A A+ A++

Maria Voelkel-Brukwicka: Mogę robić to, co lubię, a niekoniecznie muszę. Pracować, kiedy chcę i gdzie chcę. Mam Pracownię Koronki w Concordia Design, tam realizuję się artystycznie. To jest mój luksus. To także możliwość czerpania inspiracji z tego, co daje nam natura. Gdy studiowałam na ASP w Poznaniu, w pracowni tkanin zaczęłam robić prace z tego, co przyniosłam z lasu. Pierwszą tkaninę artystyczną w całości zrobiłam z szyszek. Pokazywałam ją na wystawie Talenty już w 2003 r. Dziś wisi u mnie w domu. Kolejne tkaniny były z tataraku i igieł sosnowych. Dary natury same przyszły do mnie.


Maria Voelkel-Brukwicka, ukończyła ASP w Poznaniu. Swoje prace prezentowała m.in. na światowej wystawie ‚Talenty 2003’ w Monachium, „Polish Designers” w Mediolanie i Berlinie oraz na 15. Międzynarodowym Triennale Tkaniny w Łodzi. Od dziecka pasjonowało ją rękodzieło, a szczególnie koronczarstwo.


Fot.: DAMIAN BURZYKOWSKI / Materiały prasowe

Ewa Voelkel-Krokowicz: Dla mnie luksusem jest móc pracować z ludźmi. Zarządzam pięcioma miejscami – Concordią Design Poznań, Concordią Design Wrocław, Aulą Artis – jedną z największych sal konferencyjnych i koncertowych w Poznaniu, Lab 150 – parkiem maszynowym do prototypowania i modelowania oraz eNstudios do realizacji projektów audiowizualnych. Jestem z wykształcenia socjolożką i może dlatego wykształciłam styl zarządzania oparty na zaufaniu, bez nadmiernej kontroli. Tata od początku uczył nas, że od biznesu ważniejsi są ludzie i relacje.

Od dawna łączycie biznes ze sztuką, architekturą i designem. Jak znaleźliście wspólny mianownik dla z pozoru odległych sobie wartości?

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmienią się trasy wielu linii autobusowych w Częstochowie. “15” już nie podjedziemy pod parki, a “19” na Wrzosowiak
Następny artykułBaba za kierownicą