A A+ A++

Liczy się również subtelność, poszukiwanie kontekstu i regionalność. Globalizm nam się przejadł, dziś szukamy lokalności. No i przekonaliśmy się, że skoro w jakimś regionie ludzie przez setki lat wypracowali określoną typologię domów, np. konkretny typ dachów, używali lokalnych materiałów i te domy dobrze się starzeją, to nie ma sensu sprowadzać z daleka niesprawdzone w danym klimacie formy czy materiały.


Mikrokamienica. Projekt laureat Nagrody Roku SARP 2023


Fot.: BXB Studio / Materiały prasowe

Czy klienci budujący luksusowe domy kierują się trendami, czy też przychodzą do pana, by zrealizować swoje prywatne wizje i marzenia?

Bywa bardzo różnie. Pewnego razu inwestorzy powiedzieli mi, że mam tak zaprojektować przestrzeń, by ich ulubiony obraz znalazł się w centralnej części salonu. Tak długo się w niego wpatrywałem, że zaraziłem się miłością do tego malarza. Tak bardzo, że w końcu do swojego salonu kupiłem podobne dzieło.

Zwykle jednak klienci mają wyobrażenia o domu, jaki chcą dla siebie zbudować – jedni chcą dom podlaski, bo tam się wychowali, inni marzą o okazałej rezydencji niczym z Las Vegas – 1500 m powierzchni i garaż z miejscem na kilka samochodów. Jeszcze inni śnią o posiadłości zakorzenionej w tradycji lub naturze. Szef pewnej agencji kreatywnej, z wykształcenia fotografik, zapragnął domu wpisanego w krajobraz, ale jednocześnie na swój sposób szalonego i oryginalnego. Tak powstała wielokrotnie nagradzana i inspirowana zabytkową zabudową Lanckorony Małopolska Chata Podcieniowa. Pewien znany rzeźbiarz i architekt z Niemiec zamówił u mnie projekt domu, który sam w sobie będzie dziełem sztuki – rzeźbą. Miał być nadwieszony nad gruntem. Tak powstał projekt Domu Artysty oparty na dwóch szklanych bryłach.

W 2014 r. znalazł się razem z naszym Domem Polskim na liście słynnego magazynu „Wallpaper”, prezentującej najlepszych architektów świata. Inny klient chciał mieć willę rodem z filmów o Jamesie Bondzie. Wszystko miało tam być jak na czerwonym dywanie. Dla niego zaprojektowaliśmy Skyfall z dachem, na którym można urządzić lądowisko dla helikoptera, a podjazd, reprezentacyjny hol i schody na I piętro wylaliśmy karminowym betonem. W 2015 r. z kolei pewien inwestor zamówił u nas dom z największym w Polsce akwarium słonowodnym – na pięć tysięcy litrów. Żeby go utrzymać w nieskazitelnym stanie, co miesiąc wskakiwał tam nurek ze sprzętem, czyścił i dbał o odpowiedni poziom PH wody.

Ale mamy też klientów, którzy proszą po prostu o ładny dom o konkretnym metrażu. Niemal wszyscy mają też zazwyczaj z tyłu głowy, że budowla przejdzie w ręce dzieci i wnuków. W związku z tym oczekują, że będzie się dobrze starzeć i nabierać wartości, jak dobry obraz. To zresztą zgodne z moim credo – uważam, że dobra architektura powinna być ponadczasowa. Myślę, że luksusowy projekt to dzieło, które buduje dodatkową wartość nieruchomości. Tworzy ją wkład intelektualny i artystyczny twórcy. W tym kontekście dobra architektura nie jest kosztem, a inwestycją w realizację marzeń.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW poszukiwaniu sprawczości
Następny artykułDesign, który daje chłód