Każda śmierć jest trudna, ale w pewnym wieku jest czymś naturalnym, a w pewnym – ogromną niesprawiedliwością – opowiada Katarzyna Szubert, pielęgniarka, która towarzyszy przy umieraniu.
Rozmowa z Katarzyną Szubert, pielęgniarką od 30 lat opiekującą się seniorami, ukazała się w czerwcu 2022 r.
Anna Piotrowska: Są pacjenci, których śmierć szczególnie panią dotyka?
Katarzyna Szubert: To zależy, jak długo kimś się zajmuję. Z niektórymi spędzam kilka lat, wspierając ich, gdy wrzeszczą z bólu, a są tacy, z którymi jestem tylko parę dni i odchodzą. Ci pierwsi zazwyczaj zostawiają po sobie ślad moim sercu.
Tak było z Ireną, 80- letnią kobietą chorą na nowotwór z przerzutami rozsianymi po całym ciele. Podczas ataków bólu ukojenie przynosił jej dotyk. Zdarzało się, że leżałam z nią pod kołdrą i tuliłyśmy się, dopóki nie zaczęły działać zastrzyki przeciwbólowe. Pewnego dnia przyjechał do niej lekarz z innego hospicjum, ale nie chciał dać żadnych leków ani kroplówek. Mówił, że nie ma sensu, bo i tak chora umrze w ciągu paru dni.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS