— Czasami zastanawiam się, co poszło nie tak. Od lat 90. przeszedłem przez kilka wielkich firm, zaliczyłem kulturę zapier****, nadgodzin, nocy spędzonych w biurze. Właściwie to lubiłem, ale żadnych efektów w postaci kariery nie zauważyłem. I chociaż już obowiązują inne standardy, ciągle wychodzę z biura jako ostatni — mówi Jan, 54-letni pracownik korporacji.
Jestem na aucie, chociaż nie wiem, kiedy to się stało
- Zofia, 55 lat, tłumaczka
Przez większość czasu żyłam na bardzo przyzwoitym poziomie. Zlecenia płynęły głównie z dużych firm na tłumaczenia spotkań, szkoleń, dokumentów. Ale od kilku lat dostaję coraz mniej zleceń. Firmy, zatrudniając pracowników, wymagają znajomości angielskiego, a po drugie rozwój technologii sprawił, że brak znajomości języka można szybko zrekompensować. Moje umiejętności są chyba teraz na najwyższym poziomie, ale rynek pracy tak się zmienił, że zarabiam coraz mniej. Trudno się z tym pogodzić.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS