Fałszywi przyjaciele to słowa, które brzmią identycznie w dwóch różnych językach, ale mają zupełnie różne znaczenia. Za użycie niektórych z nich, mogą grozić poważne problemy z policją. Jeśli jedziesz na wakacje do Turcji, Włoch, Chorwacji czy Czech lepiej trzymaj język za zębami. Sprawdź, które słowa mogą być kłopotliwe.
Szukając drogi, użyj innego słowa
Jeśli jesteśmy na wakacjach i poszukujemy atrakcji, możemy wpaść w nie lada problemy. Przed wyjazdem do Chorwacji, Włoch czy Czech lepiej sprawdzić, jak poprawnie powiedzieć “droga”. W tych trzech językach nasze polskie słowo oznacza bowiem… narkotyki. Lepiej zatem unikać tego wyrazu jak ognia, szczególnie w rozmowie z policją. Postronni przechodnie również mogą zareagować dosyć impulsywnie i wezwać odpowiednie służby.
Inne słowa, które mogą zostać opacznie zrozumiane
Jeśli koniecznie musicie zapalić na Słowacji, nie używajcie naszego potocznego słowa “fajka”. Lepiej nie proponować jej obcym, ponieważ podobnie brzmiący wyraz oznacza stosunek oralny.
Podczas pobytu za granicą niektórzy lubią kupować świeże i lokalne owoce. Jednym z tych, które smakują najlepiej na południu Europy, są dojrzałe figi. Warto wystrzegać się użycia tego słowa we Włoszech. “Figa” w języku włoskim to wulgarne określenie żeńskich narządów płciowych, a w niektórych regionach oznacza również prostytutkę. Owoce jak najbardziej można kupować, ale najlepiej poprosić o “fico”.
Turcja to jeden z najpopularniejszych kierunków wśród Polaków i zapewne wielu Jarosławów wybierze się tam na wakacje. Odradzamy jednak wołania w tłumie “Jarek”. W słowniku tureckim znajduje się bardzo podobne słowo, które wymawia się jak “jarak” i oznacza męskie narządy płciowe. To niejedyne imię polskie, które może niekorzystnie kojarzyć się w tym kraju. Lokalne słowo, brzmiące jak Bogdan, to “kiepski”, a nawet “gówniany”.
Czeski wcale nie tak podobny w polskiego
Czesi to nasi bliscy sąsiedzi, a ich język może wydawać się niesamowicie podobny do polskiego. Nic bardziej mylnego. Fałszywych przyjaciół jest więcej, niż mogłoby się wydawać.
W Czechach nie powinniśmy niczego szukać oraz ładować, bowiem słowa te są wulgarnym określeniem na stosunek seksualny. Kierując się na zachód, trafimy do czeskiej toalety, a szukając sklepu, zdziwieni Czesi wskażą nam piwnicę. Z kolei mówiąc komuś, że ładnie pachnie, możemy go obrazić – u naszych sąsiadów oznacza to dosłownie “cuchnąć”.
Sytuacja jest podobna również w drugą stronę. Jeśli Czech nazwie cię frajerem, to tak naprawdę jesteś przyjacielem. “Obchod” to lokalny sklep, natomiast jeśli ktoś używa słowa “ubikace”, nie chodzi o łazienkę, a o mieszkanie. Zatem jak widać, fałszywych przyjaciół jest całkiem sporo. Przed wyjazdem lepiej sprawdzić, których słów nie używać, by uniknąć nieprzyjemnych sytuacji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS