Rodzina z Elbląga nie będzie wspominała miło powrotnej podróży z urlopu w Turcji. Samolot, którym mieli wracać z lotniska w Antalyi do Gdańska miał już na lotnisku awarię klimatyzacji. Mimo tego obsługa przewoźnika – firmy Pegasus wpuściła pasażerów do wnętrza maszyny i zamknęła drzwi. Po chwili pasażerowie wpadli w panikę i mdleli z gorąca.
Turcja od wielu lat pozostaje jednym z ulubionych kierunków wakacyjnych podróży Polaków. Jest na tyle popularnym krajem, że loty czarterowe odbywają się również z lotniska w Gdańsku. Dlatego też 10 czerwca br. rodzina z Elbląga postanowiła wybrać się na urlop na Turecką Riwierę.
Jak sami mówią, nie jest to ich pierwszy pobyt w Turcji, a jednak tym razem temperatury ich zaskoczyły. Było tam bardzo gorąco, słupek rtęci dochodził do 40 st. C. Wyprawa jednak była udana, zwłaszcza, że w hotelu można było chłodzić się w basenie, na plaży czy klimatyzowanych pomieszczeniach.
Koszmar rodziny zaczął się w momencie powrotu do Polski, a to za sprawą przewoźnika i niesprawnego samolotu.
– 16 czerwca zostaliśmy przewiezieni na lotnisko w Antalyi, gdzie mieliśmy wracać samolotem linii Pegasus do Gdańska. Na pokład weszliśmy o czasie, i nikt nie informował nas, że samolot może mieć jakieś problemy techniczne – opowiada Pani Emilia. – Już na pokładzie zorientowaliśmy się, że jest bardzo gorąco. Od razu zorientowaliśmy się, że klimatyzacja nie pracuje. Jednak pocieszaliśmy się tym, że pewnie zaraz włączą. Tak się jednak nie stało, a w samolocie zaczęło się robić coraz bardziej gorąco. Załoga zamknęła drzwi i wyglądało na to, że przygotowują się do startu. Stewardzi zaczęli robić szkolenie z zasad bezpieczeństwa.
Po chwili stewardzi przyznali, że klimatyzacja się zepsuła, jednak inni dodawali, że samolot jest sprawny i za chwilę odbędzie się start. Wtedy nagle w samolocie zgasły wszystkie światła. W samolocie, w bardzo wysokiej temperaturze, pasażerowie przebywali prawie 2 godziny, czekając na naprawę klimatyzacji.
Ludzie wpadli w panikę, zaczęli domagać się uruchomienia klimatyzacji. Robiło się coraz bardziej duszno, dzieci płakały i krzyczały, jedna kobieta straciła przytomność. Samolot pełny ludzi po prostu szybko się nagrzewał. Po chwili na płycie lotniska pojawiła się karetka pogotowia. Na pokładzie prawie doszło do buntu. Pasażerowie próbowali zmusić stewardów do otwarcia drzwi i wypuszczenia ludzi do budynku lotniska. Nadal jednak tak się nie stało. Dopiero po pewnym czasie pasażerów wyprowadzono z samolotu.
– To był koszmar. Ledwo to przeżyliśmy, nasze ubrania były całe mokre. Dzieci padały na podłogę lotniska i nie miały siły wstać. Nikt nas nie informował co teraz będzie, jak wrócimy do Polski, kiedy to nastąpi. Na tablicy odlotów wyglądało tak, że nasz samolot…odleciał! Powtarzam nikt nam nie udzielał żadnych informacji na lotnisku i nikt się nami nie zajmował. Dopiero jeden z pasażerów przy jednej z bramek wyjściowych, a jest ich tam kilkanaście, zobaczył informację o naszym nowym locie – wspomina Pani Emilia. – Po kolejnych dwóch godzinach Pegasus podstawił inny samolot. Tego, którym mieliśmy pierwotnie lecieć nie udało się naprawić.
Pasażerowie feralnego lotu z Turcji nie zamierzają pozostawić tej sprawy bez konsekwencji. Jednak biuro podróży…umywa ręce.
Coral Travel – organizator wycieczki, nie poczuwa się do odpowiedzialności za koszmar, jaki podróżnym zgotowały linie lotnicze Pegasus. Biuro podróży odpowiedziało jednej z pasażerek, że reklamację i skargi powinna zgłosić…tureckiej linii lotniczej.
– To nie jest prawdą ponieważ organizatorem całej naszej podróży, łącznie z transportem do Turcji i z powrotem do Polski było to biuro podróży – dodaje Pani Emilia.
Pasażerowie chcą walczyć o swoje prawa. Założyli grupę na portalu facebooku i zamierzają wystąpić z wnioskiem o odszkodowanie do linii lotniczej Pegasus i biura podróży Coral Travel.
To nie jedyny taki przypadek. Jak można przeczytać w publikacjach prasowych zamieszczonych w internecie do identycznej sytuacji doszło 10 czerwca br. na lotnisku w Atenach. Tam również awarii uległa klimatyzacja, a pasażerowie długo byli trzymani w rozgrzanym do czerwoności samolocie.
“Pasażerowie pozostali w samolocie przez 3,5 godziny z zamkniętymi drzwiami i bez klimatyzacji. Pasażerowie samolotu dosłownie odwadniali się i tracili przytomność” — relacjonował Collins, którego słowa przytacza “The Mirror”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS