grypę i tylko 22% seniorów z nich skorzystała. Rynek suplementów diety w Polsce to jest 8 miliardów złotych rocznie. Polacy wydają krocie na kupowanie preparatów o nieudowodnionej skuteczności. Moim zdaniem rzeczywiście ta kampania edukacyjna prosta, taka docierająca do ludzi, kampania edukacyjna ukazująca korzyści wynikające ze szczepienia, odwołująca się sfery kindness czyli bądźmy dla siebie uprzejmi, pomyślmy o innych. Jeżeli ja się szczepię, stwarzam mniejsze zagrożenie dla innych osób. W kalendarzu szczepień jest rekomendowane szczepienie przeciwko krztuścowi przypominające dla seniorów. To, które pamiętamy z dzieciństwa. Co 10 lat właściwie w dorosłości powinniśmy przyjąć dawkę przypominającą. U starszych osób krztusiec przebiega łagodnie. Ale pamiętajcie, że to starsze osoby zarażają dzieci, które jeszcze nie są w pełni wyszczepione. Przekonujmy również decydentów do tego, żeby rozszerzać listę dostępności szczepień. Niech to będzie na tyle tanie, żeby każdy mógł kupić i żeby poczuł, że to szczepienie jest coś warte, skoro trzeba za nie chociaż troszeczkę zapłacić. Tak się zastanawiam, tak na gorąco, czy to mogłoby być jakąś sensowną strategią w tej materii. Lepiej się szczepić niż leczyć powikłania. Weźmy półpasiec. Seniorzy są grupą trzykrotnie bardziej narażoną na rozwinięcie się zakażenia półpaścowego i na rozwinięcie się powikłań tego zakażenia w postaci np. tej neuropatii półpaścowej, niezwykle bolesnego powikłania. Nie wiem czy wiecie, że neuropatię półpaściową leczymy lekami przeciwbólowymi, często narkotycznymi, leczymy lekami przeciwdrgawkowymi i leczymy lekami trójpierścieniowymi, nowymi lekami antydepresyjnymi. To są leki, które mają szereg działań niepożądanych, zwłaszcza w populacji geriatrycznej, one mogą zwiększać ryzyko upadków. Upadki to z kolei złamania. To jest wreszcie ryzyko majaczenia u kruchych seniorów. To jest ryzyko kardiotoksyczności. Leki na neuropatię, tę półpaścową, trzeba brać przez wiele tygodni czy wiele miesięcy. No i to kosztuje system. Nie dość, że same leki kosztują, to jeszcze leczenie, potem powikłania po tych lekach więc warto inwestować w profilaktykę i zdajmy sobie z tego sprawę. Zgadzam się, że powinny być jak najprostsze kampanie. Niech będą w każdej aptece wywieszone, na każdym oddziale w szpitalu. Myślę, że to jest kwestia edukacji, pokazywanie korzyści, że to się opłaca, a nie straszenie.

Jan Kadzikiewicz: Jakie są bariery w realizacji tych szczepień i co moglibyśmy zrobić, żeby tych szczepień realizować więcej?

Prof. Filip M. Szymański, kierownik Katedry Chorób Cywilizacyjnych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie:

Wprowadziliśmy na wydziale taki przedmiot: komunikacja lekarz-pacjent. Myślę, że jest to przedmiot, który nie tylko dotyczy lekarzy, ale również całych zespołów terapeutycznych. Bez wsparcia farmaceuty, pielęgniarza, pielęgniarki nic z tego nam się nie uda osiągnąć. Pamiętajcie Państwo ten wzrost liczby szczepień przeciwko wirusowi SARSCoV2, ale również przeciwko grypie? Ten pik grypowy dla całej populacji był istotny i państwo zobaczcie: mniej dziennikarze mówią o infekcjach, spadek zainteresowania. Większość populacji to pacjenci z chorobami cywilizacyjnymi. Ostatnio wydaliśmy w Polskim Archiwum Medycyny Wewnętrznej jako zespół interdyscyplinarny Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych, postępowanie z pacjentem LongCOVID. Skupiamy się na infekcji, ale pamiętajmy o całym szeregu następstw po infekcji, czyli wirusa już nie ma, ale pacjent jest z zaburzeniami rytmu, pacjent ze zwłóknieniem płuc. Pacjent, który może mieć zaburzenia pamięci. Pacjent, który miał udar. To są powikłania pocovidowe od gastrologii po kardiologię. Tych powikłań jest dużo. Pojawiła się ostatnio znakomita szczepionka przeciwko RSV. Ja nie wnikam w aspekt epidemiologów, ale znowu pokażę, jak ważna jest świadomość i jak ważna jest wyszczepialność naszych pacjentów. Jeżeli byście spytali mnie dwa lata temu czy RSV jest w Polsce problemem, to bym odpowiedział uczciwie, pewnie nie. Dlaczego? Bo nie mam danych mówiących, że polska populacja to populacja z RSV. Dlaczego takich danych nie mam? Bo nie testowałem. Czyli ja bym powiedział prawdę, że nie jest problem, bo nie mam takich danych. Teraz jeżeli my zaczęliśmy testować, bo się pojawiło narzędzie, to pewnie pani profesor powie,że jest to jedna z częstszych infekcji, częstszych hospitalizacji zarówno u tych młodych, ale również u pacjenta 65+. Teraz pojawia się szczepienie. My mówimy zaszczep się seniorze, będziesz miał mniejsze ryzyko infekcji. Ale ja na to patrzę inaczej. Zaszczep się, bo jeżeli się nie zaszczepisz, to sama infekcja RSV zwiększa proces zapalny. Każdy z nas jak tu siedzi ma na naczyniu toczący się proces zapalny. Im więcej tego procesu, tym większe ryzyko, że ta blaszka miażdżycowa, którą każdy z nas ma, pęknie. Stworzy się zawał, stworzy się udar. Sama infekcja zwiększa ryzyko powikłań zakrzepowo-zatorowych, zwiększa ryzyko zapalenia. Pamiętacie Państwo burzę cytokinową? To po prostu zapalenie, które jest nasilone przez infekcję. I teraz patrząc populacyjnie: trzeba wyjść z gabinetu, wyjść ze szpitala, wyjść z instytutów do ludzi. Czy wyjdzie farmaceuta, pielęgniarz, pielęgniarka czy lekarz? Każdy niech wyjdzie, bo każdy może nam w tym pomóc. W Polsce pacjent po pierwsze jest nieświadomy, a po drugie niedoleczony. I ten nieświadomy, niedoleczony pacjent to pacjent, który przedwcześnie ma incydent, przedwcześnie umiera przedwcześnie tak naprawdę jest osobą, która nie może kontynuować pracy. I teraz duże zakłady pracy z jednej strony mają potencjał tak duży, że może do nich przyjechać pielęgniarka, farmaceuta i wyszczepić. Warunek: muszą być chętni, świadomi. Ale małe zakłady pracy, ten potencjalny sklep, o którym pan mówił, może być częścią tak naprawdę całego systemu. Jeżeli dodatkowo przekona się jakiś tam 1/2% osiedla to już będzie sukces. Bo pamiętajmy o przedszkolu, pamiętajmy o szkole, pamiętajmy o gabinecie lekarza, pamiętajmy o różnych instytucjach. Natomiast na to wszystko cały czas będzie trolling w postaci ruchów antyszczepionkowych i z tym sobie też trzeba dawać radę. Muszę powiedzieć, że ja przy COVID nie bałem się mówić o dwóch stronach. To znaczy mówiłem, że odmowa szczepień jest zła bo zwiększa ryzyko nie tylko infekcji, ale również ryzyko powikłań. Z drugiej strony też mówiłem i do tej pory mówię, że u kilku, kilkunastu pacjentów widziałem powikłania poszczepienne. Populacyjnie niezaszczepienie nie dałoby możliwości zwycięstwa z pandemią. Natomiast jak każdy lek, każda interwencja, jakiś odsetek potencjalnego ryzyka działań niepożądanych jest. Dokładnie tak, jak możliwość, jeżeli zdarzy się powikłanie po zabiegu, powikłanie po przyjęciu leku na nadciśnienie, a pacjent ma być świadomy i w większości przypadków sobie z tym dajemy radę.

Prof. Tomasz Targowski, konsultant krajowy w dziedzinie geriatrii:

RSV i grypa to są wirusy, które w skali globalnej powodują najwięcej zakażeń dolnych dróg oddechowych, a zakażenia wirusem RSV są o wiele cięższe niż zakażenia grypą. Przebiegają często z koniecznością hospitalizacji, koniecznością tlenoterapii i wiążą się z wyższym ryzykiem hospitalizacji w oddziale intensywnej terapii niż zakażenia grypowe. Mamy testy combo do diagnozowania od pewnego czasu trzech zakażeń SARSCoV2, grypy i właśnie RSV i są prowadzone przez PZH statystyki. Ja sobie pozwoliłem zajrzeć do tych danych. Jest zarejestrowanych w PZH 50 kilka tysięcy zakażeń SARSCoV2, 38 tysięcy zakażeń RSV i około 4,5 tysiąca zakażeń wirusem grypy akurat w jednym okresie. Problem zakażeń RSV jest duży. Co więcej, wirus RSV to jest wirus, na którego nie mamy jeszcze żadnego leku antywirusowego. Mamy szczepienia, ale nie mamy leków antywirusowych, bo na grypę mamy.

Prof. Agnieszka Neumann-Podczaska, dyrektor Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji:

Oczywiście należy mówić o tym, że szczepienia mają tę jasną i ciemniejszą stronę. Byłabym tu bardzo ostrożna w formułowaniu tezy. Kluczowe jest, aby ludzie ją dobrze zrozumieli. Powiedzmy, że szczepionka oczywiście może dawać działania niepożądane, ale od razu zestawmy to z aspiryna, bo oni to dopiero zrozumieją, kiedy usłyszą, że aspiryna czy paracetamol, które kupują bez recepty, też mogą dawać działania niepożądane. Ja bym powiedziała, że to jest przekaz do ludzi, który powinien być tak ułożony, żeby oni to definitywnie rozumieli. Mówienie o tym, że coś przebiega ciężko. To jest ciężka choroba. Myśmy o tym tak dużo mówili, a ludzie i tak to ignorowali. Więc to jest też pytanie, jak to powiedzieć? Tak samo ryzykujesz biorąc aspirynę. Ludzie mówili o tym, że to jest szczepionka, która jest nowa, niezbadana i niesie mnóstwo działań niepożądanych, podczas gdy nie zdają sobie sprawy z tego, czym jest kwas acetylosalicylowy u 10-letniego dziecka, bo niesie ogromne ryzyko wstrząsu. Myślę, że to należy tak powiedzieć i myślę, że należy to powtarzać i tak układać. Jeszcze wrócę w ostatnim zdaniu do sprawności funkcjonalnej. Mamy duże badania, które pokazały, że jedynym czynnikiem przeżywalności ludzi z COVID-em, ludzi podczas 180-dniowej obserwacji po hospitalizacji nie był stan przy przyjęciu, a to, jak byli sprawni, więc może to przekona też niedowiarków.

Jan Kadzikiewicz: W ramach tego, co tutaj zostało wypowiedziane, jak to się wpisze w politykę senioralną Polski?

Michał Modro, wiceprzewodniczący Rady Polityki Senioralnej, ekspert BCC ds. ochrony zdrowia, opieki społecznej i rynku pracy:

Pamiętam, jak w czasie COVID-u, jako prawnik pisałem opinie, jak szczepić pracowników w zakładzie pracy i zajęło nam to chyba kilka dni. Tyle ograniczeń i formalności prawnych jest, żeby zorganizować szczepienia. Mam tę przyjemność, że pani minister Okła-Drewnowicz powierzyła mi zadania dotyczące sformułowania postulatów de lege ferenda, czyli zmian w prawie i nie ukrywamy, że jednym z pierwszych, które będziemy formułować, to jest uproszczenie procedur szczepień w zakładach pracy. Mówię to też jako przedstawiciel Business Center Club, bo jestem tutaj też przedstawicielem i szefem komisji rynku zdrowia i rynku aptecznego. Będę mówił o sprawczości. Przede wszystkim właśnie znoszenie barier. Opieka farmaceutyczna. Ja też stawiam na opiekę farmaceutyczną, dużo o tym mówię, bo i to się akurat wiąże z takim tematem aktualnym: znoszenie barier w zakresie reklamy aptek. Proszę sobie wyobrazić, że farmaceuta, który chciał na swojej aptece zawiesić informację, że tutaj przeprowadza szczepienia, miał już problem dlatego, że przychodził do niego Główny Inspektor Farmaceutyczny i mówił, że to jest niedozwolona reklama apteki. Na szczęście dzisiaj w ministerstwie znosimy bariery reklamy aptek i prawdopodobnie już niedługo takie informacje o aptekach będą mogły wisieć. Mamy deficyt zawodów medycznych, mamy brak dostępności do lekarzy, pielęgniarek. To się przez długi czas nie zmieni. W związku z tym postawienie na inne zawody medyczne, w tym właśnie farmaceutów, opiekę farmaceutyczną. Przecież oni mają kompetencje do szczepień. Jeżeli mówimy o uproszczeniu i znoszeniu barier, to właśnie jest to. Edukacja wśród pracodawców. Ny sami w ramach organizacji pracodawców powinniśmy mówić: szczepcie swoich pracowników. Oczywiście wiemy, że macie bariery, bo potem prawnicy siadają, mówią, jest tyle barier, żeby farmaceuta czy ratownik medyczny, czy pielęgniarka mogła przyjść do pracodawcy, zrobić szczepienia. Ale ok. Pani minister, powiem szczerze, powiedziała do nas w ten sposób tydzień temu na spotkaniu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów: Przyjdźcie z pomysłem, to jest moja rola, żeby wam w tym pomóc. To jest sytuacja win win. To, co powiedziała pani profesor, mówmy do ludzi językiem korzyści, to znaczy z jednej strony mamy w Polsce największy problem z tym, że ludzie chorzy przychodzą do pracy, a z drugiej strony się nie szczepimy. Jest tu potężny dysonans. I jeszcze jedna rzecz: czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał. Mamy program edukacji. Dopiero po raz pierwszy wdrażamy w szkołach wspólnie organizowany program edukacyjny dotyczący ochrony zdrowia. I tam trzeba dzieciom tłumaczyć, wbijać do głowy, bo to nam zaprocentuje. Mamy dzisiaj zespół międzyresortowy powołany do spraw opieki długoterminowej. Mamy okazję z panią profesor w tym zespole brać udział. Pierwsze pytanie, które sobie zadaliśmy, to po pierwsze jak zorganizować ten zespół, ale drugie jak zrobić, żeby ludzie do tej opieki długoterminowej nie trafiali. No właśnie, szczepienia są tym elementem, żeby osoby do opieki długoterminowej nie trafiały. I to, co mówiła pani profesor, ja jestem takim zwolennikiem amerykańskiego podejścia tłumaczyć, tłumaczyć i wychodzić do ludzi i likwidować bariery.

Jan Kadzikiewicz: Na koniec proszę Państwa o krótkie rekomendacje.

Michał Modro:

To jest odpowiedzialność za siebie i za innych. Ja nie zachoruję, ale przecież ja jestem potencjalną osobą, która idzie do sklepu, idzie do pracy i zaraża innych, to jest naprawdę branie odpowiedzialności za państwo. Jeśli ktoś mówi, że martwi się tym, co się dzieje w Polsce, to tak oczywiście, może iść na kurs rzucania granatem i strzelania z karabinu, które wojsko dzisiaj bezpłatnie organizuje, ale powinien przede wszystkim zaszczepić się, bo to jest właśnie to, co dzisiaj nam da odporność i uczyni z nas zdrowsze, lepsze społeczeństwo.

Prof. Agnieszka Neumann-Podczaska:

Więcej korzyści niż ryzyka.

Prof. Filip Szymański:

Będziesz żył dłużej.

Prof. Tomasz Targowski:

Będziesz żył dłużej i w dobrym zdrowiu, nie będziesz się męczył i nie będziesz się prosił o śmierć z powodu powikłań.

Prof. Ewa Augustynowicz:

Jestem pana lekarzem. Bardzo proszę się zaszczepić dzisiaj przeciw grypie i przeciw pneumokokom. Za kilka dni przeciw tej chorobie i tej chorobie. Tak z naciskiem i zdecydowanie. Nie mówimy: proszę pomyśleć, czy Pan rozważyłby szczepienie.

Michał Modro:

Ja muszę dodać dwa zdania dla tych wszystkich sceptyków, którzy się boją powikłań. Ja przypomnę, że przecież od dłuższego czasu funkcjonuje w Polsce fundusz szczepionkowy, który bardzo sprawnie tym, którzy mają powikłania, w tym poważne u Rzecznika Praw Pacjenta, wypłaca odszkodowania. Więc nawet jeżeli takie jest zagrożenie, ktoś się obawia, to ja mogę powiedzieć: dochodzenie roszczeń czy tych odszkodowań, tych pieniędzy jest niezwykle uproszczone. Także mamy stworzone dodatkowe zabezpieczenia.

 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNIEODPŁATNA POMOC PRAWNA – HARMONOGRAM DYŻURÓW LIPIEC 2024
Następny artykułLetnie godziny otwarcia Miejskiej Biblioteki Publicznej w Szczytnie