A A+ A++

Najpierw był telefon. Mama ósmoklasisty ze szkoły w Łodzi zadzwoniła w imieniu uczniów z jego klasy. Chcieli opowiedzieć w “Wyborczej” o swojej nauczycielce.

Ewa Witkowska nie od razu przekonuje się do wizji bycia bohaterką artykułu. Tłumaczy, że przecież nie robi nic nadzwyczajnego. Spotykamy się w szkole. Rękę podaję mi uśmiechnięta blondynka w dżinsach.

Moją uwagę zwracają hasła wypisane na stopniach schodów: każde na tle w innym, intensywnym kolorze. “Nie jesteś sam/a!”, “Miłego dnia”, “Ładnie wyglądasz”, “Jesteś the best”, “Dasz radę” i “Bądź z siebie dumny”.

Szkoła Podstawowa nr 162 na Starych Chojnach w Łodzi chowa się między blokami i nielicznymi domami jednorodzinnymi. Szkoła istnieje 40 lat. To największa podstawówka w mieście, uczy się tu ponad tysiąc uczniów. Klasy I-III mają własny segment. Ja wchodzę do budynku dla starszych roczników.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMinisterstwo Zdrowia wybrało Głównego Inspektora Farmaceutycznego. Teraz kandydaturę musi zatwierdzić premier.
Następny artykułPazura o meczu Polska – Austria: Mam nadzieję, że Polacy zaczną wierzyć w siebie