A A+ A++

Mariusz Frąc będzie etatowym członkiem zarządu powiatu krasnostawskiego, po tym, jak rada zmieniła statut. Krytycznie na temat takiego rozwiązania wypowiadali się radni Prawa i Sprawiedliwości, przekonując, że starostwo w ciągu pięciu lat z tytułu zatrudnienia na etacie członka zarządu wyda nawet 850 000 zł.

Zgodnie z ustaleniami koalicyjnymi między Trzecią Drogą a Koalicją Obywatelską Mariusz Frąc ma objąć funkcję etatowego członka zarządu powiatu krasnostawskiego. Kuszony po wyborach przez Prawo i Sprawiedliwość i zachęcany do objęcia stanowiska wicestarosty Frąc ostatecznie propozycję odrzucił, ale kto wie, czy nie przyjąłby oferty PiS, gdyby koalicjanci nie zaproponowali mu etatu w zarządzie.

Żeby Frąc stał się etatowym członkiem zarządu, rada powiatu musiała dokonać zmian w statucie, ponieważ – zgodnie z jego zapisami – wszyscy członkowie do tej pory pełnili swoje funkcje na zasadzie wyboru przez radę i pobierali za to miesięczne diety, a nie pensje. W trakcie sesji dużo wątpliwości dotyczących zasadności zmian w statucie mieli radni Prawa i Sprawiedliwości, co zresztą było do przewidzenia.

Radny Piotr Szewczyk złożył nawet wniosek formalny o wykreślenie tego zagadnienia z porządku obrad sesji. Zadał wiele pytań. Chciał wiedzieć, dlaczego tak ważna – w jego opinii – zmiana jest procedowana bez szerokich konsultacji i nie była opiniowana przez wszystkie komisje stałe rady powiatu. Podkreślał, że jedyną argumentacją jest uzasadnienie do projektu uchwały podpisane przez sekretarz powiatu, z którego wynika, że zmiana jest potrzebna z uwagi na duże ilości spraw i często zmieniające się przepisy, ale takie powody go nie przekonują. Radny przypomniał, że nigdy w historii powiatu nie było etatowego członka zarządu, a przepisy zmieniały się równie często.

– Do tej pory wszystkie obowiązki były realizowane przez starostę, wicestarostę i nieetatowych członków zarządu z pomocą pracowników, naczelników. Zatrudnienie członka zarządu na etacie wiąże się ze sporymi wydatkami, co przy obecnym zadłużeniu starostwa w wysokości 13 mln zł może mieć negatywne skutki wizerunkowe. Na ostatniej sesji radny Andrzej Korkosz mówił o potrzebie pilnych remontów w szpitalu i właśnie na ten cel proponuję wydać pieniądze, jakie miałyby być przeznaczone na etat członka zarządu – argumentował Szewczyk. Jego wniosek został odrzucony, głównie głosami radnych z koalicji, choć sam Lucjan Cichosz z PiS również do tego rękę przyłożył, głosując przeciwko.

Witold Boruczenko, który w minionej kadencji był przewodniczącym rady powiatu, pytał o kwalifikacje etatowego członka. Mówił też o dodatkowych kosztach, ale również zapytał starostę, czy w tej sytuacji powiat będzie miał pieniądze na podwyżki dla pracowników, bo w poprzedniej kadencji urzędnicy dostawali je co roku. Były starosta Andrzej Leńczuk zastanawiał się, dlaczego uzasadnienie do uchwały podpisała sekretarz Ewa Gajewska, a nie obecny włodarz powiatu Janusz Szpak. Pytał też, jakie nowe akty prawne weszły w życie w ciągu ostatnich tygodni, że nagle powstała potrzeba powołania etatowego członka zarządu. Marek Nieścior uznał to stanowisko za niepotrzebne.

– Mieszkańców ubywa, spraw jest coraz mniej, a zadań w stosunku do ubiegłego roku nie przybyło. Przez pięć lat powiat na etatowego członka zarządu wyda 850 000 zł – policzył Nieścior, który w poprzedniej kadencji zasiadał w zarządzie.

Lucjan Cichosz przypomniał, że w 1999 roku, jako wicestarosta, wspólnie z radnym Piotrem Jelonkiem, ówczesnym starostą, tworzył powiat krasnostawski, który liczył wtedy o jedną gminę więcej i miał 80 tys. mieszkańców. – Ta liczba zmniejszyła się o 20 tysięcy. Spraw nie przybyło. Dla mnie jest to stanowisko na potrzeby polityczne – dodał.

Janusz Szpak, starosta krasnostawski, zaznaczył, że od kadencji, gdy Cichosz był wicestarostą, upłynęło sporo czasu. – Żyjemy w innej Polsce. W wielu powiatach województwa lubelskiego pracują etatowi członkowie zarządu. Są takie powiaty, w których wszyscy członkowie są zatrudnieni na etatach. Dostrzegamy ciągły wzrost zadań, które często są obarczone ryzykiem kar finansowych, o wiele wyższych, niż środki, jakie możemy przeznaczyć na jeden etat. Czekają nas nowe inwestycje w związku z uruchomieniem funduszy unijnych. Uważam, że radny Frąc będzie mógł w pełni realizować te wszystkie nowe zadania – uzasadniał starosta i zapewnił, że na wszystkie pytania radnych udzieli pisemnej odpowiedzi.

Szpak zapewnił, że koszty zatrudnienia Mariusza Frąca na etacie nie będą tak wysokie, jak podali radni PiS. Radny nie dostanie diety członka zarządu, która miesięcznie wynosi ponad 2 700 zł. W skali roku jest to około 33 tys. zł, a przez całą kadencję – prawie 165 tys. zł. Władze powiatu rezygnują też z zatrudnienia dodatkowej osoby na stanowisko naczelnika Wydziału Architektury i Budownictwa, na którym dotąd pracował M. Frąc. Jak mówi wicestarosta Marek Nowosadzki, gdyby zsumować pensję naczelnika wydziału z dietą członka zarządu, koszty zatrudnienia Mariusza Frąca na etacie będą wyższe jedynie o kilkaset złotych miesięcznie.

Za zmianami w statucie opowiedziało się dziesięciu radnych Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej, co wystarczyło do podjęcia uchwały. Mariusz Frąc etatowym członkiem zarządu ma zostać jeszcze w czerwcu. (d)

News will be here

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMistrz Polski przedstawił transfery
Następny artykułНовы віток ядравага шантажу: што стаіць за пагрозамі Масквы?