DoRzeczy.pl: Poseł PSL Marek Sawicki zwrócił uwagę na bierność rządu przy budowie biogazowni. Wskazał, że niebawem zachodnie koncerny zaczną na biogazie zarabiać, a Polska prześpi swoją szansę. Jak pan ocenia tę krytykę?
Janusz Kowalski: Wraz z grupą posłów złożyłem wniosek o połączone posiedzenie komisji energii oraz komisji rolnictwa ws. strategii przyspieszenia rozwoju biogazu rolniczego i biometanu w Polsce. Warto pamiętać, czym jest biometan. To oczyszczony biogaz, który może zastępować gaz ziemny w kuchenkach milionów Polaków, czyli uniezależniać nas od importu węglowodorów. Jestem autorem najważniejszej od kilkunastu lat ustawy o biogazach rolniczych z lipca 2023 roku, która dotyczyła biogazu, biometanu, biopaliw, która doprowadziła do pierwszego systemu wsparcia produkcji biometanu, a ustawa ta uzyskała poparcie wszystkich posłów. Głosowało za nią 448 posłów i żaden się nie wstrzymał, ani nie był przeciwko.
Niestety, ostatnie pół roku to czas kompletnie zmarnowany. Zostawiłem po sobie dalsze kroki do działań, natomiast brakuje realnej pracy. Jedna rzecz, za którą pochwaliłem rząd udała się, a jest to zwiększenie z miliarda do trzech miliarda złotych programu “energii dla wsi”. W ub., roku doprowadziłem do zwiększenia tej kwoty najpierw do miliarda i wnioskowałem do zwiększenia o kolejne dwa, co się udało. To dobra decyzja, bowiem są to pieniądze przeznaczone na wsparcie rolników, na energie, biogaz czy przetwórstwa. Każda biogazowania rolnicza, która jest tworzona przy hodowli rolniczej, czy tam, gdzie jest przetwórstwo, zdecydowanie poprawia wszystkie parametry środowiskowe.
Czyli?
Po prostu nie śmierdzi, ponieważ wszystkie odpady poprodukcyjne wykorzystywane są do produkcji energii. Z panem Markiem Sawickim rozmawiałem wielokrotnie, zachęcałem do większej aktywności w zakresie prac nad biogazowniami i biometanem. Ta sprawa w zeszłym roku połączyła wszystkich posłów i chcę, żeby było tak dalej.
Dlaczego ta sprawa jest tak fundamentalna dla polskiej gospodarki?
Ze względu na to, że produkujemy energii z biomasy tylko 1,5 proc., a Niemcy, czy Duńczycy, produkują kilkanaście procent. Biogazowni rolniczych mamy około stu, a powinniśmy mieć dwa tysiące. Biogaz to są nowe miejsca pracy na obszarach wiejskich, dodatkowe dochody dla polskich rolników, bo będą dostarczać do biogazowni substrat. Jest też możliwość uzyskania tańszego ciepła z odpadu do produkcji rolniczej. Zostawiłem całą koncepcję obok programu „Energii dla wsi” w postaci programu „Ciepło dla wsi”. Dzięki niemu można będzie wspierać samorządy w budowie lokalnych sieci ciepłowniczych.
Inne zachodnie koncerny już działają i mogą na biogazowniach zarabiać. Ktoś powinien za to odpowiedzieć, że u nas jest brak działań?
Muszą być skoordynowane działania Ministerstwa Aktywów Państwowych i Ministerstwa Rolnictwa w tej sprawie. Duże polskie koncerny mogą być partnerami do inwestowania w biometan, ponieważ są to kosztowne inwestycje. Z drugiej strony Ministerstwo Rolnictwo powinno wszystkimi instrumentami wspierać budowę biogazowni rolniczych, żeby budować konkurencyjność polskiej hodowli zwierzęcej oraz przetwórstwa. Biogazownie są idealną odpowiedzią na to. Pracować powinno też Ministerstwo Klimatu i Środowiska, bo to tam leżą instrumenty finansowe do wsparcia oraz odpowiednie przepisy. Jeżeli rząd nie wie, jak ruszyć z kopyta w drugim etapie prac nad biogazowaniami, chętnie w każdej chwili podpowiem. Dlatego zebrałem kilkadziesiąt podpisów pod projektem obrad dwóch komisji, żeby ruszyć dalej z pracami nad biogazowniami. Dziękuję Markowi Sawickiemu w zauważeniu tego problemu.
Czytaj też:
Szef Nowoczesnej straci immunitet? Jest wniosek BodnaraCzytaj też:
Jest śledztwo ws. Morawieckiego. “Szkoda wielkich rozmiarów”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS